cytaty z książek autora "Agnieszka Maciąg"
Jeśli chcesz stać się pełna, pozwól sobie stać się pustą. Jeśli pragniesz tego, co nowe, odpuść to, co stare - stwórz w sobie miejsce. Kiedy na to pozwolisz, właściwe działanie pojawi się samo z siebie.
Ktoś powiedział, że dinozaury wyginęły, ponieważ miały zbyt duże apetyty i zbyt małe mózgi. Miejmy nadzieję, że tak samo nie stanie się kiedyś z człowiekiem".
Naucz się patrzeć,
Naucz się widzieć,
Naucz się doceniać.
A w zamian dostaniesz
niespodziewane, nieprzebrane bogactwo piękna.
Kiedyś oczekiwałam, że to zbiegi okoliczności, łut szczęścia, dobrzy ludzie lub łaska boska sprawią, że stanę się spełniona i szczęśliwa. Tymczasem nieba i piekła nie doświadczamy po śmierci, doświadczamy ich każdego dnia - w sobie. Możemy żyć w raju, teraz i tu, ponieważ Eden istnieje wewnątrz nas.
Trafiłam gdzieś na taką myśl: im szybciej biegniesz, tym bardziej zostajesz w tyle. Biegniemy za marzeniami, za karierą, za pieniędzmi - a zostajemy w tyle z całym naszym życiem i tym, co w nim najważniejsze.
Wszystko, co nas w życiu spotyka, jest niezwykłe, ale my zbyt szybko przyzwyczajamy się do cudów codzienności, z czasem traktujemy je jako coś oczywistego, aż wreszcie zaczynamy dostrzegać w nich wady. Dlatego ważne jest, aby żyć świadomie i wszystko doceniać, tak jak pierwszego dnia, gdy to dostaliśmy.
(...) naszym jedynym zadaniem jest wyciszenie się, pobycie ze sobą poza szumem zewnętrznego świata. Ten świat jest tak głośny, arogancki i krzykliwy, że nas zagłusza. Hałas, chaos telewizji, internetu, mediów społecznościowych nie pozwala nam usłyszeć własnego głosu. Cisza jest nam niezbędna do życia jak woda i tlen.
Życie jest życiem. Płynie swoim nurtem. Czasem pada deszcz i ciśnienie staje się niskie. Przez kilka miesięcy w roku jest ponuro i zimno. Osoby, z którymi współpracuje nie zawsze rozumieją nasze intencje i potrzeby. Zdarzają się uliczne korki i inne "trzęsienia ziemi". Jednym słowem - nigdy nie jest idealnie. Zdecydowałam się zatem odczuwać szczęście nie zależnie od okoliczności. Życie jest takie, jakie jest, a ja za wszystko jestem bezgranicznie wdzięczna.
Możemy dać innym to, co sami mamy. Cała reszta jest tylko nic nieznaczącą teorią.
Stale zaczynam coś nowego. Nie wiem, co mnie czeka, co mnie spotka, kogo ja spotkam. Ale ufam i wierzę, że będzie dobrze. Wiem, że najważniejsze są właśnie wiara, optymizm i siła, aby iść własnym, nieprzetartym jeszcze szlakiem. Idę więc swoją drogą, nie wiedząc, czym zakończy się każda z przygód. Dobrze jest dotrzeć do celu wędrówki, ale wtedy okazuje się, że najważniejsza jest… sama podróż. Która nigdy się nie kończy.
Aby dobrze poznać i poczuć zachwycające światło obecne w każdym z nas, najpierw poznajmy własne cienie. Dopiero wtedy będziemy mogli świadomie kształtować siebie.
Z pozytywnym nastawieniem kreujemy dla siebie zdarzenia, które są dla nas najkorzystniejsze.
Przekonałam się, że religia i Bóg to nie jest to samo. Religie tworzą ludzie, często pogubieni i bardzo dalecy od ideału.
Zanim dowiemy się, gdzie jest światło, najpierw doznajemy jego braku. Aby odnaleźć światło, przechodzimy przez ciemną noc duszy. Im bliżej świtu, tym noc jest ciemniejsza. To najtrudniejsza, ale również najszybsza i najbardziej skuteczna droga.
Nasze wewnętrzne cierpienie jest wołaniem duszy, która zachęca nas do przemiany i przebudzenia – abyśmy zaczęli wieść życie bardziej prawdziwe. Takie, jakiego pragnęliśmy.
Ogarnia mnie przejmujące poczucie osamotnienia: nic mnie z tymi ludźmi nie łączy, ich ze sobą nawzajem – też nie. Wszystko tu jest światem iluzji. Żyjemy oddzieleni od siebie, grając swoje role, nawet nie bardzo rozumiejąc, w jakim celu to robimy.
Nigdy o nic się nie martw. Nigdy. A wtedy wszystko potoczy się idealnie, w kierunku, w którym ma się potoczyć. Więc ciesz się podróżą!
Wciąż więc płynę rzeką życia. Czasem trafiam na mieliznę, czasem na nagłe zawirowania. Niekiedy jest mi trudno. Uczę się, wyciągam wnioski, wzmacniam, nabieram pokory i znowu wracam w odpowiedni nurt, by płynąć lekko. Nieustannie, z radością czekam na to, co będzie dalej… Wszystko jest dobrze. Wszystko jest po coś. W idealnym czasie.
Myśląc pozytywnie, będziemy przyciągali do siebie pozytywnych ludzi i dobre zdarzenia. A jeśli pojawią się trudności czy przeszkody, znajdziemy sposoby, aby je rozwiązać i pokonać!
Musimy być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o marzenia. One się spełniają, z całą pewnością – ale to wcale nie znaczy, że uczynią nas szczęśliwymi.
Życie oparte wyłącznie na zaspokajaniu ziemskich pragnień jest męczarnią. Kiedy wyzbywamy się pragnienia sławy, władzy, zaszczytów, uznania, podziwu czy bogactwa (mamy dokładnie tyle, ile potrzebujemy), zaczynamy odczuwać ulgę i zadowolenie. Opuszcza nas napięcie. Przestajemy walczyć. Pojawia się lekkość i prawdziwa wolność.
Musisz pozbyć się życia, jakie zaplanowałaś, abyś mogła doświadczyć życia, które na ciebie czeka.
Nieważne, w jakim świecie żyjemy. Ważne, jaki świat żyje w nas.
Dusza jest lekka, jest radosna - to niskie energie naszych niedobrych emocji, wynikających z obciążających myśli i przekonań, czynią nasze życie ciężkim. Gdy się z nich oczyścimy, czujemy lekkość, jesteśmy radośni i młodzi, niezależnie od wieku. Oto cały sekret.
Popularność i sława zawsze miały i zawsze będą miały te dwa oblicza - to bardziej przyjemne, łechcące ego, i to, które to ego będzie boleśnie niszczyło. Rozpaczliwa pogoń za sławą jest wołaniem o zauważenie, obdarowanie miłością. Ale sława nigdy nie przynosi prawdziwej miłości. Szukając aprobaty w świecie zewnętrznym, prędzej czy później odnajdziemy pustkę.
Jeśli chcesz stać się pełna, pozwól sobie stać się pustą. Jeśli pragniesz tego, co nowe, odpuść to, co stare - stwórz w sobie miejsce. Kiedy na to pozwolisz, właściwe działanie pojawi się samo.
Możesz zdrowo się odżywiać, pić czystą wodę, używać kosmetyków bez szkodliwych substancji chemicznych, codziennie biegać lub intensywnie ćwiczyć, oddychać czystym powietrzem, oczyszczać się ziołami - ale jeśli twój umysł jest pełen złych myśli i osądów, a w sercu brak współczucia i miłości - to nadal jesteś chorym człowiekiem.
Nasze emocje pochodzą z umysłu. Bardzo cierpimy, kiedy mamy w sobie niepokój, lęk, złość, żal. Kiedy stawiamy się w pozycji ofiary. Ale te wszystkie emocje możemy zmienić -poprzez zmianę myśli. Nie musimy już cierpieć. Nie zmienimy świata i zdarzeń, ale możemy zmienić sposób, w jaki je interpretujemy.
Zmień sposób myślenia na rzeczy , a rzeczy, na które patrzysz, również ulegną zmianie. - Wayne Dyer.
Zmieniamy się, ale aby utrzymać właściwy kierunek metamorfozy, niezbędne są samoobserwacja i świadomość - a do potrzebny jest czas dla siebie. To bardzo ważne, ponieważ kurczowe trzymanie się wizerunku samej siebie stworzonego przed laty na obecnym etapie życia może całkowicie blokować twój potencjał i rozwój. A zatem nieustannie się sobie przyglądaj, zadawaj pytania, kwestionuj dawne odpowiedzi i status quo.