cytaty z książki "W emigracyjnym labiryncie. Listy 1965-1982"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A w ogóle jestem w nastroju kompletnego dodupizmu, jadąc samotnie przez Hiszpanię, rozmyślałem dużo na swój temat, doszedłem do katastrofalnych wniosków i bardzo jestem z siebie niezadowolony. Postanowiłem się zmienić, ale nie wiem jak.
~ Leopold Tyrmand.
Nie, nie mam żadnego szczególnie ciężkiego, ponad normę i wytrzymałość, problemu osobistego. Jak zwykle, kolekcja depresji, z którymi lepiej sobie radzę niż dawniej, po starej znajomości, czyli na skutek doświadczenia.
~ Sławomir Mrożek.
Może ktoś być obesrańcem, to jeszcze jest do wytrzymania. Gorzej, jeżeli ktoś jest obesrańcem, ale zakłada sobie pióropusz. Najgorzej, jeżeli nie tylko jest obesrany, ale obesrany jest również jego pióropusz. Ten, którym macha ci przed oczami, a potem się obraża, kiedy zatykasz sobie nos, zamiast podziwiać. Niestety, skojarzenia zapachowe zawsze mi się cisną, kiedy o tej sprawie myślę. Brudas jest tylko brudasem, ale brudas, który się bez przerwy zlewa wodą kolońską - co to jest?
~ Sławomir Mrożek.
Tak więc ni to, ni owo, tędy i owędy, czasem ani tak, ani siak.
~ Sławomir Mrożek.
Życie polskie (krajowe) polega na dwuznaczności, trój-czwór-wieloznaczności nawet. Polacy mają twarze powykręcane we wszystkie strony, uśmiechają się lewą połową, prawą płaczą, ustami czczą, myślą bluźnią, prawym okiem ronią łzę, lewym mrugają porozumiewawczo, wysuwają energicznie podbródki, a kręcą nosem. Strzygą też uszami, buzię w ciup, albo odwrotnie, wszystko jednocześnie, bo są rozpięci na wielu krzyżach, siedzą na wielu stołkach i leżą na wielu kanapach naraz.
~ Sławomir Mrożek.
Sytuacja jest taka, jakby na środku salonu leżało gówno, a goście udawali, że nic nie leży albo leży c o ś, prowadzili kulturalne rozmowy, czasem tylko ich zatykało, więc rozpylali perfumy (co tylko powiększa smród), nieśmiało otwierali okno (pod pozorem, że chcą zobaczyć, jaka pogoda), wachlowali się albumami malarstwa itd.
Jeżeli ktoś więc prosto i wyraźnie powie: "Panowie, tu leży gówno", wszyscy odczuwają rodzaj ulgi, nawet ci - choć może się mylę - którzy za gówno są odpowiedzialni.
~ Sławomir Mrożek.
To osobliwe, Sławek, ale ja w Polsce nie dostrzegałem specjalnych analogii pomiędzy mną a Tobą, Twoim losem a moim, byłeś dla mnie krakowskim pragmatykiem, którego lubiłem, ceniłem i podziwiałem, ale jakimś na trochę innym torze. A tu, teraz, nagle widzę, że się w identycznie tym samym kwasie kisisz, to samo Cię żre, przez to samo nie śpisz.
~ Leopold Tyrmand.
Ty przynajmniej masz talent, którym w końcu coś zwojujesz, nawet tonąc w odmętach rozpaczy, a może właśnie dlatego. Ja natomiast doszedłem w końcu do wniosku, że wadliwie wybrałem zawód. Po prostu nie umiem robić tego, co nieopatrznie postanowiłem uprawiać, przed dekadami. Gdy teraz o tym myślę, to nawet nie potrafię sobie przypomnieć, co mnie do tego wyboru skłoniło, racji rzeczowych nie było po temu żadnych.
~ Leopold Tyrmand.
Starzy ludzie mawiali, że nieszczęścia chodzą parami, w moim wypadku jakoś zawsze maszerowały czwórkami, i to w stanie liczebnym przyzwoitej dywizji.
~ Leopold Tyrmand.
Moje pisanie to za krótka kołdra, spod której zawsze wystaje mi albo głowa, albo nogi. Ulgą są te chwile, w których wystają nogi. Ostatnio wystaje mi głowa.
~ Sławomir Mrożek.
O chujże-wam-w-dupę, koledzy moi, którzyście, zazdroszcząc mi, musieli cierpieć, że zabierałem Wam miejsce w teatrach, ale w oczy mówiliście kwaśne komplementy.
~ Sławomir Mrożek.
Ja przeżywam okres łagodnego, melancholijnego rzygania polskością.
~ Leopold Tyrmand.
Na myśl, ile głupstw od początku musi popełnić ktoś, kto w tej chwili się rodzi, zanim będzie popełniał tylko te, które popełnia się w średnim wieku, ogarnia mnie przygnębienie.
~ Sławomir Mrożek.
Polacy tylko pragną, żeby oni, tak jak inni, a jak im powiedzieć: to róbmy tak jak inni, to się obrażą, zrobią zupełnie przeciwnie i potem się dziwią, że nie jest tak jak u innych. Och, jak ja mam dość Polaków, a przecież się nigdy od nich nie uwolnię.
~ Leopold Tyrmand.
My jesteśmy tacy (przynajmniej Ty i ja), co straciliśmy wszystko i nie straciliśmy nic. Ogromna gmatwanina jak na jedno życie.
~ Leopold Tyrmand.
To, co wiem o Polsce i Polakach, to moja krucha przeszłość: potrafię ją lubić, nie umiem już w niej żyć.
~ Leopold Tyrmand.
Na razie siedzę w Izraelu. Jest to kraj fascynujący. Ostatni bastion cywilizacji małego sklepiku. Agresywna dobroduszność i natrętny sentymentalizm w niepowtarzalnym gatunku. Ale w sumie jest to trochę prowincja: taka Lubelszczyzna z własną armią.
~ Leopold Tyrmand.
Najgorsze, że z wiekiem coraz mniej człowieka samo niesie do pisania. Dawniej wszystko było warte napisania, teraz prawie nic. Dawniej byle pomysł był dobry, teraz prawie żaden. Gdybym był bogatym człowiekiem, to może bym tylko żył sobie po prostu, nie mordując się żadną literaturą. A jeżeli bym pisał, to widocznie już tylko z prawdziwej wewnętrznej konieczności, jak owi wszyscy dobrze z domu uposażeni literaci amatorzy w przeszłości. W pisaniu zawodowym jest coś upokarzającego i nieczystego, jak w sporcie zawodowym.
~ Sławomir Mrożek.
Z literaturą chyba skończę zupełnie, nie przyniosła mi niczego oprócz polskich złotych, czyli waluty nikczemnej, i mnóstwa rozczarowań.
~ Leopold Tyrmand.
Senatorze Kochany,
przeżywam tragedię i to prawdziwą, niekłamaną literacko, biologiczną: łysieję. Po raz pierwszy stykam się z fizycznym ubywaniem mego organizmu, przeto - sam rozumiesz - strach mnie ogarnia przed niewiadomym, coraz bardziej popadam w metafizykę i religianctwo.
~ Leopold Tyrmand.
Tu Cię znają jak cholera, ja ciągle o Tobie mówię i chwalę się Tobą osobiście i narodowo. Powtarzam zawsze Amerykanom - bo mówię do Amerykanów, a nie do endeków, którzy są tu prawie jedynymi Polakami - że Ty jesteś taki Swift z Podgórza w Krakowie, reprezentant pokolenia zgorzkniałych sceptyków do lat 40-tu. Przyznają mi rację.
~ Leopold Tyrmand.
Jak wiesz życie jest gówno na kole - raz jest w górze, raz jest w dole - i to jest właśnie ze mną.
~ Leopold Tyrmand.
Mnie czasami to już trochę męczy. Przez nasz kraj i naszą historię wszystko w naszym życiu jest albo za późno, albo za wcześnie, albo na odwrót. To jak z podróżą: kiedy raz spóźnisz się na pierwszy pociąg - gubisz następne połączenia i musisz wysiadywać na stacjach albo brać taksówki.
~ Sławomir Mrożek.
Ja już bardzo nie potrzebuję ludzi, prócz takich jak Ty.
~ Leopold Tyrmand.
Odkryłem ostatnio, że świat dzieli się na inteligentów i tych, którzy nimi nie są. Poza tym występują jeszcze: wariaci, chamy, niezdolni i kobiety oraz metysi, czyli mieszańcy tych kategorii. Otóż osobiście nie uważam siebie za inteligenta, z czego wynika, że inteligentów cenię niżej. Inteligentem był na przykład Karol Max, a Franciszek Kafka nim nie był. Inteligentem jest Sartre, ale Kierkegaard nim nie był. Inteligentem jest w gruncie rzeczy Ionesco, Beckett nim nie jest.
~ Sławomir Mrożek.
Na znalezieniu rozsądnego stosunku mojego do polskości upływa mi - między innymi - życie. Myślę, że mam do tego jakiś dystans, choć w samym tym słowie zawiera się pojęcie związku. Związek jest taki, jak z moją cielesnością. Nie jestem z niej w pełni zadowolony, ale nie ja ją wybierałem. Spędziłem pierwsze trzydzieści trzy lata w Polsce jako jej uczestnik, to jest materiał, z którego muszę snuć, takie mi dano karty.
~ Sławomir Mrożek.
Chciałem zostać pisarzem i wierzyłem - w co i dziś wierzę - że nie ma innej ojczyzny jak język. Ale pojęcie ojczyzny jest dziś tak mało przydatne, jak przekonanie o tym, że tylko mężczyźni rzucają kobiety: kiedyś miało swoją kulturotwórczą funkcję, już jej nie ma.
~ Leopold Tyrmand.
Jedno, co mi wychodzi bezbłędnie, to starzenie się. Jedną z oznak jest łysienie. Zapuściłem baki, żeby jakoś powiększyć metraż.
~ Sławomir Mrożek.
[...] zaczynam się zastanawiać, czy nie straciłem czterdziestu paru lat na bycie Polakiem? Jako człowiek przesądny i skłonny do różnych metafizyk poczynam upatrywać przyczynę mych różnych życiowych klęsk z tzw. minionego okresu w mym życiu w owej kondycji. Okazuje się bowiem, że polakowatość jest niezmienna i chyba raczej niezależna od ustroju - wiara w to, że jest właśnie przeciwnie, trzymała mnie przy aktywności przez ostatnie 20 lat.
~ Leopold Tyrmand.
[...] jeśli chodzi o mnie, to otworzyłeś mi dawno zapomniane odczucia braku. Po prostu zacząłeś mi jakoś brakować.
~ Leopold Tyrmand.