cytaty z książki "Szeptem - wersja kieszonkowa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.
- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam.
- Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej.
-Jak zwykle świetnie wyglądasz.
-Dziękuję-odparłam bezmyślnie. (...)
-I cudownie pachniesz-dodał Patch.
-To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował odwróciłam się do niego.
-Mydło, szampon. Ciepła woda.
-Nagość. Czuję sprawę.
-To, że mnie prowokujesz.
-Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz". Prowokująco układasz przy tym usta.
-Chcesz posiąść moje ciało?
-Chciałbym z nim zrobic wiele rzeczy, poza tą jedną...
W ogniu nie ma nic złego... o ile się człowiek do niego za bardzo nie przybliży
Bo myślałam, że jestem zakochana. A gdy ci się wydaje, że jesteś zakochana, trwasz w tym i starasz się, żeby było jak najlepiej, aż poczujesz, że to miłość.
- Myślisz, że Biblia jest ścisła? To znaczy: zgodna z prawdą?
- Myślę, że pastor Calvin jest seksy. Jak na czterdziestoparolatka. Tak z grubsza wyglądają moje przekonania religijne.
O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś j e l e n i a? Nic się nie stało? Może to był BAMBI?
- Żebym nie zapomniała, przyniosłam twoje zadanie. Gdzie położyć? Wskazała kosz na śmieci. - Najlepiej tam
Bo jesteś zupełnie inna, niż sądziłem. - Ty też - skontrowałam. - Jesteś gorszy
-Co robisz w niedzielny wieczór?- zapytał z uśmiechem. Prychnęłam. Niechcący.
-Zapraszasz na kolację?
-Hardziejesz. Podoba mi się to, Aniele.
-Nie interesuje mnie, co ci się podoba. Nigdzie z tobą nie pójdę. Na żadną randkę. Zaraz, zaraz, nazwałeś mnie ANIOŁEM?
-Bo co?
-Bo mi się to nie podoba.
Uśmiechnął się. -Trudno, tak zostanie.
- Trzymasz życie bardzo krótko. - A cóż to ma znaczyć? - Boisz się wszystkiego, nad czym nie masz kontroli
W pierwszej linijce napisałam "Palant". Poniżej dodałam: "Pali cygara. Umrze na raka płuc. Oby jak najszybciej (...)
Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
- Największe marzenie?
- Żeby cię pocałować.
- Nie ma w tym nic śmiesznego.
- Owszem, ale się zarumieniłaś.
- Umiesz chodzić po drzewach? No, powiedz, że umiesz! Uśmiechnął się. - Potrafię latać
To szaleństwo - powiedziałam do Patcha półgłosem. - Pewnie. - Jego usta znów były na granicy uśmiechu. -Szaleję za tobą. Ile za tę latarkę?
- Skoro nic nie czujesz, to czemu mnie całowałeś?
(...)
- Bo tu, w sercu, czuję. Nie jestem pozbawiony zdolności odczuwania. Więź emocjonalna z tobą (...) istnieje mimo wszystko.
Pewnie nie mieści wam się w głowach, że seks to coś więcej niż piętnastominutowy pobyt na tylnym siedzeniu samochodu
- Naruszasz moją prywatność - powiedziałam, cofając się o krok.
- Prywatność? Noro, to nie rewizja.
-Sypiasz nago?-zapytał.
Myślałam, że padnę, ale jakoś się opanowałam.
-Nie jesteś osobą, której chciałabym się z tego zwierzać.
U ludzi pociąg fizyczny ma to do siebie, że nigdy nie wiadomo, czy druga osoba go odwzajemnia.
-Obserwuję ją- odpowiedział. -Staram się rozgryźć o czym myśli i co czuje. Sama mi tego nie zdradzi, więc muszę się jej uważnie przyglądać. Czy się do mnie przybliża? Czy patrzy mi w oczy, a potem odwraca wzrok? Czy zagryza wargi i bawi się włosami, jak w tej chwili Nora? Klasa wybuchnęła śmiechem. Opuściłam ręce na kolana. -Jest odważna- stwierdził Patch i znów trącił mnie nogą.
- Pomyślne dochodzenie wymaga praktyki - ciągnął. - Seks też - zawołał ktoś z tyłu sali. Wszyscy powstrzymaliśmy się od śmiechu, a trener pogroził przestępcy palcem. - Tego wam dziś nie zadam.
Zapragnęłam go pocałować. Natychmiast. Patch uniósł brwi.
-Co?
-Yyy...nic. Zupełnie nic. Ty zmywasz, ja wycieram.