cytaty z książki "Psia trawka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Człowiek myśli, że jest tym, a jest tamtym, a do tego wydaje się jeszcze czymś zupełnie innym.
O szóstej sylwetka się wyodrębniła. (...) Niesubordynacja sylwetki natychmiast poskutkowała zmianą, która bynajmniej nie uszła obserwatorowi; zyskała na konsystencji, stała się bytem płaskim.
Im więcej rzeczy pragniesz, tym więcej masz zawracania dupy.
Dlaczego nie zadbać o swój wygląd również po śmierci? Pielęgnuj starannie swoje kości. Nie należy zapominać, że za pięćset, tysiąc lat lub więcej twoje szczątki zostaną być może wystawione w muzeum. Czyż nie warto się tam zaprezentować w najlepszym stanie? Dzięki lekowi w płynie Nieśmiertelni masz szansę na szkielet estetyczny i gwarantowanie niełamliwy. PODZIWIAĆ CIĘ BĘDĄ PRZYSZŁE POKOLENIA.
Spostrzegł, że się nudzi, strasznie, potwornie, śmiertelnie. Skończył sznurować prawy but; stał z łyżką do butów w ręce, z niewidzącym spojrzeniem, a sznurowadła od lewego leżały na ziemi jak żmije przejechane przez ciężarówkę. Nie miał światu nic do zarzucenia, bo świat istniał w formie tak ograniczonej, że z ledwością można było mówić o istnieniu. Wszystko pokrywała szara mgła. Kto mógł chcieć? Kto mógł kochać? Kto mógł cierpieć? Z łyżką do butów w ręku wpatrywał się martwym wzrokiem w sznurowadła leżące na ziemi jak kawałki makaronu pod stołem zaalpejskiego żarłoka.
Istnienie traciło całą wartość; rzeczy wszelkie znaczenie – i to nie tylko ta rzeczywistość tutaj traciła wartość; to nie tylko te rzeczy tutaj ogałacały się z wszelkiego znaczenia, lecz też owo istnienie z tyłu i z góry, i obok, i każda rzecz znajdująca się gdzie indziej, ponad wszystkim i wszędzie. Wszechświat wyciśnięty jak cytryna jawił mu się już tylko jako nędzny, wstrętny ogryzek, jakaś błonka tak cienka, że nie mógł (chciał lub umiał) do niej przylgnąć. Razem ze światem on sam też tracił całą wartość i wszelkie znaczenie. Roztapiał się, zacierał, znikał. Wsiąkał bez śladu w szarą mgłę pokrywającą wszystko.
Naród polski oświadczył, że poprze swojego odwiecznego sojusznika i odda Wisłę do dyspozycji rzeczpubliki francuskiej.
Wiedzieli, że za pełnym talerzem kryje się talerz pusty, tak jak za bytem kryje się niebyt (…) Gdyby głębia talerzy była nieskończona!.
Tajemnica szczęścia polega na tym, żeby nic nie posiadać. Szczęśliwy człowiek jest tylko wtedy, gdy żyje ubogi i w ukryciu, bo im mniej się posiada, tym łacniej jest umknąć złemu losowi.
Człowiek sądzi, że coś widzi, a widzi coś zupełnie innego. – A ja mówię, że człowiek sądzi, że coś widzi, a nie widzi niczego.
(…) umysł pani Pik skręcał się w procesie myślenia jak ścierka wyżymana z wody.
Listy, które dostają inni, interesują mnie bardziej niż te, które sam dostaję. Tym bardziej, że nigdy żadnych nie dostaję.
Rzeczy i cały świat znaczą coś innego, niż wydaje się, że znaczą, niż się sądzi, że znaczą. Ale nie myślę, że mają jakieś inne znaczenie. Nie mają żadnego.
I wiele innych rzeczy, a z ludźmi jest jeszcze gorzej niż z rzeczami; i ze światem, i w ogóle ze wszystkim, co się dzieje. Myślisz, że dzieje się to, a dzieje się coś innego. Myślisz, że robisz to, a robisz tamto. Wszelkie działanie to rozczarowanie, wszelka myśl zakłada błąd. Wszystkiemu winna naiwność: bierzesz pozór za dobrą monetę, a trzeba być podejrzliwym.
Rozczapierz palce zara jak ja i licz: rausz, dna, czy, sery, pięść, sierść, zadem, oślę, dziwić, dziecię. Razem z paluchami u nóg można zjechać do podzielnaście aż do dwawmieścia. – Ależ to cuprzedne – czknął. (...) To nie ja na to wpadłam. Stoi napisane w książce. – W jakiej książce? – No, w tej tutaj. W tej, co w niej tera jesteśmy, tej, co powtarza co mówimy, w miarę jak mówimy i co za nami idzie i nas opowiada.