cytaty z książki "Odrodzona"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
To dziwne, ale zwykle, gdy jesteśmy czemuś winni, zwalamy tę winę na innych, natomiast gdy nie jesteśmy, oskarżamy siebie samych.
I uważam, że ty zasługujesz na to samo. Na kogoś, kto sprawi, że będziesz się czuła dobrze od środka. Dotknie cię, a ty będziesz się topić pod jego dotykiem. Spojrzy na ciebie pociągająco, a ty poczujesz, że masz nogi z waty. Weźmie cię w ramiona, a twoje problemy nagle staną się mniejsze.
Złu musisz przeciwstawiać dobro. Bo jeśli nie, to zatracisz się w złu. To może pogrążyć twoją duszę w mroku i sprawić, że stracisz radość życia.
-Przestań udawać,że mnie znasz, bo tak nie jest.
Wzruszył ramionami.
-Lubisz ciemne włosy. Kogoś na tyle mocnego, bu ci się czasem postawił, ale nazbyt upartego. Wysokiego, dobrze umięśnionego.Przystojnego.
-Naprawdę masz ego wielkości Teksasu, co?
Uśmiechnął się.
-Opisywałem Steve'a, ale dzięki.
Warknęła.
Tylko dlatego, że tu pojawiają się pierdoły - Holiday dotknęła skroni - wcale nie ma konieczności, że tędy muszą wyjść. - Dotknęła ust.
Odwaga jest ważna,ale jeśli się nią źle pokieruje,może przynieść więcej problemów niż pożytku.
-Będę siedzieć w jakimś miejscu, gdzie spotykają się wampirze gangi.A najbardziej wkurzające jest to, że będę pracować z Chase'em.
Kylie spochmurniała.
-A ty nadal go nie lubisz.
-Czy niedźwiedzie nie robią tego w lesie?
Kylie popatrzyła z ukosa.
-Nie wiem, nigdy żadnego nie widziałam.
- Co wy tu robicie po nocy?
Della wzdrygnęła się wewnętrznie.
- Nie mogłam spać - powiedziała, a ponieważ to była prawda, serce nie zaczęło jej łomotać.
Burnett spojrzał na Steve'a.
- Ja...- Serce Steve'a przyspieszyło jakby chciał skłamać. Spojrzał na Dellę. - Miałem nadzieję,ona nie będzie mogla spać.
-Jutro idziesz obserwować ptaki.Nawet jeśli będę musiała je do ciebie przyprowadzić.
- Posłuchaj, Boże. Zawrzyjmy układ. Jeśli brakuje ci czegoś do tygodniowej puli dusz, to weź mnie. Ale nie zabieraj Holiday. Proszę.
Czasem świadomość, że dobrzy ludzie mogą zrobić okropne rzeczy, naprawdę boli.
Wyciągnęła komórkę. Zaparło jej dech. To był Chase.
MARTWIĘ SIĘ O CIEBIE.MUSIMY POGADAĆ.
-Okrył Amerykę w konserwach!
- Jesteś zbyt surowa.
- Jestem szczera - odparła. - To coś, czego powinieneś był spróbować na samym początku.
- Naszym mottem jest nie czynić zła.
- Nie brzmi to za ciekawie.
- Dobrze, że nie jesteś czarownicą - stwierdziła Miranda.
Jak to mówiła jej mama? Słowa nie potrafią ranić.
Mama się myliła. Słowa raniły. I nie dało się ich cofnąć.
- Po co wywoływać bolesne wspomnienia? Lepiej, aby niektóre sprawy zostały zapomniane.
- Tak jakby cię lubię, Dello Tsang.
- Wcale nie jestem taka sympatyczna - odparła.
Uśmiechnął się szeroko.
- Muszę przyznać, że bardzo się o to starasz.
- Wiesz jaki jest tata. Nigdy nie mówi o tym, co sprawia mu ból. Tak samo jak teraz nie mówi o tobie.
Ludziom przytrafiają się złe rzeczy i czasem to właśnie sprawia, że sami robią się źli.
Na widok wampirzycy kobieta zatrzymała się gwałtownie.
- Och... eee... potrzebujesz czegoś? - zapytała, jąkając się.
W jej oczach pojawił się strach, a to bolało. "Litra twojej krwi", miała ochotę powiedzieć Della, bo z miny mamy Kylie wyczytała, że właśnie tego się spodziewa.
Chociaż niektórzy uważali, że jesień jest piękna, to oznaczała śmierć.