cytaty z książki "Amusing Ourselves to Death: Public Discourse in the Age of Show Business"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wbrew powszechnie pokutującemu nawet wśród sfer wykształconych przekonaniu, Huxley ("Nowy wspaniały świat") i Orwell ("1984") nie prorokowali tego samego. Orwell ostrzega, że zostaniemy zniewoleni przez jakąś przemoc pochodzącą z zewnątrz. Tymczasem w wizji Huxleya do pozbawienia ludzi ich autonomii, pełni osobowości i historii niepotrzebny jest żaden Wielki Brat. W jego mniemaniu ludzie pokochają otaczającą ich przemoc, zaczną wielbić technologie, które pozbawiają ich wolności myślenia.
Orwell lękał się tych, którzy zakażą wydawania książek. Huxley zaś obawiał się, że nie będzie powodu do ustanawiania podobnego zakazu, ponieważ zabraknie kogokolwiek, kto zechce książki czytać. Orwella przerażali ci, którzy pozbawiają nas dostępu do informacji. Przedmiotem obaw Huxleya byli natomiast ludzie, którzy dostarczą nam informacji w takiej ilości, że staniemy się bierni i egoistyczni. Orwell bał się, że nasza kultura przeistoczy się w kulturę niewolników. Huxley zaś lękał się, że ogarnie nas kultura banału, zajmująca się jakimiś ekwiwalentami doznań, "orgią-porgią" i wirówką infantylnych igraszek. Jak to zauważył Huxley w "Nowym wspaniałym świecie", bojownicy o prawa obywatelskie i racjonaliści, którzy pozostają w stałej gotowości, aby przeciwstawiać się tyranii, "nie wzięli pod uwagę bezgranicznej niemal zachłanności człowieka na rozrywkę". W roku 1984 - jak napisał Orwell - ludzi kontroluje się przez zdawanie im bólu. W Nowym Wspaniałym Świecie to samo jest osiągane dzięki dostarczaniu przyjemności. Słowem, Orwell obawiał się, że zniszczy nas to, czego nienawidzimy, Huxley zaś - że to, co uwielbiamy.
W sytuacji gdy ludność jest oszałamiana przez banał, kiedy życie kulturalne zostaje zdefiniowane na nowo jako nieustające pasmo rozrywki, kiedy publiczna rozmowa upodabnia się do niemowlęcego gaworzenia, kiedy wreszcie społeczeństwo staje się widownią, a jego interes publiczny wodewilowym spektaklem - narodowi zagraża niebezpieczeństwo; a możliwość śmierci kultury staje się nieuchronna.
Odkrycie broni palnej czyni równymi na polu bitwy chłopa i pana; druk daje równe szanse ich umysłom; poczta przynosi oświatę zarówno do pałacowych podwojów, jak i na próg chatki biedaka.
Orwell lękał się tych, którzy zakażą wydawania książek. Huxley zaś obawiał się, że nie będzie powodu do ustanawiania podobnego zakazu, ponieważ nie będzie już nikogo, kto chciałby je czytać.
To, co ludzie mówią, uważa się za bardziej niezobowiązujące niż oświadczenie pisemne. Słowo napisane uznaje się za poddanie refleksji i rewizji autora, przejrzane przez zwierzchników i wydawców. Łatwiej je potwierdzić lub obalić, ma też bezosobowy i obiektywny charakter (...) słowo pisane jest ze swej natury kierowane do świat, a nie do jednostki. Słowo pisane jest trwałe, mówione - ulotne; i dlatego jest bliższe prawdy, niż mowa.
(...) Rozwiązanie które tu proponuję podsunął również Aldous Huxley. Nie mogę uczynić nic lepszego. Wierzył on wraz z H.G. Wellsem że znajdujemy się na szlaku od edukacji do katastrofy i pisał nieustannie o konieczności naszego zrozumienia polityki i epistemologii mediów. Próbował nam w końcu powiedzieć, że w tym, co dotknęło ludzi w Nowym Wspaniałym Świecie, nie chodziło o to, że oni się śmiali zamiast myśleć, ale o to, że nie wiedzieli ani z czego się śmieją, ani dlaczego przestali myśleć.