cytaty z książki "Można oszaleć. Osobliwy świat szpitala psychiatrycznego"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jest takie miejsce, dokąd potajemnie udają się ludzie i giną na jakiś czas z oczu znajomych. Wyjeżdżają tam na dłużej czy krócej, opuszczają swój dom jakby ukradkiem, nie informując, gdzie się wybierają, nie podając nikomu nowego adresu. Ich krewni czy przyjaciele, ci nieliczni, którzy wiedzą, dokąd wyjechali, nie zdradzają tego i w ogóle niechętnie o nich wówczas mówią. Zagadnięci o nieobecnego, który tak nagle zniknął z zakładu pracy, domu, podwórka, odpowiadają z zakłopotaniem, pokrętnie albo kłamliwie, jakby uczynił coś bardzo złego, kompromitując siebie oraz swoją rodzinę, coś czego nie sposób mu wybaczyć, ale o czym nie chcą i nie mogą powiedzieć. Nie informują, w jaki sposób wyjechał- czy został zabrany siłą, wbrew swojej woli, czy też świadomie wybrał się w tajemniczą podróż. Nikt więc nie może się dowiedzieć, jak i gdzie teraz żyje ani w jakich warunkach przebywa.
On też kiedy wróci, nie mówi nikomu, gdzie spędził ten czas. Na pytania, dokąd wyjechał, odpowiada wymijająco albo zbywa je milczeniem. Nie zwierza się, nie opowiada, jak tam było. Jest takie miejsce (...) dokąd od stu lat przybywają ludzie po to, by uporać się z samymi sobą: ze swoją psychozą załamaniem nerwowym czy nałogiem. (...) Ci, którzy nie muszą w nich przebywać ani odwiedzać najbliższych, omijają je trwożliwie. Nie chcą wiedzieć ani nawet dopuścić do siebie myśli, że każdy może tam kiedyś trafić.
Czasem myślę, że chyba bardziej nieznośni są ludzie zdrowi, tem bardziej, że ich postępowanie wobec chorego jest niczym nie umotywowane... Czyż nie wszystko jedno, na co się choruje, aby być godnym współczucia i opieki?