cytaty z książki "Ucho od śledzia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(…) najgorzej martwić się na zapas. (…) Od tego się obcasy wykrzywiają.
- Aleś dowcipny! Jak rzodkiewka w maju - nadrabiał miną Zbyszek, chwytając jednak za łopatę.
- Aleś błyskotliwy! Jak salceson - odparował natychmiast Michał.
- Mówię ci, Grażyna, on jest straszny! - mówiła Danka.
- Straszny? Co przez to rozumiesz?
- Jak to, nie zauważyłaś, jak chciał się rzucić na Zbyszka?
- Mężczyzna powinien być odważny. I nie można zaprzeczyć, on jest odważny... I żeby tak w zeszycie napisać! Mamma mia! Mogłabym tydzień siedzieć i czegoś takiego nie wymyśliłabym.
- A więc on ci się podoba? - jasno postawiła sprawę Danka.
- Mnie?... - wrzasnęła Grażyna z oburzeniem - Mnie on się wcale nie podoba! Trzeba być taką idiotką jak ty, żeby tego nie zauważyć!
- Wtedy to było szczęście. A teraz nieszczęście.
- Dlaczego?
- Dlatego, ze ta rudera kupy się jeszcze trzyma. Gaz jest. Elektryczność jest. Łazienka i ubikacja z przepychem...
- Ja jakim znowu przepychem? - Witek podejrzliwie patrzył na przyjaciela.
- Nie kapujesz? Z tym do przepychania - śmiał się Michał - luksusowe mieszkanie, może nie?
Nie złość się, nie złość - powiedział pojednawczo Michał - po mojemu to tak: żadne takie "cud-miód-ryba-kit" nie jesteś. Co to, to nie. I do Bardotki też ci daleko. Nawet z taryfą ulgową - ucho od śledzia! Ale jak się dobrze przyjrzeć, dziewczyna z ciebie niczego.
(…) wszędzie z dziećmi większe obowiązki. Ale i radość. Na oczach coś młodego rośnie, pięknieje, mądrzeje. To przecież więcej niż pies czy doniczki na oknie.
Nagle błądzące po ścianie spojrzenie [pana Czernika] napotyka plakat zawieszony kiedyś przez panią Anielę na wprost łóżka. Alkohol twój wróg – głosi napis. Zna go dobrze, co dzień przecież, chce czy nie chce, trafia nań oczami. Ale dziś wydaje mu się odmieniony. Czyżby nie ten sam?… Ten sam, tylko u spodu grubą czarną kreską dodane słowa: Wujek wroga się nie boi...
Prawda – piękna rzecz. I zawsze cię będę namawiał do mówienia prawdy. Z jednym wyjątkiem; miej względy dla wyglądu płci pięknej.
Wszyscy ludzie nie mogą być jednakowi – byłoby strasznie nudno.
- Z wizytą u kolegi - zaczęła nauczycielka od tytułu i odczekawszy kropkę, kontynuowała:
- Kolegi nie było w domu!
(…) niesmak, niezadowolenie z siebie czy nie wiadomo z czego, nie opuszcza Michała. Przypomina ćmienie zęba: niby nic strasznego, a ciągle się o tym myśli...