cytaty z książki "Prawda o dziewczynie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę, tylko o to, żeby nauczyć się tańczyć w deszczu.
Kiedy kogoś kochasz, zauważasz rzeczy, których nie zauważają inni.
Granica między miłością a nienawiścią jest cienka jak papier, a kiedy kogoś kochasz i to uczucie zamienia się w nienawiść, między dwiema osobami powstaje relacja odwrotna.
Zazdrość jest jak żałoba: narasta, roznosząc nienawiść i cierpienie.
Cooke nie był w stanie utrzymać w spodniach tego swojego, pożal się Boże, korniszona.
Nie żebym chciała je [dzieci] mieć − nie, dziękuję bardzo za wszystkie te obrzydlistwa, rzygi i kupy. (...) Mama twierdzi, że jeszcze zmienię zdanie w kwestii dzieci, ale to samo mówiła o szparagach, a jakoś się do nich nie przekonałam.
- Są też samce [pająków] pozwalające zjeść się samicom po kopulacji. To bardzo jednostronna relacja, podzielisz moje zdanie?
- Typowa cholerna kobieta. - odpowiedziała.
Pomyśleć tylko, że kiedyś byliśmy tylko kilkoma papierowymi i obiektywnymi dokumentami: aktem urodzenia, prawem jazdy, aktem małżeństwa, aktem zgonu. Teraz jesteśmy w tysiącach miejsc: rozbieżni, ale kompletni, efemeryczni, ale stali, cyfrowi, ale prawdziwi. Ta ogromna skarbnica informacji gdzieś tam jest. Boże, posiadanie sekretów jest teraz chyba niemożliwe. Gdybyśmy urodzili się czterdzieści lat później, staruszku nie bylibyśmy tacy anonimowi, nie mam co do tego wątpliwości.
Każdy człowiek składa się z sumy swoich dni, nie najlepszej i najgorszej rzeczy, jaką zrobił w życiu.
Koniec końców, sekrety i tak wychodzą na jaw, nawet jeżeli zajmuje to całe dziesięciolecia. Można z nimi wygrać, jeśli ujawnisz je na własnych rachunkach.
S.R.: Jakie jeszcze urywki [rozmowy] pani usłyszała? Czy usłyszała pani, żeby zwracali się do siebie po imieniu?
J.B.: Tak - mówiła do niego Luke.
S.R.: Jest pani tego pewna?
J.B.: Tak, na stówę, bo syn mojego brata ogląda ostatnio wszystkie części Gwiezdnych Wojen i biega po domu, krzycząc "Jestem twoim ojcem, Luke", dlatego zwróciłam uwagę.
Każdy z nas robi to codziennie: zostawia ślad, piętno, znak. Nasz znak.
Wszyscy jesteśmy bohaterami naszych własnych historii.
To się skończyło. Ty też. Postawiono pod tobą
kreskę, napisano ostatnią stronę w twojej książce, i teraz tam, gdzie powinnaś być ty, twój
cudowny śmiech, okropny gust muzyczny i skandaliczne legginsy, zieje ogromna pustka.
Nie możemy umrzeć, chowając przed sobą sekrety, a ja, szczerze mówiąc, tonę pod ich nadmiarem. Żałuję, że nikt mi wcześniej nie powiedział, że tajemnice zżerają duszę.