cytaty z książek autora "Sahoko Kaji"
Powiedzieć o Japończyku, że jest stanowczy, to wytknąć mu wadę, a uznać kobietę za pewną siebie to coś znacznie gorszego niż powiedzieć, że jest brzydka.
Japończycy są z natury osobnikami stadnymi - indywidualizm i egoizm są widziane równie mile co zawodnik sumo wpychający się do kolejki przy bufecie.
Japończyków wzrusza ludzka słabość. Jeśli ktoś, kto popełnił błąd, wyrazi skruchę i poprosi o pomoc w zaradzeniu powstałej sytuacji, może oczekiwać wybaczenia.
W Japonii małżeństwo jest układem biznesowym, którego celem jest zapewnienie mężczyźnie zastępczej matki, kobiecie dzieci i pieniędzy, a dzieciom rodziny. Nie ma nic wspólnego z miłością czy seksem.
Typowa japońska rodzina mieszka w małym japońsko-zachodnim domu na peryferiach małego miasta, koło stacji, przy szpitalu, niedaleko głównej drogi, u stóp wzgórz, gdzieś na obrzeżach Tokio.
Presja na przynależność do grupy i nieustanne interakcje z innymi jest tak wielka, że w wolnym czasie Japończycy poszukują zajęć, podczas których mogą być sami - nawet jeśli nie fizycznie, to przynajmniej psychicznie - i zapomnieć o swoich społecznych zobowiązaniach choćby na tak długo, jak długo trwa wykonanie dyskotekowej wersji "My Way" albo wygranie paczki wyciorów do fajki.
Większość decyzji w życiu dorosłych Japończyków podejmowana jest za nich przez niesprecyzowaną grupę ludzi, począwszy od rodziców, na wszystkich obywatelach kraju kończąc, czyli:
- o pracy w dużym stopniu decyduje uniwersytet, o którym decyduje szkoła, o której decyduje podstawówka... i tak dalej;
- o ważnych rzeczach (na kogo głosować, której drużynie baseballu kibicować) decyduje mąż;
- o mniej ważnych rzeczach (na co wydawać pieniądze, do której szkoły posłać dzieci, jaki samochód kupić) decyduje żona;
- o innych rzeczach (gdzie będzie mieszkała rodzina, jak pracownik spędzi wolny czas, kiedy i kto straci pracę) decyduje firma.
W całym kraju przez okrągły rok obchodzi się niezliczoną ilość (...) świąt. (...) nasuwa się pytanie: jak oto możliwe, że w tym kraju jest tak dużo świąt, choć Japończycy mają opinię tak zapracowanych? To dlatego, że większość z tych świąt to ciężka praca.
Ponieważ zachowanie twarzy jest w japońskim społeczeństwie sprawą najwyższej wagi, wywołanie utraty twarzy to ciężka obraza i za wszelką cenę trzeba takiej sytuacji uniknąć.
Ujawnienie prawdy przed obcymi wszystkich okryłoby zbiorowym wstydem. Zamiata się więc pod matę wszystko, co się da zamieść - tak gruntownie i szybko, jak to tylko możliwe. To prawdziwy cud, że niektóre japońskie maty nie sięgają sufitu.
W Japonii każdy chce być inny niż wszyscy dokładnie w ten sam sposób. Żeby się wyróżniać, nie wyróżniając się.
Japońską literaturę przepełnia refleksja na temat ludzkiej słabości i przemijającej natury rzeczy. Jej ucieleśnieniem jest kwitnąca wiosną wiśnia, której piękne, subtelnie bladoróżowe kwiaty ledwie się ukażą, a już spadają na ziemię. Kiedy się je zamiecie, po małych płatkach nie zostaje żaden ślad. Piękno trwa tylko w umyśle obserwatora.
W Japonii małżeństwo jest układem biznesowym, którego celem jest zapewnienie mężczyźnie zastępczej matki, kobiecie dzieci i pieniędzy, a dzieciom rodziny. Nie ma nic wspólnego z miłością czy seksem...
Jeśli wszyscy dookoła uśmiechają się do ciebie, to oznacza, że zrobiłeś coś niewyobrażalnie obraźliwego i w złym guście (na przykład nadziałeś jedzenie na swoje pałeczki) i chcą, żebyś już sobie poszedł.