cytaty z książki "Siła bezsilnych i inne eseje"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) że faktyczna porażka nie musi jeszcze oznaczać moralnej klęski. Że zwycięstwo moralne może po czasie przerodzić się w realny sukces, ale moralna klęska - nigdy.
Krótko mówiąc, każdy z nas ma możliwość zrozumienia, że również on - choćby nic absolutnie nie znaczył i był całkiem bezsilny - może zmienić świat.
Wszyscy przecież znamy to, co nazywa się wyrzutami sumienia. To przedziwne, męczące uczucie, że zdradziliśmy coś w sobie czy nad sobą, że zanurzyliśmy się w jakimś bagnie czy w lepkiej mazi; to poczucie, że zrobiliśmy coś, za co musimy się nieustannie tłumaczyć komuś w nas, wokół nas czy nad nami, połączone ze świadomością, że im dłużej to robimy, tym mniej jesteśmy przekonani o słuszności naszej sprawy. Jest to stan głębokiej depresji, kontaktu z tym, co niektórzy filozofowie nazywają nicością.
Tak się składa, że im więcej się mówi o szczęściu abstrakcyjnego człowieka (...) tym bardziej zdaje się cierpieć człowiek rzeczywisty.
Stwierdzam po prostu tylko to, że w twórczości Kafki od zawsze znajduję wielką część mego doświadczania świata, siebie samego i mego sposobu istnienia na tym świecie. Postaram się bardzo krótko, wręcz hasłowo wymienić łatwiejsze do skonkretyzowania aspekty tych doświadczeń. Jest to na przykład jakieś głębokie, podstawowe i dlatego zupełnie nieokreślone poczucie własnej winy - jakby już samo istnienie było swego rodzajem grzechem. Ponadto jest to mocne poczucie ogólnej niestosowności - mnie samego i wszystkiego, co się wokół mnie tworzy. Dręczące poczucie nieznośnej duchoty. Nieustająca potrzeba tłumaczenia się i bronienia przed czymś. Pragnienie osiągnięcia ładu wszelkich rzeczy, tym mocniejsze, im bardziej nieprzejrzysty i niezrozumiały jest teren, po którym się poruszam".
Tak, to prawda, że społeczeństwo, świat, uniwersum - Byt jako taki - jest niepojętym zjawiskiem połączonym w całość miliardami niezbadanych wzajemnych związków. Czym innym jest wiedza o tym fakcie i pokorna jego akceptacja, a czymś zupełnie innym arogancka wiara, że człowiek, jego duch i umysł zdolne są pojąć świat w całej jego złożoności i z wiedzy tej wyciągnąć wnioski dotyczące metod naprawy. Czym innym jest wiedza o tym, że wszystko jest ze wszystkim powiązane, a czymś całkiem innym wiara, że związki te w pełni pojmujemy.
Człowiek zmuszony jest żyć w kłamstwie, ale może być do tego zmuszony jedynie dlatego, że zdolny jest tak żyć. Nie tylko więc system wyobcowuje człowieka, ale wyobcowany człowiek wspiera zarazem ten system jako swój mimowolny projekt. Jako upadły obraz swego własnego upadku. Jako dokument tego, że sam zawiódł.