cytaty z książki "Cujo"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku?
Mężczyźni walczą o byt, kobiety walczą z kurzem. Odkurzasz puste pokoje i słyszysz czasami jak za oknem gwiżdże wiatr. Tylko że czasami wydaje ci się, że ten wiatr wieje w tobie.
Nigdzie nie jest powiedziane, że jeśli stchórzysz i nie skoczysz z wieży w poniedziałek, to nie zrobisz tego również we wtorek.
Kiedy rozpada się dom trzeba zbudować nowy. Nie da się poskładać z powrotem starego i posklejać go klejem Elmera.
Bliskich poznaje się po chodzie. To jedna z tych tajemniczych zdolności, które rozwijają się z biegiem lat(...).
Świat jest jednak cholernie kruchy, kruchy jak te wydmuszki, wszystkie z wierzchu piękne pomalowane, ale puste w środku.
Pies uśmiechał się do niej; uśmiechał się, miał na imię Cujo, a jego ugryzienie oznaczało śmierć.
Tylko, że potwory nigdy nie umierają. Czy będzie to wilkołak, czy wampir, czy upiór, czy tajemniczy stwór z pustkowi. Potwory nie umierają.
Mężczyźni... oni wiedzą, że żyją. Mają poczucie własnej wartości. Nigdy nie udaje im się osiągnąć ostatecznego celu i to ich załamuje, i może dlatego tylu mężczyzn umiera przedwcześnie, nie zaznawszy szczęścia, ale wiedzą, co to znaczy być dorosłym.
(...) To była świadomość, że nie można już czekać dłużej ani na dorosłość, ani na pogodzenie się z tym, co się ma. To była świadomość, że z dnia na dzień kurczą się możliwości wyboru. Dla kobiety zdanie sobie z tego sprawy jest ciosem.
Ty nic nie wiesz o pustce, Vic. Niech ci się nawet nie wydaje, że wiesz. Jesteś mężczyzną, a mężczyźni walczą o byt. Mężczyźni walczą o byt, kobiety walczą z kurzem. Odkurzasz puste pokoje i słyszysz czasami, jak za oknem gwiżdże wiatr. Tylko że czasami wydaje ci się, że ten wiatr wieje w tobie, rozumiesz? Puszczasz więc płytę Boba Segera J.J. Cale'a czy kogo tam i dalej słyszysz ten wiatr, i przychodzą ci do głowy różne myśli, pomysły, nic mądrego, ale przychodzą. No więc czyścisz toalety i zlew, a pewnego dnia zachodzisz do jednego z tych sklepików z antykami, szukając porcelanowych figurek, bo przypomniało ci się, że matka miła całą półkę takich figurek i że ciotki też je miały, i miała je babcia.
Morfinę, z której zdobywaniem zaczął mieć trudności, zastąpił wysokoprocentowym trunkiem, po czym przystąpił do realizacji swojego życiowego celu, czyli powolnego przenoszenia się na tamten świat w możliwie najsympatyczniejszy sposób.
Możecie wierzyć mi,
Możecie wierzyć mi,
Możecie wierzyć mi,
Stary Blue odszedł tam, gdzie odchodzą wszystkie dobre psy.
Znowu ruszył kalejdoskop podsuwanych przez wyobraźnię wizji: zmięta pościel, zwarta w uścisku, napięte ciała, ciche jęki. Wulgarne odzywki toczyły się niczym ciżba gapiów na miejscu wypadku: piczka, cipka kosmata, wykręcić z nią numerek, spuścić się, pieprzę-ci-ja-pieniądze-pieprzę-ja-zaszczyty-ale-jak-ciebie-pieprzę-to-już-istne-szczyty, mój grześ w twoim błotku, na boku i z doskoku, na raka, na stojaka, na podłodze, na stole, ależ ja cię pierdolę...
Lubię wracać i lubię ciebie, Tad. Od tej pory będę chyba wracał co noc i za każdym razem podejdę trochę bliżej twojego łóżka... i jeszcze trochę bliżej... aż którejś nocy usłyszysz warczenie. Czyjeś warczenie tuż obok, Tad, i to będę ja, i zanim zdążysz ich zawołać, rzucę się na ciebie, a potem pożrę, i znajdziesz się we mnie.
Płakał i chciał umrzeć, ale nie umarł i następnego dnia poszedł znowu do pracy.
To było od początku do końca kłamstwo. Świat jest pełen potworów i wszystkim im wolno kąsać niewinnych i nieostrożnych.
Świat był obłędnym morzem zapachów. Potrafił określić źródło każdego z osobna.
Może kobiet nie doprowadzają do szału sprawy związane z seksem, przyszło jej nagle do głowy - może to ta irytująca męska dążność do racjonalizacji wszystkiego?
...mimo to otworzyła je i zatrzasnęła jeszcze raz, bo wszystkie mamy wierzą na słowo tylko wtedy, kiedy się im mówi, że stało się coś złego, na przykład że sięgając po masło orzechowe, rozsypało się torbę cukru albo wybiło szybę w oknie podczas próby przerzucenia kamienia nad dachem garażu.