Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elżbieta Wichrowska
Źródło: http://autorzy365.pl/autor/elzbieta-wichrowska,n1935
2
5,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1962 (data przybliżona)
Polska historyk literatury i kultury, profesor nauk humanistycznych, pracownik Instytutu Polonistyki Stosowanej, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, pisarka.
5,8/10średnia ocena książek autora
120 przeczytało książki autora
167 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Twarz z lustra Elżbieta Wichrowska
6,3
Uwielbiam takie książki - historia, kryminał, uczucie.
Bohaterką książki jest Łucja - młoda neurochirurg mieszkającą we współczesnej Warszawie. Rozstała się z mężem. W jej mieszkaniu znajduje się kufer odziedziczony po babce. Jest zamknięty. Łucja domyśla się, że znajdują się w nim rodzinne pamiątki. Mimo próśb swojej przyjaciółki nie chce go otworzyć, boi się przeszłości. Nie chce jej odkrywać i wracać do dzieciństwa. W zw. z koszmarami, które nawiedzają ją w snach odczuwa cały czas niepokój. Dzieciństwo spędziła z babką, psychicznie chorą matką i ojcem hazardzistą w mieszkaniu w kamienicy na warszawskiej Pradze. Chce je wymazać z pamięci. Jaką tajemnicę kryje kufer dowiemy się po przeczytaniu kilkudziesięciu stron książki. Czy odkryte dokumenty i pamiątki będą miały związek ze starym, bo z XIX w pochodzącym obrazem, będącym własnością poznanego przez Łucję Włodzimierza - znanego kolekcjonera sztuki i pasjonata historii Warszawy? Obraz przedstawia portret młodej kobiety - lustrzanego odbicia Łucji. W celu rozwiązania tej zagadki, konieczne jest poznanie historii rodziny Łucji. Włodzimierz oferuje pomoc. Wędrujemy więc po warszawskiej Pradze, Śródmieściu, Mokotowie na podstawie starych map i dokumentów. Chodzimy m.in. po starej Brzeskiej, Ząbkowskiej, po podwórkach z charakterystycznymi kapliczkami oraz na Bazar Różyckiego. Daleka jest jednak droga do odkrycia historii rodziny Łucji.
Gorąco polecam do przeczytania, a tym samym zapoznania się z historią miejsc ( i ich klimatu ) już dzisiaj nie istniejących. Czytałam z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Tym bardziej, że w książce znajdują się stare fotografie, listy, dokumenty, mapki Warszawy z nazwami ulic.
Twarz z lustra Elżbieta Wichrowska
6,3
Trudno powiedzieć w kilku słowach o tej książce czy warto po nią sięgnąć, bo nie jest to książka dla wszystkich. Nie każdy lubi czytać o rodzinach, tajemnicach rodzinnych i trudno się czyta książkę, która raczej skierowana jest do kobiet, w każdym razie tak to odebrałem. Te wątki miłosne nie będę w nie wnikał, denerwowały, jak i sama osoba bohaterki. Ta maniera, to jej niezdecydowanie, ta skrzynia w kuchni uwidoczniona na początku książki prawda, że jest istotna, to po co tak długo o niej tworzyć napięcie, nie udane moim zdaniem. W kolejnych powieściach będzie lepiej, liczę na to. Im dalej tym ciekawiej, dobrze idzie ten kryminalny pomysł, to szaleństwo, sny może być nie jest tak źle.
Kto zna Warszawę, urodził się w niej, to czuje klimat tych ulic Pragi, tym bardziej jeśli się tam urodził, to może sobie odnieść pewnie doskonale ten klimacik.
Druga część książki znacznie ciekawsza, marudzę ale nie żałuję tej lektury. Dla lubiących wątki okultne jest tam pewien smaczek, ale szkoda, że tak od strony historycznej lekko liźnięty (a mamy w kraju osoby, znające się w tej materii jak choćby T. Cegielski też piszący powieści),normalnie prosiło się o więcej. Być może autorka bała się wejść na ścieżki grup okultystycznych i wolnomularskich, nie czuła się na tym gruncie dobrze, może to i dobrze, ale niedosyt jest, mimo wątku wstawek onirycznych.
Dobrze sobie czytać tą książkę mając otwarty podgląd na mapę i popatrzeć sobie na warszawę współczesną gdzie przemieszczają się bohaterowie. Postacie w okół Łucji pierwszoplanowe jak i dalsze coś niby wnoszą, ale nie jest to opowieść jak u M. Krajewskiego, czy O. Tokarczuk, to jest coś zbliżonego ale jeszcze nie to, brakuje mi tu nie wyobraźni, bo ona jest ale tego czegoś co by nadało więcej aury tajemniczości, i jeszcze ten kolekcjoner Stąpka jakże mi przypomniał prawdziwą historię o skradzionym samochodzie Niewodniczańskiego, to było nawet fajne nawiązanie. Autorka ma potencjał, ale nie wybuchł on tak jak się spodziewałem (może za dużo się spodziewałem),ta fala przebija się raz mocniej raz słabiej, ale dobrze, że jakoś to idzie. Jak już mówiłem pomysł na książkę bardzo sympatyczny, sam lubię szperać w archiwach bibliotek cyfrowych i wnikać w historie rodziny można by takich opowieści wydobyć o Warszawskich rodzinach nie tylko żydowskich jak to w tej książce ale z pewnością o wielu innych narodowościach. Liczę, że sięgnę po kolejną twórczość Pani Elżbiety, mam nadzieję, że będzie o niebo lepsza, czego też życzę innym czytelnikom.
Warto się jednak przebić przez książkę, nabrać dystansu do bohaterki, do tła, wczytać się w te historie rodzinną a można mieć frajdę z brnięcia w głąb tej opowieści.