cytaty z książek autora "Anna Szczepanek"
Szacunek należy się każdemu. Do czasu. Konkretnie to do zrobienia czegoś, czym sobie dana osoba na ten szacunek przestanie zasługiwać.
Żyję swoim życiem. Jest to zajefajny sposób na pozbycie się wszelkich kompleksów. I to samo radzę każdej Grażynie.
Niech po prostu Grażyna odobserwuje tę Lewandowską, jak dochodzi do wniosku, że jej się kontakt ze statkiem bazą urwał.
Niech Grażyna se weźmie książkę fajną, dobrej muzyki se posłucha, pogapi się na ptaszki i kwiatki, wina się napije, pozytywnie się nakręci, podwinie kiecę i zapieprza do przodu.
Niech ktoś Grażynie powie, że na tym porównywaniu do kogokolwiek życie jej spierdala, a jak się obudzi – może być za późno.
Niech Grażynie ktoś powie, że nie musi spełniać niczyich oczekiwań, żyć według określonych standardów, a na pewno nie standardów dzisiejszego świata, rodem z fotoszopa.
Grażyna to nie Lewandowska, nie Kayah i nie Crystal z Dynastii.
Grażyna to Grażyna. Zajebistość sama w sobie.
Bo niech mi która tylko powie, że każda z nas nie jest zajebista!
Moje dzieci mają wiedzieć, że matka ma „ciut” więcej od nich życiowego doświadczenia, że je kocha, zawsze będzie je wspierać i pragnie dla nich jak najlepiej – dlatego gramy w większości na moich zasadach. Choć chodzimy też na kompromisy, gdyż ich matka nigdy nie twierdziła, że posiada wszechwiedzę, jest nieomylna i jest jakimkolwiek pieprzonym autorytetem w jakiejkolwiek życiowej dziedzinie. Moje dzieci mają widzieć, że w życiu płynę z prądem, pod prąd, nurkuję, serfuję, czasem stoję na brzegu i boję się zamoczyć stopę, czasem siedzę na kamieniu i czytam mądrą książkę na dany temat albo wybieram „telefon do przyjaciela”. A czasem odwracam się dupą w stronę wody i mówię: „A pierdolę to wszystko!”.
Natomiast w życiu naprawdę NIE chodzi o to, która ma szczuplejszy odwłok, dłuższe gicze czy czystsze podłogi w chacie. I doprawdy Lewandowska na drugi dzień po porodzie może se mieć kaloryfer.
A ja se mogę mieć bojler.
I każdemu gówno do tego.
Obie jesteśmy fit, z tym że ja inaczej. No wiecie, ona biega, jakieś aerobiki uprawia i te sprawy, a ja, żeby mieć ruch, to se ustawiłam laptopa dalej od lodówki.
Wierzcie cioci Nietypowej, że w życiu chodzi tylko o to, by kochać i być kochanym. Wyciągać wnioski z błędów,najlepiej cudzych. Łapać małe chwile szczęścia, śmiać się dużo, czasem wbrew wszystkiemu. Nie dostać pierdolca, także czasem wbrew wszystkiemu. Fajnie też móc spojrzeć na siebie bez odrazy w lustrze, tak na co dzień.
Jak cierpię, to se śpiewam, żeby inni też cierpieli. No bo co ja będę cierpieć w samotności?!
Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz z wzajemnością.
Jak nam, takim pięknym, jakieś głąby wcisnęły, że jest coś złego w starzejącej się kobiecie? Kobiecie o pełniejszych kształtach. Albo z dużym nosem. Jak tam se stryjenka woli. Że nasze zmarszczki czy ciało, jakie by nie było, jest passé?
A morał z tego jest taki, że baby bywają głupie.
Bo zamiast kogoś winić, powinnyśmy spojrzeć prawdzie w oczy. Jak my, bez których świat by się zatrzymał i sczezł w mgnieniu oka, dałyśmy się pouczać jakimś pajacom, w co się mamy ubierać?
Jak mamy wyglądać.
Jak się zachowywać.
Co nam wypada, a co nie.
Walką z seksizmem nie jest udowadnianie, że jesteśmy tacy sami.
Nie, nie jesteśmy.
To nie mój mąż jest teraz w czwartej ciąży, a ja nie podniosę pralki.
Jesteśmy różni. I co najważniejsze – mimo tych różnic – równi. Bo świat naprzemiennie ratują te, co mogą karmić cyckami, i ci, co mogą podnosić pralki. Stając ramię w ramię, jesteśmy niepokonani.
Walką z seksizmem nie jest dla mnie licytowanie się, kto ma lepiej, ale dążenie do tego, żeby nikt nie miał gorzej.
Dzieci nie są gnojkami, debilami i "gówniakami".
To są dzieci.
To jest nasza przyszłość.
Mówcie o nich na co dzień tak, jak chcecie, żeby oni teraz i w przyszłości o was mówili. A ewentualne pretensje dotyczące wychowania, czy raczej jego braku, kierujcie do tych, którzy są za to odpowiedzialni.
Jeśli nie, to zanim się obejrzycie, dla "gówniaka" zostaniecie "szczochem".