cytaty z książek autora "Dorotea de Spirito"
Nigdy, nigdy nie żałuj, że zrobiłaś cokolwiek, jeśli robiąc to, byłaś szczęśliwa
Kiedy czytasz, świat przestaje istnieć, możesz udawać, że to, co jest w książce, jest rzeczywistością, albo że rzeczywistość po prostu znika. Możesz być tym, kim chcesz, dobrowolnym bohaterem książki...
Życzę Ci, żebyś znalazła prawdziwe szczęście.
Życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała przepraszać za swoją radość.
Życzę Ci, żebyś doceniała każdą najmniejszą rzecz. Wiatr na twarzy i słońce w styczniu, kiedy jest zbyt zimno, by uwierzyć, że jeszcze kiedyś będzie ciepło.
Życzę Ci, żebyś zawsze była tym, kim chcesz być.
Żebyś zawsze słuchała własnego głosu, który jest wart tysiąc razy więcej niż wszystkie inne, bo jest Twój.
Życzę Ci, żebyś zdołała dogonić swoje sny. Złap je siatką na motyle, jeśli latają zbyt wysoko i nie możesz ich dotknąć, ale nigdy nie przestawaj o nie walczyć, nie trać chęci, żeby je zrealizować.
Życzę Ci, żebyś któregoś dnia, a raczej nocy, naprawdę zdołała policzyć wszystkie gwiazdy.
Życzę Ci dnia bez końca.
I wiecznej nocy, jeśli będziesz miała ochotę się nią cieszyć.
Życzę Ci, żebyś nigdy nie traciła nadziei, bo ona naprawdę zawsze umiera ostatnia.
Życzę Ci, żebyś nigdy nie widziała, jak umiera nadzieja.
Życzę Ci, żebyś zrozumiała, co jest słuszne, a co nie.
Życzę Ci, żebyś to zrozumiała dla siebie, nie dla innych.
Życzę Ci płaczu.
Nad rzeczami brzydkimi, i tymi pięknymi.
Życzę Ci, żebyś zawsze się uśmiechała.
I mam nadzieję, że któregoś dnia będę mógł być przy Tobie i patrzeć, jak się śmiejesz.
Miłość nie jest aniołem- jest demonem,
pięknym i uwodzicielskim, ale jednak demonem
Czytanie jest jak krew w moich żyłach, jak narkotyk i jest... magiczne.
Niektóre złośliwości nie ranią, niektóre objęcia nie otulają, niektóre uśmiechy nie rozweselają, a czasem dłoń na dłoni nie oznacza niczego... Oczywiście to zależy od tego, czyja to dłoń.
Czasami wydaje nam się, że nie wiemy czego chcemy naprawdę, a może tylko boimy się przyznać przed samymi sobą do tego o czym serce zdecydowało już dawno
Ale nocą...nocą panuje cisza. A cisza jest gorsza niż hałas, który przynajmniej maskuje brzęczenie myśli.
Wylano całe rzeki atramentu, usiłując opisać nieopisane, i nikomu się nie udało. Każdy pocałunek jest wyjątkowy, inny, piękny albo rozczarowujący. Pocałunek, Pocałunek, który smakuje cukrem i solą, morzem i słońcem, który smakuje snem, gwiazdami i muzyką, gwiazdami, które wybuchają wokół ciebie, kiedy toniesz w tym pocałunku, i nutami, które nie opuszczą już nigdy twojej głowy.
Chcę się zakochać. Słońce, ostatni letni promieniu, nie proszę cię o przygodę, nie proszę cię o zauroczenie - proszę cię o miłość, tę prawdziwą. Tę przez duże M, tę, o której nie wiem nawet, czy istnieje, i której boję się, że nigdy nie znajdę. Tę, która nie pozwala spać po nocach, która nie pozwala myśleć w dzień, która zmienia człowieka w szczęśliwego niewolnika. Która daje kształt snom i każe wierzyć, że możesz ich dotknąć. Która każe liczyć gwiazdy, jedną po drugiej, a później zgubić rachubę. Która każe nienawidzić nienawiści. I której tym więcej chcesz, im więcej jej masz.
Jesteśmy bielą i czernią, światłem i ciemnością, koszmarem, przed którym należy uciekać, i pięknym snem, w którym można się schronić, wszystko jest przeciwieństwem wszystkiego, jest dobrem i złem. Ale dobro nie obejmuje zła, nie bierze go w ramiona, a zło nie głaszcze dobra po plecach czarnymi skrzydłami.
Jeśli to ma się skończyć to lepiej niech się wcale nie zaczyna
Dlaczego? Pytam, dlaczego? Dlaczego życie nie jest łatwe i spokojne? Dlaczego zawsze musi się tak strasznie zaplątać?
Wypowiedz życzenie, zanim zgaśnie ostatni promień słońca. Podobno wtedy się spełni.
Wszystko co robię, wszystko, co mnie spotyka, przypomina mi, że jestem inna. Każdy epizod, każde słowo jest krzykiem, który rozdziera ciszę i który podkreśla moją inność.
Uczucia są skomplikowaną sprawą, i to bardzo. Są potężne i zwodnicze, fascynujące i sprzeczne, nie ujawniają się od razu, a czasami nie ujawniają się nigdy. Bawią się w subtelne pułapki, żebyś wpadła w ich sieci, oczarowują, a jednocześnie dezorientują. Nie dają żadnej pewności wręcz przeciwnie. Są kusicielami, przepięknymi, ale niebezpiecznymi.
Kocham moje przeciwieństwo, mój negatyw, moją truciznę i najlepsze antidotum.
-Uważaj,aniołku - szepcze do mnie jasnowłosy demon.- Właśnie wypiłaś łyk trucizny.
-A ty właśnie pocałowałeś swoją śmierć.
Uśmiecham się i całe szczęście, że uśmiechy nie robią hałasu.
Stałam w progu. Na marginesie pokoju. Na marginesie ich życia. Jak nieproszony gość, który przez dziurkę od klucza podgląda świat i życie, w którym nie uczestniczy, i w którym nie widzi miejsca dla siebie.
Jest piękna, bardzo piękna- aż za bardzo .I tak jak wszystkie piękne rzeczy, jeśli nie będziesz uważać, zrobi ci krzywdę.
- I jeszcze jedno. Pamiętasz, co ci przyrzekłem jakiś czas temu?
Tak: że będziesz się trzymał z daleka.
Z wysiłkiem przytakuję ruchem głowy, przyszpilona jego spojrzeniem.
Uśmiecha się ironicznie, unosząc brew ze srebrnym kolczykiem.
- Przykro mi, ale nigdy nie byłem najlepszy w dotrzymywaniu tajemnic.
Siadam na drewnianej huśtawce i zamykam oczy, pozwalając, żeby bujał mnie wiatr. Słodki zapach kwiatów wypełnia mi nos i na chwilę zapominam, gdzie jestem. Otwieram oczy i spoglądam w błękitne niebo, typowe dla lata, z kilkoma białymi chmurkami, które wyglądają jak wielkie kłębki zwiewnej waty. Stąd niebo wydaje si o wiele bliższe, niż ulica i nie mogę po raz setny nie zadać sobie pytania, gdzie moje miejsce .
Miłość naprawdę jest niebezpieczna, nie jest żartem , nie jest kwiatem, nie jest aniołem.
Wzdycham i włączam najbardziej romantyczną piosenkę, która może mnie pocieszyć, zamykam oczy i widzę siebie, prowadzoną za rękę przez melodię, obejmowaną przez dźwięki gitary i basu.
Piękne rzeczy robią krzywdę, ale kiedy ich nie ma, odczuwasz ich brak.