Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W porównaniu z miłością nienawiść to łatwizna.

Kiedy pozostajesz w samotności, nie myśl o rozrywkach w mieście... Powinieneś zwrócić swój umysł, a wtedy odnajdziesz drogę...

O mój Boże, wszystkich nas unosi nurt do morza bez względu na to co wiemy, mówimy czy robimy. - I ptak siedzący na krzywej gałęzi nagle znika, a ja go nawet nie słyszałem.

-No, chcę słodkiego zbawienia.
-A co niby ma być słodkiego w zbawieniu? Może jest kwaśne.
-W moich ustach tak.
-Może masz za duże albo za małe usta, zbawienie jest dla kotków, ale tylko na chwilę.

Naprawdę zapisywałem te fantastyczne głupstwa, ale po prostu czułem, że muszę to zrobić, bo James Joyce już nie może, skoro umarł.

(...) i wreszcie masz wszystkie ce cudowne książki, których człowiek nie ma nawet czasu przeczytać, więc jak sobie poradzisz w tym już piętrowym, zwielokrotnionym świecie, skoro musisz myśleć o Pieśni nad Pieśniami, Faulknerze, Cesarze Birotteau, Shakespearze, o różnych Satyrikonach i Dantech, ba, nawet o tych długich historiach, które opowiadają ci w barach rożni faceci, czy nawet o tych sutrach, o sir Philipie Sidnayu, o Sternie, o Ibn Arabim, o płodnym Lope de Vedze i niepłodnym cholernych Cervantesie, precz, a oprócz tego są jeszcze Katullowie, Dawidzi i słuchający radia mędrcy z dzielnic nędzy, z którymi trzeba się zmierzyć, bo oni wszyscy też mają milion opowieści, i ty też, Ronie Blake'u na tylnym siedzeniu, zamknij się! Więc tego wszystkiego jest tak strasznie dużo, że z konieczności równa się to NICZEMU, nie sądzisz, co?. (Oczywiście jestem dokładnie tego samego zdania).