cytaty z książki "Siewca Wiatru. Część 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Puść trony!
- Utknęły!
- Chalkedry?
- Walczą ze smokami!
- Kurwa!
- Kurew też nie mam!
- Fajnie...
- Nie mów do mnie Lampka!
- A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?
-Wyrzucił mnie.
- Ściślej rzecz biorąc, razem z drzwiami.
Cień jest w każdym z nas. I wszędzie, na każdym kroku, zawsze, gdy stajemy przed jakimś wyborem, musimy go zabić.
Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała.
Słyszałeś, że kazał nazywać się Prawicą Pana? Według mnie Proteza brzmi trafniej.
Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.
Cmentarz(...) to dobre miejsce, żeby coś ukryć. Umarli z reguły umieją dochować tajemnicy.
-Honor - powiedział. - Lojalność. Obowiązek. Wy, skrzydlaci, lubujecie się w dylematach moralnych, ale nie wiecie, jak się posługiwać prostymi terminami. Widzisz, Lampka jest moim przyjacielem. Jedynym. Nie dbam, czy mi wierzysz, czy nie, bo prawda i tak pozostaje prawdą. Nie obchodzi mnie Głębia. Obchodzą mnie jednostki, a Lampka jest jednostką, na której mi zależy. Zrozumiałeś?
Świry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą! Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć. Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka! Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji.
- Co ty sugerujesz?
- Co sugeruję? Że miałeś w posiadaniu jedną z najcenniejszych rzeczy w Królestwie i pozwoliłeś ją sobie ukraść. Znam kilka określeń na kogoś takiego, a wśród nich smętna, wołowa dupa brzmi jak komplement!
- Bądź poważny Mod.
- Jestem poważny. Śmiertelnie poważny.(...)Daktyla?
W głębokich dolinach zbiera się cień. Ma barwę nocy lecz pachnie jak krew
- Załatw bestie! - darł się w oko dnia Michael. - Niech ktoś uderzy w bestie! Mnożą się! Dżinny Sophii nie przybyły. Potrzebuję posiłków!
- Nie mam! - zachrzęścił klejnot głosem Gabriela.
- Puść trony!
- Utknęły.
- Chalkedry?
- Walczą ze smokami!
- Kurwa!
- Kurew też nie mam! - wrzasnął wściekle Gabriel, a oko zachrzęściło i zamarło.
- Fajnie - mruknął Pan Zastępów.
Ene due rabe,
Zjadł głębianin żabę,
Żaba w brzuchu skacze,
A głębiani płacze.
- Daimon? Coś taki ponury?
Anioł Zagłady ścisnął palcami kąciki oczu.
- Zmęczyłem się.
Czerwone ślepia Ksopgiela zmrużyły się ironicznie.
- piciem?
Frey wyszczerzył w uśmiechu zęby.
- Przyjacielu, tym nie sposób mnie zmęczyć.
Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała.
- Jakie prochy? Przecież anioły nie ćpają!
- Jeszcze jak!
Nie można spokojnie przestać istnieć, gdy ktoś bliski jest o krok od popełnienia wielkiego głupstwa
Okultysta runął na kolana.
- Błagam, błagam, potężny, cudowny, uroczy...
- Uroczy? - prychnął Kamael. - Zwariował ze strachu Daimonie.
- Błagam, o wspaniały...
- Zamknij się - warknął Frey.
- Lepiej go posłuchaj. - Rozbawiony Kamael pokazał w uśmiechu garnitur zębów. - To Anioł Zagłady. Abbaddon. Nie ręczę za niego, kiedy się wkurzy.
Mag opluł się wygłaszając jakieś nieartykułowane peany. Kamael podszedł bliżej. Okultysta skul;ił się z jękiem ze strachu.
- Posłuchaj, facet. Zdejmij ten szlafrok, tak jak prosiłem, idź do sklepu i kup ciemne okulary. Bardzo ciemne. Acha, przynieś mi shake'a. Truskawkowego. Daimon, chcesz coś z ziemskiego sklepu?
- Fajki...
Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
(...)na zgliszczach najpiękniejszy wyrasta owoc.
Myślisz, że jesteś gotowy umrzeć? Patrz mi w oczy, gdy do ciebie mówię! Pytałem, czy jesteś gotowy umrzeć za to, co kochasz i w co wierzysz. Bo my tak. I właśnie wybieramy się oddawać życie i krew za królestwo. Za takich jak ty, Tubiel. Za twoje lilie i róże. Za twój święty spokój. Ponieważ jesteśmy dostatecznie szaleni. Zastanów się dobrze, czy ty również.
Dobra - rzekł wolno. - Sytuacja dojrzała. Wciągamy w to Lampkę.
(...) kochała słowa,a one, wdzięczne na tę miłość, pozwalały jej splątać się i nawlekać w poruszające opowieści (..)"
- Dobra - warknął. - Gadaj. Ale jeśli nas oszukasz, znajdę cię i wypcham ci dziurę w dupie kartkami z całej cholernej biblioteki, razem z okładkami.