cytaty z książek autora "Alex Flinn"
Oczywiście bardzo możliwe, że skończę jak jeden z tych stukniętych staruszków z jakimiś sześcioma kotami. I pewnego dnia sąsiedzi zaczną narzekać na smród, ponieważ okaże się, że umarłem, a koty mnie zjadły.
Piękna rzecz jest cenna, nieważne, ile kosztowała. Ci, którzy nie potrafią dostrzec w swoim życiu wartościowych rzeczy, nigdy nie będą szczęśliwi.
Pomyślałeś kiedykolwiek o tym, że szkolne bale są formą zalegalizowanej prostytucji?
Wydając 5 stów na smoking, limuzynę, bilety i kotylion dostajesz coś w zamian. Na co ci to wygląda?
Obróciła się i poszła na górę. Patrzyłem jak wchodzi po schodach, potem
słuchałem jej kroków na korytarzu. Dopiero kiedy usłyszałem, że drzwi do jej sypialni się
zamykają, dałem się ponieść mojemu zwierzęcemu instynktowi i odtańczyłem dziki,
zwierzęcy taniec dookoła pokoju.
Kiedy jesteś dzieckiem, mówią ci, że liczy się to, co w środku. Wygląd nie ma znaczenia. Ale to nieprawda. Tacy goście jak Febus z "Dzwonnika" albo Dorian, a nawet dawny Kyle Kingsbury mogą zachowywać się wobec kobiet jak kompletne dranie, ale uchodzi im to na sucho, bo są przystojni.
Ci, którzy nie potrafią dostrzec w swoim życiu wartościowych rzeczy, nigdy nie będą szczęśliwi".
Kocham tę książkę. Pokazuje, że jeśli dwoje ludzi jest sobie pisanych, to będą razem, nawet jeśli coś stoi im na przeszkodzie. To prawie jak magia.
Nikt mnie nie zauważał, nawet ci, którzy patrzyli prosto na mnie. Niewiarygodne.
Faceci to dupki. Być może ryzykujesz dla kogoś, kto na to nie zasługuje. Dla nikogo nie warto ryzykować przemiany w morską pianę.
Kiedy jest się dzieckiem, mówią ci, że liczy się to, co w środku. Wygląd nie ma znaczenia. Ale to nieprawda. (...) Bycie brzydkim jest swego rodzaju więzieniem.
Nie jestem w stanie panować nad wszystkim, co opowiadają o mnie niezrównoważone świrusy.
(...) powinieneś mieć nadzieję, że nigdy nie zbrzydniesz (...) już teraz masz paskudne wnętrze, a właśnie to naprawdę się liczy.
Widziałem w jej oczach litość. Nie chciałem litości. (...) Jednak litość była lepsza niż nienawiść.
Jednego dnia można być zupełnie normalnym - a nawet pięknym - następnego wszystko się zmienia. Szkody są nieodwracalne. Stajesz się potworem.
Zapłata. Przez lata wiele osób - gospodynie domowe, nauczyciele - groziło mi, że zapłacę za swoje zachowanie. Nigdy nie dotrzymali słowa.
- Spójrz na siebie, Kyle.
Odwróciłem się i wytrzeszczyłem gały na widok odbijającej się w lustrze postaci.
- Co ty mi zrobiłaś? - mój głos brzmiał inaczej. Przypominał ryk.
Machnęła dłonią. Posypały się iskry.
- Nadałam ci twoją prawdziwą postać.
Byłem Bestią.
Przyjaciel".
Słowo uderzyło mnie jak siekiera, której użyłem do pocięcia szczap.
"Przyjaciel".
Nigdy nie będę dla niej kimś więcej.
Wyglądało na to, że mam rację, puszczając ją wolno. Przyjaźń nie była wystarczająco silnym uczuciem, żeby zdjąć klątwę. Mimo wszystko potrzebowałem jej, nawet jeśli miałaby to być tylko przyjaźń.
Chciałem - tak bardzo chciałem - żeby ze mną porozmawiała, spędziła czas w moim towarzystwie, rozśmieszyła mnie i przypomniała o istnieniu normalnego świata, nawet jeśli nic ponadto. Ale to zabrzmiałoby zbyt rozpaczliwie. Gdybym to powiedział, wyszedłbym na kompletnego frajera.
- Co masz na myśli? "Zadośćuczynienie"?
- To słowo na poziomie egzaminów na studia. Powinieneś się go nauczyć. Nauczysz się go. Oznacza "zapłatę za wyrządzone krzywdy".