cytaty z książki "Gdybyście ją znali"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tak wygląda stan wegetatywny – światło włączone, ale w domu nikogo nie ma.
Pacjent w stanie wegetatywnym balansuje pomiędzy życiem a śmiercią, jego mózg jest pusty jak chmura, ale płuca tłoczą tlen. Lekarze podtrzymują takiego pacjenta przy życiu jak dzieci motyla na żyłce, nie dają mu umrzeć, ale zawzięcie kontynuują grę, bo wyłączenie maszyn, puszczenie tej żyłki, oznaczałoby przegraną, motyl by odleciał, a takie rozwiązanie odpada.
[...] nałóg to twój stalker. Nie odstępował mnie na krok, wyczuwał słabość, oblizywał wargi gotów wyskoczyć z ciemności.
[...] ból żałoby dodaje posępnego znaczenia nawet najprostszym rzeczom.
- Po prostu trochę mi wstyd, gdy ludzie pytają, jak się poznaliśmy, wiecie, że nie mam za sobą uroczej historii romantycznej.
– No to wymyśl jakąś (...) – Od czasu do czasu każdy coś zmyśla o swoim życiu.
Albo wódka, albo my”. Za każdym razem, gdy mówiłem, że wybieram „my”, czułem swojego potwora, jak się przygotowuje, jak wysuwa szpony, by sprawdzić ich ostrość, jak oblizuje kły. Szczerze – nie miałem szansy.
Samotność w parze bije po oczach. Krzyczy, szczególnie głośno do tych, którzy sami ją znają.
Pielęgniarki są jak szpitalne meble. Inni ludzie wciąż się przemieszczają, olodzy awansują, pacjenci idą do domu albo umierają, ale my zostajemy, niezachwiane, czekamy, żeby się na nas wsparto, żeby na nas usiedli albo i trochę kopnęli.
Tak wygląda stan wegetatywny - światło włączone, ale w domu nikogo nie ma. Moja sytuacja przedstawia się trochę inaczej: jestem w domu, tyle że bezpiecznik mi się przepalił. Alice nazywa to zespołem zamknięcia. Nos swędzi, jest poczucie humoru, popęd, słyszę głos w mojej głowie, srać mi się chce, żal mi, wszystko mam: wszystkie potrzeby, pragnienia, wyraziste, drażniące i dręczące jak zawsze. Ale utknąłem. Z żadną nic nie mogę zrobić. Nie mogę się podrapać, nie mogę się śmiać, bzykać, gadać, srać ani płakać. Wszystko ktoś za mnie robi albo robi poza mną, oprócz bzykania.
Wygląda na więcej niż czterdzieści siedem lat, można by pomyśleć, że postarzał się przez święta. Jest jeszcze precyzyjniejszy i sztywniejszy niż normalnie, jakby święty mikołaj przyniósł mu nowe żelazko, linijkę i krochmal w sprayu.
To lekceważące, jeśli wydaje im się, że ból żałoby można ukoić ciasteczkiem. Większość ludzi nie rozumie. Odbywanie żałoby to swoista sztuka. Musisz sobie pozwolić na pewną kreatywność, posiąść tę żałobę. Nie pozwalaj, by inni mówili ci, jak to robić, bo wówczas nie odbędzie się ona jak trzeba...