cytaty z książki "Balzakiana"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
...do niczego między nimi nie doszło, ale dochodziło przecież znacznie głębiej niż w gwałtownych zetknięciach się naskórków
A jednak nadszedł ten moment, kiedy zaczęli współodczuwać, kiedy niezależnie od siebie dochodzili do tej samej myśli, wypowiadali to samo zdanie, wpadali na ten sam pomysł; to, co było szczęściem czy radością jednego teraz stało się radością obojga; niepostrzeżenie, niemalże nieświadomi zachodzących zmian, stali się wspólni. Nie chodziło już tyko o spędzony razem czas, o ciągnące się godzinami rozmowy (dotyczące niekiedy spraw, z których nie zwierzaliby się nikomu innemu), ale o to, że widzieli świat w dwóch częściach: "my" i "reszta
W każdej kwestii możemy być sądzeni tylko przez ludzi do nas podobnych
... nie wiedziała nawet, ba, oboje nie wiedzieli, że były to same cytaty: cytaty z wijących się węży, z tulących się do siebie lampartów, cytaty z niezliczonych filmów o miłości, sekwencji pocałunków - twarze Gable`a i Leigh, Pitta i Jolie, Cruise`a i Kidman - słowa wypowiedziane przez wielkich poetów dobitniej i piękniej, a teraz nieudolnie powtarzane w ciemności zalegających brzeg rzeki...
Jakże często jest tak, że jakieś ważne sprawy, jakieś węzły, w których zapętla się kilka istotnych wydarzeń, albo jakiś długi proces znajduje swoją kulminację, wiążąc się ze szczególnym miejscem. Szczególnym nie dlatego, że nasze wspomnienia, nasze późniejsze rozważania takim je czynią, ale szczególnym już wcześniej.
Było w niej coś ujmującego, (...) po prostu miła, ładna dziewczyna, o której się myśli: "może i było jej trudno w liceum, ale zaoczne zarządzanie i marketing w Pułtusku jakoś skończy" [s.23].
Słowo "mezalians", które zapamiętała z bryku do "Lalki", nagle ukazało jej się w pełnym blasku; zrozumiała, że istnieją mezalianse duchowe czy kulturalne, które są znacznie bardziej szkodliwe niż mezalianse finansowe czy towarzyskie [s.69].
Pewnego dnia młoda mężatka po prostu usłyszała jedną z tych rzeczy, od których więź z drugim człowiekiem tak bardzo się napina, że właściwe pęka [s.71].
(...) empatia nie jest oczywiście "lekiem na całe zło", ale dopiero teraz próbował zrozumieć bezmiar rozpaczy, który kazał jego matce monologować godzinami o setce uciążliwych drobiazgów zamiast powiedzieć sobie raz, a dobrze: "Zmarnowałam moje życie. Po większej części - bezpowrotnie [s.315].
Ona przestała się im skarżyć i zrozumiała, że jej dzisiejsze życie zbyt się różni od życia dawnego, od życia rodziców, ich przekonań, zwyczajów, poziomu intelektualnego, rodzaju dylematów; że w żaden sposób nie uda się jej skłonić prostych ludzi do właściwej oceny kogoś takiego jak Damian, kto zupełnie inaczej rozumie świat i swoje miejsce w tym świecie. W każdej kwestii możemy być sądzeni tylko przez ludzi do nas podobnych.
One myślą, że czytanie to coś, co przydarza się innym [s.104].
...ujrzała swe życie jako wnętrze do zagospodarowania, jak pusty kubik z oknem...
Jakby mnie tak wychowano jak ją, to przynajmniej miałybyśmy teraz równe szanse
I dużo ludzi takich jak ona: tych, którzy przyszli na Stolesznikow Pierieułok jak do teatru, popatrzeć na tych, którzy kupują, i na to, co kupują
Ktoś, powiedzmy, dowiaduje się przez telefon, że żona jest w ciąży akurat przed Manneken-Pis; kto inny od wielu miesięcy zastanawia się nad jakimś problemem matematycznym i olśnienie spływa na niego pod oculusem Panteonu.
(...) ubranie jest witryną, w której wystawiamy cały wachlarz naszych oczekiwań i deklaracji wobec świata (...) [s.253].