cytaty z książek autora "Mariolina Venezia"
Oprócz plotek lokalny bon ton pozwalał tylko na rozmowy o nieszczęściach, chorobach, nagłych wypadkach i o zmarłych.
Nikt nigdy w Grottole nie był szczęśliwszy od nich. [...] Albina gderała cicho, kiwając głową z dezaprobatą, bo w tych stronach porządnym ludziom nie wypadało żyć w szczęściu. Nieszczęście to co innego, jest bardziej stałe, pewniejsze i bardziej przyzwoite.
Ile może utracić człowiek i pomimo to pozostać sobą? Może utracić miłość, pieniądze, pozycję zawodową. Najdroższą osobę. Godność. Może zmarnować swój talent albo pozwolić, żeby ominęła go wielka życiowa okazja, może nie stawić się na spotkanie, do którego przygotowywał się przez całe życie. Może utracić ideały, marzenia, a na koniec także pamięć. A jeżeli i to jest częścią człowieka- los, który mógł mu przypaść w udziale, wszystko to, co stracił?
Prawie zawsze towarzyszyły im [matce i córce] jakieś kobiety z sąsiedztwa. Siadały półkolem koło okna i obgadywały wciąż te same wydarzenia, wzbogacając je, dla zabicia nudy, własnymi dodatkami oraz przypuszczeniami z mocą wyroku. Oprócz plotek lokalny bon ton pozwalał tylko na rozmowy o nieszczęściach, chorobach, nagłych wypadkach i o zmarłych.
Concetta cierpiała tak bardzo, że nie miała siły się tym przejmować, poza tym, na swoje szczęście, była wytrzymała jak muł, łagodna jak owca i beztroska jak motyl, bez których to cech nie wytrzymałaby długo przy don Francescu [...] Don Francesco nie widział potrzeby zawierania jakiegokolwiek kontraktu, by móc używać tego, co i tak do niego należało, to znaczy ciała Concetty, z prawem absolutnej wyłączości. Upewniała go w tym jej uległosć i przywiązanie, oraz to, co on miał za miłość, a było tylko litością [...].