cytaty z książek autora "Brian Staveley"
Istnieje wiele rodzajów śmierci: gangrena, starość, nóż w plecy... ale tak czy inaczej, kończysz w tym samym punkcie.
Im kto bardziej martwy, tym uczciwszy się staje. Kłamstwo jest słabością żywych.
Czasem dobre pomysły przychodzą wtedy, gdy umysł jest nieobecny. Musisz zrobić dla nich miejsce.
Wybór między taktyką a jedzeniem nie jest żadnym wyborem. Żołnierz nie wyżyje z taktyki. Jedzenia nie da się zaimprowizować.
Żyj teraz, powiedział sobie w duchu, przywołując jeden z podstawowych aforyzmów Shinów. Przyszłość jest snem. A jednak część jego myśli - jakiś głos, który nie zamierzał się uspokoić - przypominał mu, że nie wszystkie sny są przyjemne, a czasem, choćbyśmy nie wiadomo jak się przewracali i rzucali na posłaniu, nie udaje się z nich przebudzić.
Ludzie zabijają, żeby zdobyć władzę, zabijają, żeby zachować władzę, i zabijają, gdy myślą, że mogą utracić władzę, co niemal zawsze się sprawdza. Jeśli nawet my dwaj będziemy się trzymać od tego z dala, jeśli nawet obaj umrzemy, to zawsze będą kogoś ścigać. Odkryją nowe zagrożenie, nie spodoba im się czyjś głos, osoba nosząca nie takie imię albo mająca nie taką skórę. Może będą ścigać bogatych dla ich pieniędzy albo wieśniaków dla zbiorów ryżu, może Bascanów, bo są zbyt czarni, albo Breatanów, bo są zbyt bladzi. To bez znaczenia. Ludzie, którzy są gotowi mordować mnichów, zabijają każdego.
Piekarze mają mąkę, rybacy mają sieci, a przywódcy mają kłamstwa.
(...) czasem dobroć i szlachetność nie wystarczają. Czasem, kiedy pojawiają się potwory, musisz przeciwstawić im jakąś potworną rzecz.
- Co mam powiedzieć im tam, na dole? O tobie? Co mam powiedzieć Annick?
- Powiedz im, że umarłem – odpowiedział w końcu.
Laith spojrzał mu w oczy, po czym parsknął z niesmakiem.
- Dobrze. To nawet pasuje. Równie dobrze mógłbyś nie żyć.
Nie ma wstydu, jeśli płaczesz we własnym łóżku”, mawiali kettralowcy. Reszty można było się domyśleć, bo była oczywista: możesz płakać, ile zechcesz w swoim łóżku, pod warunkiem, że po jednym lub dwóch dniach się podniesiesz, a kiedy wstaniesz i wyjdziesz, to znowu będziesz najgroźniejszym, najszybszym i najbardziej brutalnym sukinsynem na czterech kontynentach.
Świat jest zmiennym, niebezpiecznym miejscem. Ci, którzy czekają, by zyskać pewność przed przystąpieniem do działania, niemal zawsze czekają nazbyt długo.
Lubicie wyobrażać sobie, że każdy z was [ludzi] jest wyjątkowy, że różni się od tego, który był przed nim, ale się mylicie. We wszystkich tych wojnach i we wszystkich bitwach widywałem te same rzeczy, wciąż od nowa, ten sam zestaw wyświechtanych sztuczek, ten sam zestaw nieudolnych zagrań i taktycznych posunięć powielanych bez końca z niewielkimi, nic nieznaczącymi wariantami.
Tym, co pozostaje, jest jedyne liczące się dzieło, prastare zadanie, z którego zmarły zostaje w końcu zwolniony: żeby iść w ten płonący, rozbity świat i tworzyć z jego szczątków coś dziwnego i nowego, coś, czego dotąd nie znano.
Prześpij się. Czasem dobre pomysły przychodzą wtedy, gdy umysł jest nieobecny. Musisz zrobić dla nich miejsce.
- Jestem im winna…
- Co? – uniósł brwi. – Wyjaśnienie?
- Tak.
- Człowiekowi można wyjaśnić wiele rzeczy. Ale jego śmierć do nich nie należy.
Zniszcz to, w co wierzysz. […] Wierzysz, że niebo jest niebieskie? A co z nocą? Z burzą? Z chmurami? Wierzysz, że jesteś przebudzony? Osobliwy pogląd. Może śnisz. A może nie żyjesz.
Tym właśnie stało się jej życie. Wybieraniem pomiędzy różnymi odmianami mdłości.
(...) nigdy nie zwyciężysz, jeżeli nie uwierzysz, że wygrana jest możliwa.