cytaty z książek autora "Krzysztof Czarnota"
Tylko że bycie autorytetem wcale nie jest takie proste. Trzeba czasu, cierpliwości, oddania. Trzeba wysłuchać, zrozumieć, poradzić. A przede wszystkim coś sobą reprezentować.
Jeśli konia nakarmisz, napoisz i wypuścisz na pastwisko, to on nie zamartwia się o to, czy jutro też będzie tak samo. Po prostu cieszy się życiem. A co robi człowiek? Bez przerwy zaprząta sobie głowę, jak ma żyć jutro, za rok, za dwadzieścia lat. Cały czas planuje wyłącznie przyszłość, a teraźniejszość przecieka mu przez palce.
Żeby pozbyć się nałogu, nie wystarczy go jedynie odstawić, bo prędzej czy później, a raczej prędzej niż później i tak się do niego wróci. Leczenie skutków nic nie da. Człowiek musi dojść do przyczyn, czyli zastanowić się, dlaczego żyje tak, a nie inaczej. Musi się zmierzyć z własnym oporem, lenistwem i niechęcią do zmian. Musi znaleźć motywację.
Znika gdzieś radość i entuzjazm, ulatnia się wiara i optymizm, gaśnie pasja i umiera w nas ta odrobina fantastycznego szaleństwa. Codzienność, dominuje walka o przetrwanie, która zmusza do kapitulacji nawet najsilniejszych. Efektem tej szarpanki z rzeczywistością jest przeważnie rezygnacja i to rezygnacja z samego siebie.
Osobiście zawsze wolę zrobić coś i przekonać się jak to jest, nawet gdybym miał się sparzyć, niż nie zrobić i całe życie żałować, że nie wykorzystałem szansy, nie spróbowałem, nie podjąłem ryzyka, a być może czekało mnie coś fajnego. Nigdy nie żałuję żadnych decyzji i nie traktuję ich jako porażek. Jeśli w jakimś momencie życia zrobiłem tak, a nie inaczej, to znaczy, że takie doświadczenie było mi do czegoś potrzebne. Wyciągam wnioski, uczę się, myślę, co zmienić żeby w przyszłości nie popełnić drugi raz tego samego błędu i wdzięczny losowi za kolejne doświadczenie idę dalej.
Szczęścia nie da się kupić, tak samo jak nie może ono nadjechać żadnym ekspresem. O szczęście trzeba powalczyć samemu.
Zajrzała do nas, żeby zobaczyć alpaki. Nie znaliśmy się wcześniej, nie spotkaliśmy się na żadnym koncercie, trasie, czy w studio. Znałem Korę jak wszyscy fani, śledząc jej karierę od czasu pojawienia się Maanamu na festiwalu w Opolu. W pierwszej połowie lat osiemdziesiątych tamtego stulecia młodzi ludzie niemal bez wyjątku słuchali polskiej muzyki , polskiej fali rocka jak się wówczas mawiało, a Maaanam był jedną z najbardziej topowych kapel. Pewnie jeszcze dzisiaj obudzony w środku nocy jestem w stanie wyrecytować z głowy teksty takich utworów jak: „Boskie Buenos”, „Oddech szczura”, „Cykady na Cykladach” czy „Kocham Cię, kochanie moje”. Jakieś trzydzieści parę lat później, Kora siedziała na sofie w maleńkim salonie naszego skromnego domku...
Nie jest sztuką kochać konie, sztuką jest sprawić, by konie pokochały ciebie.