cytaty z książki "Sny Morfeusza"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie,
których nigdy nie powinniśmy poznać. Są też takie chwile, w których jest za późno
na to, by się wycofać, i wtedy już nic nie zależy od nas samych. Tak naprawdę nic nie zależy ode mnie od chwili, w której go poznałam.
Warto walczyć o kogoś na kim nam zależy. Nieważne czy to największy dupek na świecie, czy książe na białym rumaku.
Szef choleryk, ja wariatka… Ta współpraca na pewno wyjdzie nam obojgu bokiem.
Chcę zobaczyć jego ciało. Jestem przekonana, że jest cudowne i warte zapamiętania. Nawet jeśli to ma być tylko ta jedna noc, będę mogła sobie o nim fantazjować do końca życia.
Ten facet nigdy nie sprawi, że będę się czuła spokojna. Zawsze będą jakieś rozterki i niepewność, a to nic dobrego. Ja potrzebuję normalności i stabilizacji, a nie wiecznego emocjonalnego rollercoastera.
Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie, których nie powinniśmy poznać. Są takie chwile, w których jest za późno na to, by się wycofać, i wtedy już nic nie zależy od nas samych.
-Chciałem odpowiedzieć szczerze na twoje pytanie, które mi wcześniej zadałaś.- Adam obchodzi łóżko i siada, po czym pokazuje, bym do niego dołączyła. Unoszę brwi.
-Jakie pytanie?
-O miłość. Zapytałaś, czy boję się miłości- wyjaśnia wprawiając mnie w lekkie osłupienie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek sam podejmie ten temat.
-Więc jaka jest odpowiedź?- Przysiadam obok niego.
-Odpowiedź jest taka, że ja po prostu w nią nie wierzę. Nie musisz tego rozumieć i o nic więcej nie pytaj. Chciałem tylko, żebyś wiedziała,- Jego słowa brzmią poważnie, a jednocześnie tak cholernie smutno.
...czekolada z orzechami to najlepsze, co istnieje na tym beznadziejnym, bezdusznym świecie.
Chwyta nagle moją twarz i całuje mnie. Jęczę głośno, jakbym właśnie tego potrzebowała. Jego nieustępliwy język wdziera się do moich ust. Nie szuka wzajemności, po prostu chce dominować.
Wszystkie głupie myśli ulatują,
gdy w końcu całuje mnie w usta. Namiętnie, mocno i czule. Jego dłoń puszcza szyję i chwyta delikatnie moją twarz. Nadal mnie całuje, jakby przepraszał. Ja go przepraszam za to, że przez swoją popieprzoną przeszłość wkładam go do jednego worka z Filipem. Muszę sama poradzić sobie z tym, jak się wtedy czułam, i zrobić wszystko, by nie czuć się tak nigdy więcej.
Ton jego głosu dociera jednak do
najbardziej mrocznych zakamarków mojej duszy. Zaczynam ciężko oddychać,
a erotyczny niepokój coraz bardziej wypełnia moje ciało.