Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gdy przychodzi co do czego, Kevin, ludzie wybierają to, co dla nich najkorzystniejsze. Ideały, zasady, nieważne jak to nazwiemy, nie mają znaczenia w ostatecznych rozrachunku.

Gdy w grę wchodzi prawo, sumienie to jedynie zbędny balast.

On zna to zło, które drzemie w ludzkich sercach, przewiduje je, a może nawet podsyca, a następnie, jak przystało na prawdziwego przywódcę, staje u boku swoich żołnierzy, wspierając ich i broniąc.

Jakaś cząstka jego istoty żyje w nas wszystkich, podobnie jak rzecz ma się z istotą Boga.

Kevin wodził wzrokiem od jednego wspólnika do drugiego. Ze wszystkich biła determinacja Ahaba, który szuka swojego Moby Dicka. Odnosił wrażenie, że związał się z czymś więcej niż zwykłą firmą prawniczą: że był to rodzaj bractwa krwi, spółki adwokatów dla przeklętych. Z prawniczych procedur wznosili oni istne fortece, konstruowali na ich podstawie broń. A na cokolwiek by się decydowali, odnosili sukcesy, zwyciężali.

Lekarz nie osądza moralności, zapatrywań politycznych ani stylu życia pacjenta, a jedynie bada symptomy i bierze się do dzieła, by zwalczyć chorobę.

W życiu trzeba zapamiętać jedną ważną nauczkę: każdy ma swoją cenę.

Któż to wie, kto jest winny, a kto nie? Gdybyśmy przed każdą ewentualną sprawą musieli żywić niezbite przekonanie o niewinności naszych klientów, to byśmy z głodu poumierali.

- Nasze uczucia, moralność i opinie musimy odłożyć na bok, żeby skutecznie bronić klientów, Kevin.