cytaty z książek autora "Piotr Ryttel"
Niektóre relacje sądowe są tak niesamowite, że wydają się zmyślone. Nie ma jednak wątpliwości, kiedy autorem jest uczestnik postępowania, np. obrońca sądowy. Tragedia, którą opisał adwokat, często występujący przed sądem w imieniu największych zbrodniarzy, jest tym bardziej wstrząsająca, że jej sprawcą jest dziecko jeszcze, wyrostek, którego trudno jest pociągnąć do odpowiedzialności. Kogo można winić za złe wychowanie chłopaka? Czy ojca, który długi czas służył w wojsku, czy matkę, z ledwością radzącą sobie z trudami życia? A może to panująca powszechnie ciemnota, którą można nazwać ciemną stroną belle epoque, ukształtowała młodocianego zabójcę.
Nikt nie wierzy w tak nieprawdopodobną historię i chłopak trafia pod sąd. Tu dopiero przyznaje się do okrutnego czynu. Z jego zeznań wynika straszliwa prawda. Zwykle rodzice zostawiają młodsze rodzeństwo pod jego opieką. Tak jest i teraz. Dziecko ciągle płacze, więc nosi je i kołysze. Gdy tylko kładzie je do kołyski, znowu krzyczy. Za którymś razem nie wytrzymuje i chwyta za nóż, którym przecina gardło dziewczynce. Dopiero wówczas zapada cisza. Wtedy nagle odczuwa winę, więc aby odrzucić podejrzenia od siebie wyrywa zamek ze skrzyni, rozrzuca rzeczy, część sera zjada, a resztę rzuca w krzaki.
Jak pozbyć się ojca, który stał się dla rodziny ciemiężcą i obcym człowiekiem? Pomysł podsunął pewien robotnik z pobliskiej wioski. Trzeba starego zabić, to jedyna rada. Dla pobożnych i uległych młynarzy wydawało się to niepodobieństwem. Nie wyrazili zgody na udział w zbrodni.
(...) nawiązać znajomości z pannami, otumanić
słodkimi słowami oraz obietnicami i wydusić
tyle grosza, ile się da. Ofiary wybierała wśród dziewcząt służących i panien sklepowych. Osoby te, dość naiwne, przy tym marzące o lepszej przyszłości, łatwo wpadały w pułapkę.
Za przestępstwa przeciw religii groziły surowe kary, zależnie od stopnia winy. Najniższą była kara pieniężna, dalej areszt,
osadzenie w wieży, zamknięcie w domu poprawy, poprawcze roty aresztanckie, aż wreszcie pozbawienie wszelkich praw i zesłanie do ciężkich robót w kopalniach lub do odleglejszych miejsc Syberii na czas nieograniczony, czyli na zawsze.
Weinig został w 1863 roku oskarżony o zbrodnię usiłowania kradzieży oraz o zbrodnię bluźnierstwa i obrazy majestatu. Zapytany o to, w jakim celu zniszczył kapliczkę, odpowiedział, że jego marzeniem jest dostać się do więzienia. Z tego samego powodu bluźnił i obrażał majestat królewski. Liczył na wysoką karę.