cytaty z książki "Przypadek Gabriela L."
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Siedemnastoletni chłopak miał dość ingerowania w kłótnie rodziców. Zawsze, kiedy to robił, było jeszcze gorzej. Jednak, kiedy nie robił nic, cały pijacki gniew ojca skupiał się na jego mamie. Tej nocy coś w nim pękło. Z jego oczu polały się strumienie słonych łez. Z wściekłością wykrzyczał swojemu ojcu wszystko, co o nim myśli, a potem uciekł z domu.
Gabriel rozejrzał się po pomieszczeniu. Znajdowało się w nim dziesięć osób. Wszyscy stali w losowo wybranych miejscach. Jedynie doktor Cullen siedziała przy biurku. On, Kyle, Chris, Ann, Alex, Justine, Sebastian, Christian i Paul. Wszyscy mieli brać udział w odbiciu Liceum im. Winstona Churchilla z rąk Lucasa Marshalla.
Trasę oświetlały mu promienie księżyca. Spojrzał w niebo. Chmury powoli ustępowały czystemu, ciemnemu niebu. Chłopak mógł dostrzec już niemal wszystkie gwiazdy. Z dala od miasta świeciły z niesamowitą intensywnością. Gdzieś za nim zawył wilk. Gabriela specjalnie to nie zainteresowało. Po chwili jednak zatrzymał się i zmarszczył brwi. Czuł, że coś było nie tak.
Doktor Cullen westchnęła i sięgnęła po cukierniczkę. Ta noc na pewno nie należała do przespanych. Prawie cały wieczór martwiła się o Ryan’a i Kyle'a. Ryan miał przyjść przed pierwszym obchodem, nie zrobił tego. Wynikiem tego było powstanie w jej głowie przeróżnych czarnych scenariuszy z udziałem nastolatków i samego Lucasa. W dodatku ciągle wracała myślami do Gabriela. Spotkało go to samo, co jej synów. Kiedyś coś takiego zdarzało się raz na setki lat, a teraz w ciągu jedenastu lat odnotowano już siedem podobnych przypadków. Oczywiście władze nie dopuszczały informacji o tym do wiadomości publicznej. Nie można było przecież pozwolić na panikę wśród magicznej części społeczeństwa, to nigdy nie kończyło się dobrze. Jedynym głośnym przypadkiem był ten, który dotknął jej synów, a to tylko dlatego, że ona sama nie chciała milczeć. Żądała od władz dopuszczenia do sprawy, chciała pomóc w odnalezieniu tego, kto zniszczył jej rodzinę. Jednak te nie chciały w swoich szeregach cywili. Kilka wywiadów w gazetach popularnych w magicznym środowisku sprawiło jednak, że szybko zmieniły zdanie.