cytaty z książek autora "Steve Yarbrough"
Czekała na niego, tam, gdzie zawsze, uśmiechnęła się i pomachała, a on wiedział, że myśli o tym, co robili ubiegłej nocy, jak wylądowali na podłodze, on leżał na plecach, ona siadła na nim okrakiem, zamknęła oczy i odrzuciła głowę do tyłu, a on wodził dłońmi po jej brzuchu, biodrach i udach, tych częściach jej ciała, których - jak wiedział - trochę się wstydziła. Nic nie mogło się równać z takim podnieceniem, myślał, machając do niej ostatni raz, zanim odjechał. Wynikało ono z kochania tego, co znajome - kochania za powodu niedoskonałości raczej, niż pomimo nich. Nie miał pojęcia, dlaczego ktokolwiek w ogóle szukał czegokolwiek innego.
Znał wielu ludzi z Loring, którzy odwiedzali takie miasta jak Nowy Jork, San Francisco, Paryż i Londyn, ale im też nie zazdrościł. Lubił oglądać zdjęcia tych miejsc, zwłaszcza fotografie lotnicze, ale bynajmniej nie był zainteresowany wyprawianiem się tam osobiście, bo nie znosił tłumów, dużego ruchu ulicznego i wysokich cen.
Siedział tam, myśląc, jak zdarzyło mu się już wielokrotnie przedtem, że małżeństwo to najbardziej nieludzka instytucja ze wszystkich. Wymagała zbyt dużo, dawała zbyt mało w zamian, zarazem odzierając z tajemnicy i komercjalizując tęsknotę i pożądanie. Dla niego jedyną tajemnicą, jaka pozostała w małżeństwie, było to, w jaki sposób ktokolwiek mógł je przetrwać.