cytaty z książki "Tragedia Otella, Maura weneckiego"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Reputacja to w ogóle strojna powierzchnia z pustką pod spodem. Zdobywa się ją nieraz bez zasługi, a traci bez przyczyny.
Głupstwo żyć, kiedy życie jest męczarnią, a odjęcie go sobie jest receptą, kiedy śmierć ma być lekarstwem.
DESDEMONA: Czy wiesz, kochaneczku, gdzie się zatrzymał pan Cassio? / SŁUGA-WESOŁEK: Wiem, ale nie śmiem powiedzieć. / DESDEMONA: No, śmiało, gdzie się zatrzymał? / SŁUGA-WESOŁEK: W rozwoju.
Gdy nie skutkuje lek, cichną rozpacze:/ Kto się nadziei wyzbył, ten nie płacze./ Żal nad tym, czego cofnąć już się nie da,/Sprawi, że spadnie na nas nowa bieda./ Mędrzec, gdy los go o stratę przyprawi,/ Uda, że fakt ten ogromnie go bawi./ Gdy wyśmiać kradzież, stratni są złodzieje;/ Siebie okrada, kto próżno boleje.
Kto drwi ze straty, złodzieja okrada; Sam siebie łupi, kto po stradzie biada.
Jeśli o picie chodzi, mam niestety bardzo słabą głowę. Wiele bym dał, żeby wymyślono wreszcie inną formę życia towarzyskiego.
Wasza muzyka tak mu się podoba, że prosi gorąco, abyście przestali się już nad nią znęcać.
Ta noc rozstrzygnie, czy tryumf i chlubę / Los mi przeznaczył, czy klęskę i zgubę.
Gdy ograbiony nie wie o swej stracie,
Nie mów mu o niej, a nie zubożeje.
Szczęśliwy biedak jest bogaczem, jednak
I w górach skarbów znajdzie mroźną biedę,
Kto nieustannie drży, że zubożeje.
Jeśli po każdej burzy taka nadchodzi cisza, niechże zawieją wiatry, aż śmierć przebudzą.
Ciała nasze - to nasze ogrody,
w których wola nasza jest ogrodnikiem.
Co znaczy twoja mowa, nie pojmuję | Twych słów, pojmuję tylko jakąś wściekłość | W tych słowach.
od nas samych zależy być takimi lub owymi.
nasze jestestwo jest ogrodem, a nasza wola ogrodnikiem.
(...) zapuszczać go niedbale lub skrzętnie uprawiać:
możność ku temu i środki odpowiednie leżą w woli naszej.
Mnie zwiodła,Maurze;przyglądaj się bacznie;
Być może ciebie także zwodzić zacznie?
Słowo to słowo. A nikt wrzodów duszy/
Nie przeciął w głąb jej sięgając przez uszy.
Gdyby mi z roli wypadało walczyć,
I bez suflera wiem, jak miecza dobyć.
A przecież godziny,
Co dla miłości stracone, mijają
Sto razy dłużej niźli na zegarze.
Weź tę bolesną sprawę z lepszej strony,
Lepiej jest walczyć mieczem, choć złamanym,
Niż gołą ręką.
Biedni ci, którym brak jest cierpliwości!
Rana się musi stopniowo zagoić.
Ja nie czarami - a rozumem działam.
A rozum musi się liczyć ze zwłoką.
Krzywdzić mnie nie masz połowy tej siły,
którą ja czuję do zniesienia krzywdy.
Strzeż się zazdrości,
Zielonookiej bestii, która żre
Swoje ofiary i drwi z nich zarazem.
Szczęśliwy rogacz, co świadom swych rogów,
Wygnał przynajmniej z serca krzywdzicielkę;
Lecz ile musi znieść chwil potępieńczych,
Kto wątpi, ale wielbi; podejrzewa,
Ale podziwia; kona, ale kocha!
Zazdrość nie pyta o powód;
bo nie o powód zazdrosna!
Zazdrość po prostu zazdrości...
To potwór,
który się płodzi sam w sobie,
i sam się lęgnie.
Gdy już nie ma ratunku, kończy się i żal,
który żywiła jałowa nadzieja,
nim dna dostąpił.
Płakać nieszczęścia, które już minęło,
to pewny sposób, by przywołać nowe.
Nie dochodź tego, co los zabrał, siłą:
szyderstwem dowiedź, iż cennym nie było.
Bolejąc straty, okradasz sam siebei;
śmiechem ograbsiz złodzieja w potrzebie!
[Brabancjo]
Niechaj więc Turek Cypru nas pozbawi;
nasz śmiech, zapewne, wielki ból mu sprawi!
Mądre sentencje, panie, są pociechą dla tych,
co z nami nieszczęścia nie dzielą.
Lecz gdy cierpimy, taka mądrość nuży;
wtedy przychodzi cierpliwość zadłużyć...
To żółć i cukier;
w smaku rozmaite -
bądź gorzkie przecie, bądź też wyśmienite!
Słowa to słowa.
Kiedy serce krwawi, jakiż je mędrzec
przez ucho naprawi?!
Poradzić? Błazenada!
Od nas samych zależy, kim chcemy być -
tym, lub owym!
Bo ciało nasze jak ogród,
a wola jest ogrodnikiem.
Dobre imię, panie,
Czy dla mężczyzny, czy też dla kobiety
Klejnotem duszy jest najdroższym w świecie.
Bo kto mi kradnie kieskę - kradnie śmiecie,
Coś... Nic... dziś moje, jutro twoje, może
Tysiącom służyć.
Lecz kto mi wydrze moje dobre imię,
Grabi mnie z czegoś, co go nie wzbogaci,
Mnie za to czyni prawdziwym nędzarzem.
Kto mi kradnie worek, Kradnie drań marną, coś i nic, rzecz, która W tysięcznych była rękach wprzód niż w moich; Ale kto dobre imię mi wydziera, Grabi mi dobro, z którego sam nie ma Korzyści, mnie zaś przyprawia o nędzę. (przekład Józefa Paszkowskiego).
Bo gdyby mego serca rytm wewnętrzny
Zgodny był z całym moim zachowaniem -
Niechbym to serce nosił na rękawie
Na żer na kawek. Nie jestem, kim jestem.