cytaty z książki "Siedem lat później"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zawsze potrzeba dwojga ludzi. Do tego, żeby układało się w związku. Do tego, żeby go rozbić, i do tego, żeby później naprawić to, co się zepsuło.
Gdy mężczyzna otwiera przed żoną drzwi samochodu, możesz być pewna tylko jednej z dwóch rzeczy: albo samochód jest nowy, albo żona.
Małżeństwo to jak wyprawa do restauracji ze znajomymi. Zamawiasz to, co chcesz, ale gdy patrzysz na talerze pozostałych, żałujesz, że nie podjęłaś innej decyji.
(...) w ślubie chodzi o uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi, a nie o przedstawienie dla mas.
(...) smutek dezorientuje, sprawia, że nie mam pojęcia, co robić dalej, i pozostaje mi tylko jedno: czekać, aż znów ogarnie mnie gniew.
(...) nie należy zbyt wiele oczekiwać od życia. Jeśli człowiek nie robi sobie nadziei, trudniej jest go zranić.
Nie chce należeć do kategorii kobiet, których samoocena zależy od opinii faceta i które wiążą swoje nadzieje z innymi ludźmi zamiast ze sobą.
Małżeństwo to dziwna, skomplikowana, tajemnicza sprawa. Ma swoje cykle. Wzloty i upadki... I naprawdę niedobrze, żeby definiował je jeden czyn, jakikolwiek by nie był okropny.
Zamykam oczy i zastanawiam się, czy nieszczęście naprawdę nas zaskakuje, czy też może w jakiś sposób - w formie niepokoju albo może głębokiego przeczucia - mamy wrażenie, że nadchodzi?
Życie nie zawsze jest zabawą i prawie nigdy nie jest łatwe.
Ilekroć słyszę o czyjejś tragedii, nie myślę o samym wypadku czy chwili, kiedy pada diagnoza, o początkowym szoku ani o późniejszej żałobie. Zawsze odtwarzam w myślach ostatnie zwykłe chwile, gdy jeszcze nikt niczego się nie spodziewał. Chwile, które zapewne zostałyby zapomniane, gdyby nie to, co wydarzyło się tuż potem.
Porównania oraz zwierzenia - oto co robią kobiety. Różnica między nimi wynika - jak myślę z tego, po co to robimy. Czy po to, by się utwierdzić w krzepiącym przekonaniu, że nasze własne życie wcale nie odbiega tak bardzo od normy? Czy też po to, by rywalizować z innymi i przy okazji cudzych porażek upajać się swoją wyższością?
(...) stawiaj na swoim tylko wtedy, kiedy to wygodne, w przeciwnym wypadku nie rób problemów, a ułatwisz sobie życie.
Kiwam głową i myślę o tym, jak trudno bywa w małżeństwie, jak wiele wysiłku trzeba, żeby podtrzymać uczucie między dwojgiem ludzi- uczucie, które na początku, gdy wszystko przychodzi łatwo wydaje się niezniszczalne. Dochodzę do wniosku, że w małżeństwie każdy jest winny partnerowi to, by odnalezc własne szczęście, nawet w tym co dzielą wspólnie.
Wyjątkowi faceci nie zdradzają żon. Nie miewają romansów. Nie przedkładają taniej przygody ponad dobro swoich dzieci.
Jeśli nowożeńcy wkładają do słoika ziarnko fasoli za każdym razem, gdy się kochają podczas pierwszego roku małżeństwa, a potem przez resztę życia za każdym razem jedno wyjmują, nigdy nie opróżnią słoika.
Zamykam oczy i zastanawiam się, czy nieszczęście naprawdę nas zaskakuje, czy też może w jakiś sposób- w formie niepokoju, albo może głębokiego przeczucia- mamy wrażenie, że nadchodzi?
Pragnę usłyszeć więcej szczegółów, nie dlatego że interesują mnie medyczne zagadnienia. Po prostu bardzo bym chciała, żeby mój mąż chciał dzielić się ze mną swoimi sprawami.
(...)- Mam być miła, żeby go nie prowokować do zdrady?
– Nie. Masz być miła, ponieważ wierzysz, że cię nie zdradza.
(...) myślę o tym, jak trudne bywa małżeństwo, jak wiele wysiłku trzeba, żeby podtrzymać uczucie między dwojgiem ludzi - uczucie, które na początku, gdy wszystko przychodzi tak łatwo, wydaje się niezniszczalne. Dochodzę do wniosku, że w małżeństwie każdy jest winny partnerowi to, by odnaleźć własne szczęście, nawet w tym, co dzielą wspólnie. To jedyny sposób, by zmieniać się razem, nie osobno.
Nienawiść nie powinna sprawiać, że człowiek staje się silniejszy.
Ale właśnie tak się dzieje.
Co zrobiłaby silna kobieta. Właściwie jedyne, czego jestem pewna, to to, że nie ma prostych odpowiedzi, a jeśli ktokolwiek twierdzi, że owszem, są, to znaczy, że nigdy nie był w naszej sytuacji.
Ze ściśniętym żołądkiem szukałam śladów szminki na jego kołnierzyku i numerów telefonu w portfelu. Czułam, że się poniżam. Że on mnie poniżył... Chyba cały czas wiedziałam, że znowu to zrobi...