cytaty z książki "Dziwne miasto"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Komu chleb powszedni spada na stół miesięczną pensją, ten musi czuć, że jego obowiązkiem jest stać się kontraktowo regularną maszyną. Serio: na tym polega całe zadanie. Germer jest złą maszyną, nie panuje nad uczuciami, miota się, ryczy, pogwizduje, maże po papierze, zgrzyta zębami, wymachuje ramionami i rękami, paraduje jak król sceny, która ma oznaczać świat, jest chory. Są choroby, które całkiem dobrze pasują do życiowych stanowisk. Ale choroba Germera jest widać osobistym i nieprzejednanym wrogiem jego stanowiska, pochłaniającego tyle sił. Czy to wypada? Kto ma posadę musi odrzucić wszystko, co się z nią kłóci. Nasz Germer tymczasem odrzuca posadę. To jest głupie, bo niemożliwe. Nikt nie może odrzucać podstawy bytu. Germer powtarza zawsze" "Precz! Dajcie mi spokój!". No tak, zdefektowana maszyna.
Germer ma dzień w dzień jedzenie, picie, spanie, mieszkanie, spacery i papierosy - otóż wszystkie te rzeczy w stylu stoliczku-nakryj-się spadające na jego osobę jak z nieba pochodzą od rządzącego światem koleżeństwa. Czy Germanowi wolno to lekceważyć? Czy wolno mu wywalać język na buchaltera Binza, traktować korespondentów per "barany"?
Mija rok albo i dwa lata. Brentano nie chce już żyć i decyduje się sam niejako odebrać sobie życie, które mu ciąży, i udaje się tam, gdzie, jak wie, znajduje się głęboka jaskinia.
Tkwimy jeszcze głęboko w średniowieczu, a ci, którzy narzekają na nowe czasy, bo te, w porównaniu z tym, co je poprzedzało, są ubogie w ducha, mylą się grubo. Bieg świata został zniesiony? Jak? Czy chodzi o to, że wszystko staje się tak puste, tak lekkie, że nie trzeba o niczym myśleć? Istnieją znaki, że ludziom sprzykrzyła się kultura i jej dolegliwości. Świat gładki jak szkło, życie czyste jak paradna izba w niedzielę. Żadnych kościołów i żadnych już myśli. Uch, zimno mi. Powinno jeszcze być na świecie to i owo. Nic by mnie nie obchodziło, gdyby mnie nie obchodziło to i owo.