cytaty z książki "Krąg"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zmieniamy się. Wszyscy. Bezpowrotnie. Jakaś część w człowieku pozostaje niezmieniona: rdzeń, czyste serce, które wynosimy z dzieciństwa. Obrasta ono jednak kolejnymi warstwami i dziecko, którym byliśmy, ulega zniekształceniu, aż stanie się dorosłym, kimś tak rożnym i tak zwyrodniałym w stosunku do pierwowzoru, ze gdyby to dziecko mogło spojrzeć na siebie z zewnątrz, nie rozpoznałoby dorosłego, którym się stało, i z pewnością byłoby sobą przerażone.
Tylko poezja potrafi wyrazić niezdolność człowieka do uchwycenia sensu naszego przejścia przez tę ziemię.
Każdy ma swoje tajemnice, każdy ma coś do ukrycia i nikt nie jest tylko tym, na kogo wygląda.
Servaz wyobraził sobie, że kiedy ten świat ogarną katastrofy klimatyczne, krachy na giełdach, masakry i rozruchy oznaczające jego koniec, nadal będą istnieli ludzie tak głupi, by strzelać bramki, i inni, jeszcze głupsi, którzy będą chodzić na stadiony i im kibicować.
Rozpoznał w nim człowieka, który tak jak on sam nie cierpiał wulgarności współczesnych rozrywek, głupiego konsumpcjonizmu dzisiejszych ludzi, ubóstwa ich zainteresowań i gustów, pustoty ich myślenia, stadnych zachowań i nieuleczalnej wręcz miernoty.
s.68 – Są fascynujące, nieprawdaż? Mam na myśli religie… Jak to się dzieje, że takie kłamstwa są w stanie zaślepić takie rzesze ludzi?
Nie ma nic bardziej intymnego niż czuć na skórze oddech śpiącej osoby.
Przyjaciel to czasem puste słowo. Nieprzyjaciel - nigdy. - Victor Hugo.
Każdy ma swoje tajemnice, każdy ma coś do ukrycia i nikt nie jest
tylko tym, na kogo wygląda.
Każdy imbecyl może zajść wysoko, jeśli nad nim również są imbecyle.
Ach, ci politycy, wszyscy są tacy sami. Myślą, że stoją ponad prawem, wszystkim się wydaje, że służą państwu, podczas gdy służą wyłącznie samym sobie.
Westchnął na myśl, że całe kraje stoją na skraju upadku, czterej jeźdźcy Apokalipsy, którym na imię finanse, polityka, religia i wyczerpanie zasobów naturalnych, ciężko pracują , a ciżba wciąż tańczy na wulkanie i pasjonuje się sprawami tak błahymi jak futbol.
Samobójstwo, gdy raz mu się otworzy drzwi, staje się trudnym do wykwaterowania lokatorem.
Wiedziała z niezachwianą pewnością, że świat to wymarzony plac zabaw dla drani i piekło dla pozostałych, a Bóg to mistrz świata czubków we wszystkich kategoriach.
Fugit irreparabile tempus (s. 147) - czas mija bezpowrotnie (Wergiliusz).
- Kurwa - powiedział po prostu zastępca Servaza. Było to jego ulubione słowo, którym podsumowywał niezrozumiałe dla siebie sytuacje.
Dziwne, pomyślał. Tysiące wypowiedzianych słów, tysiące zdań usłyszanych każdego dnia, a pamięć wydobywa spośród nich jeden okruch, który nie daje człowiekowi spokoju.
Podobnie jak wtedy, kiedy porzuciła go kobieta, którą kochał. Powiedziała "Zapomnij o mnie. Odejdź z mojego życia na zawsze". Właśnie tego "zapomnij o mnie" i "na zawsze" nigdy nie zdołał zapomnieć.
Bóg to straszna świnia, kiedy już zaczyna działać, nie sądzisz? Wie, gdzie nacisnąć, żeby zabolało.
Zdrada. Nie ma nic bardziej bolesnego, bardziej ponurego, nic ohydniejszego od tego słowa. Tak dla zdradzonego, jak i dla zdrajcy. Albo - w tym wypadku - zdrajczyni...
- Powinieneś teraz odpocząć. Chcesz coś na uspokojenie? Pielęgniarka może ci coś dać.
– Ale tylko w płynie. I żeby miało co najmniej dwanaście lat.
– Obawiam się, że tego nie ma na liście leków refundowanych.
... zawsze miał gdzieś zasady - z wyjątkiem tych, które sam ustanawiał.
Nous changeons tous. Irrémédiablement. Une part de nous-mêmes reste identique: le noyau, le cœur pur venu de l'enfance, mais tout autour s'accumulent tant de sédiments. Jusqu'à défigurer l'enfant que nous étions, jusqu'à faire de l'adulte un être si différent et si monstrueux que, si l'on pouvait se dédoubler, l'enfant ne reconnaîtrait pas l'adulte qu'il est devenu- et serait sans doute terrifié à l'idée de devenir cette personne-là.
... człowiek niczego nie wie o innych, a o własnych dzieciach jeszcze mniej.
Nie wyglądała na zaskoczoną tak późną wizytą. Servaz nigdy nie słyszał o tym winie. Marianne miała na sobie krótką satynową piżamę, której chabrowy kolor podkreślał blond jej włosów, jasną barwę oczu i opaleniznę na nogach. Nie mógł nie patrzeć.
Ludzie mnie wybrali, żebym mówił im prawdę. Wie pan, dlaczego ludzie głosują? Po to, by mieć złudzenie kontroli.
Dowlókł się do kawiarni i kiedy również tam zobaczył ludzi, którzy miotali się jak ogłupione dymem pszczoły, przyszła mu do głowy dziwna myśl: ci ludzie są szaleni, choć o tym nie wiedzą. Bo tylko szaleńcy mogą chcieć żyć na takim świecie i dzień po dniu prowadzić go na zatracenie. I zamówił kawę.
Nadzieja to narkotyk. Nadzieja to psychotrop. Nadzieja to środek pobudzający silniejszy niż kofeina, khat, yerba mate, kokaina, efedryna, erytropoetyna, speedball czy amfetamina.