cytaty z książki "Zabójca z miasta moreli. Reportaże z Turcji"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najedzony lew zapomina jak się poluje
Według badań dziennika "Hürriyet", co trzeci Turek zaczyna życie płciowe z prostytutką. Tylko dla jednej czwartej pierwszą kobietą jest własna żona.
Mahmud czyta z kartki: "Ja, Mahmud X., były tłumacz wojsk amerykańskich, mam do zachodniej Europy wielką prośbę. Przyślijcie tu oddział wojska i wykastrujcie nas wszystkich. I tak nie mamy z czego wyżywić naszych dzieci. A kiedy chcemy przyjechać do was i uczciwie pracować- strzelacie do nas i wyganiacie.
Wykastrujcie nas. Ulżycie i nam, i sobie".
Plotka pojawia się nagle. Może ją wywołać zwykłe spojrzenie albo uśmiech, kiedy drogą przechodzi mężczyzna. Ale czasem nie trzeba powodu. Wystarczy, że ktoś powie słowo, a ktoś inny dołoży drugie.
Plotka jest najpierw jak sokół: krąży wysoko nad głowami. Z tej wysokości nie można zaszkodzić. Czasem odlatuje i niebezpieczeństwo mija.
Ale czasem zniża lot. Idzie do ludzi, żywi się ich żółcią, żalem, biedą i zazdrością. Źli ludzie karmią ją, aż nabierze sił, by wejść do wioski.
Wchodzi jak łowca. Ofiara jeszcze nic nie wie, ale wyrok już zapadł. Plotka, klątwa, sztylet. Zabójca naostrzył nóż.
Nieważne, czy jest prawdziwa. Kto by miał głowę, żeby to sprawdzić. Ważne, że kala honor.
Plotka jest dużo ważniejsza niż prawda. Prawda nie wyzwala. Ważne jest tylko co mówią.
Grecy byli agresywni. Zrobili motorówką wielkie fale. Jeden z pontonów się wywrócił. Ludzie wpadli do morza. By szybciej wychodzili z wody, pogranicznicy poganiali ich wystrzałami.
Potem rzucili linę, zaciągnęli wszystkie cztery łupinki z powrotem na tureckie wody terytorialne i zabrali im wiosła i silniki. Skazali ludzi na dryf. Ten mógł się dla nich skończyć śmiercią. (...)
Rybacy tutaj wiele razy pomagali imigrantom.
- Latem prawie codziennie są jakieś problemy - mówi Ismail, a jego szwagier i wspólnik przytakują. - Grecy do nich strzelają. Zdarza się, że dziurawią łodzie. I rybak, zanim zacznie połów, dwie godziny pływa i zbiera tych ludzi, żeby nie potonęli.