rozwińzwiń

Twarz z lustra

Okładka książki Twarz z lustra Elżbieta Wichrowska
Okładka książki Twarz z lustra
Elżbieta Wichrowska Wydawnictwo: Wydawnictwo MG literatura piękna
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2015-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-01
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377792964
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
459
350

Na półkach:

Łucja jest szanowanym neurochirurgiem. Jej piękne mieszkanie zapełnione jest skarbami, które zostały jej po przodkach. Cenne antyki i obrazy nie stanowią jednak źródła zainteresowania pani doktor. Ot stały tu zawsze i stać już będą po wieki. To podejście jednak się zmienia gdy Łucja poznaje Włodzimierza. Ten jest nią wprost zauroczony, a to uczucie wynika głównie z faktu, że dziwnym zbiegiem okoliczności twarz kobiety jest również twarzą z portretu, który jest w jego posiadaniu. Ten niezwykły fakt popycha Łucje do wytężonych poszukiwań informacji na temat sportretowanej kobiety. Z pomocą przychodzi tu tkwiący od lat w jej mieszkaniu kufer, który skrywa rodzinne tajemnice. Pani doktor musi zmierzyć się z własną historią iwrócić do przeszłości, o której wolałaby zapomnieć. Coraz to nowe fakty prowadzą w zaskakujące miejsca. Wiodą przedwojennymi ulicami Pragi, pełnymi warszawskich Żydów i przez piekło drugiej wojny światowej. Ale nie tylko. Historia zrekonstruowana na postawie dzienników i dokumentów odnajdywanych w archiwach pozwala ustalić tożsamość nieznajomej i śledzić jej dramatyczne losy. Dla Łucji to trudna podróż, ale nie spocznie póki wszystkie puzzle tej historycznej układanki nie wskoczą na swoje miejsce.


„Kobieta z lustra” to książka która zaskakuje. Na początku autorka daje nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z obyczajówką, gdy tymczasem okazuje się, że dostaliśmy dużo więcej. W tej książce zawarta jest prawdziwa historia poparta licznymi kopiami dokumentów i artykułów prasowych. Znalazło się też trochę motywów niesamowitych. Szczególnie opisy snów bohaterki budzą niepokój.

Przyczepię się jedynie o kilka głupstw. Doktor Łucja jest zbyt idealna i za bardzo wszystko jej się udaje. Natomiast otaczający ją ludzie sprawiają wrażenie zadufanych w sobie snobów, których interesuje jedynie sztuka, architektura i czy aby dostaną dobre wino do obiadu, czy deseru. Poza tym jednak historia zawarta w książce jest tak ciekawa, że naprawdę warto po nią sięgnąć.

Łucja jest szanowanym neurochirurgiem. Jej piękne mieszkanie zapełnione jest skarbami, które zostały jej po przodkach. Cenne antyki i obrazy nie stanowią jednak źródła zainteresowania pani doktor. Ot stały tu zawsze i stać już będą po wieki. To podejście jednak się zmienia gdy Łucja poznaje Włodzimierza. Ten jest nią wprost zauroczony, a to uczucie wynika głównie z faktu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
12

Na półkach:

Szkoda...wielka szkoda książka to strony 500 bardzo przyjemna....jednak potem....cóż może ktoś mi wytłumaczy jak to wszystko sie skończyło bo wg mnie jest to tak strasznie naciągane że właściwie nie rozumiem o co w końcu chodziło.

Szkoda...wielka szkoda książka to strony 500 bardzo przyjemna....jednak potem....cóż może ktoś mi wytłumaczy jak to wszystko sie skończyło bo wg mnie jest to tak strasznie naciągane że właściwie nie rozumiem o co w końcu chodziło.

Pokaż mimo to

avatar
249
23

Na półkach: , ,

Dość przeciętna książka. Pomysł fajny, ale wykonanie nieco gorsze. Jeśli chodzi o przodków, można się pogubić kto jest kim. No i najciekawsze jest 150 ostatnich stron (a książka ma ich ponad 500).

Dość przeciętna książka. Pomysł fajny, ale wykonanie nieco gorsze. Jeśli chodzi o przodków, można się pogubić kto jest kim. No i najciekawsze jest 150 ostatnich stron (a książka ma ich ponad 500).

Pokaż mimo to

avatar
679
8

Na półkach:

Trudno powiedzieć w kilku słowach o tej książce czy warto po nią sięgnąć, bo nie jest to książka dla wszystkich. Nie każdy lubi czytać o rodzinach, tajemnicach rodzinnych i trudno się czyta książkę, która raczej skierowana jest do kobiet, w każdym razie tak to odebrałem. Te wątki miłosne nie będę w nie wnikał, denerwowały, jak i sama osoba bohaterki. Ta maniera, to jej niezdecydowanie, ta skrzynia w kuchni uwidoczniona na początku książki prawda, że jest istotna, to po co tak długo o niej tworzyć napięcie, nie udane moim zdaniem. W kolejnych powieściach będzie lepiej, liczę na to. Im dalej tym ciekawiej, dobrze idzie ten kryminalny pomysł, to szaleństwo, sny może być nie jest tak źle.
Kto zna Warszawę, urodził się w niej, to czuje klimat tych ulic Pragi, tym bardziej jeśli się tam urodził, to może sobie odnieść pewnie doskonale ten klimacik.
Druga część książki znacznie ciekawsza, marudzę ale nie żałuję tej lektury. Dla lubiących wątki okultne jest tam pewien smaczek, ale szkoda, że tak od strony historycznej lekko liźnięty (a mamy w kraju osoby, znające się w tej materii jak choćby T. Cegielski też piszący powieści),normalnie prosiło się o więcej. Być może autorka bała się wejść na ścieżki grup okultystycznych i wolnomularskich, nie czuła się na tym gruncie dobrze, może to i dobrze, ale niedosyt jest, mimo wątku wstawek onirycznych.
Dobrze sobie czytać tą książkę mając otwarty podgląd na mapę i popatrzeć sobie na warszawę współczesną gdzie przemieszczają się bohaterowie. Postacie w okół Łucji pierwszoplanowe jak i dalsze coś niby wnoszą, ale nie jest to opowieść jak u M. Krajewskiego, czy O. Tokarczuk, to jest coś zbliżonego ale jeszcze nie to, brakuje mi tu nie wyobraźni, bo ona jest ale tego czegoś co by nadało więcej aury tajemniczości, i jeszcze ten kolekcjoner Stąpka jakże mi przypomniał prawdziwą historię o skradzionym samochodzie Niewodniczańskiego, to było nawet fajne nawiązanie. Autorka ma potencjał, ale nie wybuchł on tak jak się spodziewałem (może za dużo się spodziewałem),ta fala przebija się raz mocniej raz słabiej, ale dobrze, że jakoś to idzie. Jak już mówiłem pomysł na książkę bardzo sympatyczny, sam lubię szperać w archiwach bibliotek cyfrowych i wnikać w historie rodziny można by takich opowieści wydobyć o Warszawskich rodzinach nie tylko żydowskich jak to w tej książce ale z pewnością o wielu innych narodowościach. Liczę, że sięgnę po kolejną twórczość Pani Elżbiety, mam nadzieję, że będzie o niebo lepsza, czego też życzę innym czytelnikom.
Warto się jednak przebić przez książkę, nabrać dystansu do bohaterki, do tła, wczytać się w te historie rodzinną a można mieć frajdę z brnięcia w głąb tej opowieści.

Trudno powiedzieć w kilku słowach o tej książce czy warto po nią sięgnąć, bo nie jest to książka dla wszystkich. Nie każdy lubi czytać o rodzinach, tajemnicach rodzinnych i trudno się czyta książkę, która raczej skierowana jest do kobiet, w każdym razie tak to odebrałem. Te wątki miłosne nie będę w nie wnikał, denerwowały, jak i sama osoba bohaterki. Ta maniera, to jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
162
161

Na półkach:

Opowieść tę tworzą szczegóły: notatka, zdjęcie, podpis pod tym zdjęciem, sfalsyfikowany numer okupacyjnej gazety, wpisy wykładowców w przedwojennym indeksie. Uwiarygodniają ją w oczach czytelnika, co jest tym istotniejsze, że w Twarzy z lustra splata się ze sobą wiele doprawdy niezwykłych zdarzeń.

Jest to bowiem zarówno niezła powieść obyczajowa, jak i książka w dużej mierze erudycyjna. Czasem te cechy świetnie się dopełniają: dzieje kamienicy, w której Łucja spędziła dzieciństwo, zazębiają się z dziejami bliskich bohaterki i jej wspomnieniami o babce i matce, bez wiedzy o zbiorach Stąpki-Potockiego nie sposób zaś wyobrazić sobie wątku kryminalnego. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że podstawowa linia fabularna i jej obudowa historyczna trochę sobie nawzajem przeszkadzają, że to, co domagało się opowiedzenia, przekracza pojemność opowieści – dlatego na przykład bohaterowie w każdej niemal sytuacji życiowej i niezależnie od wcześniejszego tematu rozmowy są gotowi pogrążyć się w dyskusji o warszawskich kamienicach czy pochodzeniu nazw ulic, a Stąpka-Potocki w mieszkaniu Łucji ot tak, po prostu, natyka się na cenne starodruki.

Opowieść tę tworzą szczegóły: notatka, zdjęcie, podpis pod tym zdjęciem, sfalsyfikowany numer okupacyjnej gazety, wpisy wykładowców w przedwojennym indeksie. Uwiarygodniają ją w oczach czytelnika, co jest tym istotniejsze, że w Twarzy z lustra splata się ze sobą wiele doprawdy niezwykłych zdarzeń.

Jest to bowiem zarówno niezła powieść obyczajowa, jak i książka w dużej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2179
1569

Na półkach: , ,

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2016/02/twarz-w-lustrze-elzbieta-wichrowska.html

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2016/02/twarz-w-lustrze-elzbieta-wichrowska.html

Pokaż mimo to

avatar
450
346

Na półkach: ,

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaką historię może kryć pożółkła fotografia sprzed wielu lat lub skrawek starej gazety? Lubię przyglądać się ludziom uwiecznionym na starych zdjęciach, ich życie zostało na chwilę zatrzymane w kadrze, w tej jednej niepowtarzalnej chwili, która ponownie ożywa w naszych wspomnieniach. Wielokrotnie w życiu miałam możliwość prowadzenia badań archiwalnych i poszukiwania dokumentów oraz istotnych informacji o ludziach z przeszłości. To element mojej pracy, ale także zainteresowań związanych z historią. Aż dziw bierze, że jeszcze nie podjęłam próby napisania o tym choćby małej nowelki. No cóż, może kiedyś? Natomiast pani Elżbieta Wichrowska zgrabnie połączyła pasję do zbierania ciekawych dokumentów z przeszłości z detektywistyczną żyłką, która w niej tkwi i napisała powieść o rodzinnych tajemnicach z niezwykłym kufrem w roli głównej. Napisała powieść "Twarz z lustra", która zawiera w sobie bardzo wiele elementów, podobnie jak rodzinne archiwa pełne niezbadanych pamiątek.
Elżbieta Wichrowska - literaturoznawca, profesor nauk humanistycznych, autorka książek poświęconych kulturze czasów Oświecenia i Wielkiej Emigracji, pasjonatka historii, poszukiwaczka tajemnic ukrytych w polskich i zagranicznych archiwach. Powieść "Twarz z lustra" nie jest pierwszą książką tego rodzaju w dorobku pisarki, w 2014 roku ukazała się powieść "Na Pragę nie wrócę".
W moim przypadku jest to pierwsze literackie spotkanie z twórczością Elżbiety Wichrowskiej, prawdopodobnie sięgnę po jej wcześniejszą powieść, choćby po to, żeby odbyć kolejną podróż po Warszawie.
Warszawa jest podstawowym miejscem, w którym rozgrywa się fabuła powieści "Twarz z lustra", ale nie jedynym. Autorka przenosi swoich bohaterów także do Francji i Belgii.
Kim są bohaterowie tej opowieści? Jest ich wielu, zarówno tych związanych z wątkiem obyczajowym jak i tych, którzy występują na kartach powieści w związku z bogatą historią przedwojennej Warszawy a nawet sięgając dalej do czasów sprawy polskiej z początków XIX wieku i Wielkiej Emigracji.
W warstwie obyczajowej najważniejszą postacią jest Łucja Sowińska, dyplomowany neurochirurg i psychiatra w jednym z warszawskich szpitali. Nie bez znaczenia jest tu wykonywana profesja bohaterki, ale o tym za chwilę. Pewnego dnia na oddział neurochirurgii młodej pani doktor trafia mężczyzna, ofiara brutalnego ataku dokonanego przed bramą kamienicy, w której mieszka. Prasa rozpisuje się o przyczynach napaści na mężczyznę, ponieważ jest to dość znana postać w kręgu sztuki, kolekcjonerów i wielbicieli historycznych precjozów. Operowany z powodu obrażeń głowy to prezes dużego wydawnictwa, niejaki Włodzimierz Stąpka - Potocki. Z czasem doktor Łucja zostanie zaangażowana w życie prywatne swojego pacjenta, oboje staną się uczestnikami nieprawdopodobnej historii, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji, niekiedy paranormalnej i po części romantycznej.
Powieść "Twarz z lustra" zawiera wiele elementów różnych gatunków literackich, to po trosze romans, powieść obyczajowa, historyczna, biograficzna i sensacyjna z domieszką spirytyzmu. To niezwykła mieszanka, która niekiedy może wprowadzać zamęt w jej odbiorze. Przyznaję, że miałam chwile irytacji podczas lektury tej książki. Głównie za sprawą elementów nierzeczywistych, które zostały wmontowane w fabułę, dla mnie były one zbyt nachalne. Z drugiej strony staram się to sobie wytłumaczyć. Główna bohaterka to kobieta, która miała trudne dzieciństwo, wychowana przez ciotkę, mieszkała z matką chorą na schizofrenię i babką, która po nocach płakała. Ojciec zaś był utracjuszem i hazardzistą, prawie nie widywała go w domu. Skomplikowana przeszłość, nocne koszmary, sny, omamy i wizje stały się czynnikiem motywującym Łucję do poznania ludzkiej psychiki. Motywowana przez ciotkę Sowińską zdobyła odpowiedni zawód, który mógłby wspomóc ją w zrozumieniu sytuacji panującej w domu rodzinnym i pozbawić obaw związanych z odziedziczeniem choroby matki. A jednak Łucja, mimo upływu lat nie jest w stanie zmierzyć się z rodzinną przeszłością. Tymczasem w jej mieszkaniu znajduje się stary kufer odziedziczony po babce, którego Łucja długo nie chce otworzyć, czuje że wyfruną z niego demony, z którymi trudno będzie się jej zmierzyć. Kufer jest ciężki, zamknięty na głucho, pięknie inkrustowany. Przyjaciółka Magda, były szwagier Wojtek i wreszcie wspominany już Stępka - Potocki doprowadzają jednak do tego, że Łucja odkryje tajemniczą zawartość rodzinnej skrzyni. I tak oto czytelnik uzyskuje dostęp do wielu wspaniałych opowieści na temat Warszawy, jej niezwykłych mieszkańców, tajemnic ukrytych na kartach starego dziennika z foliowanymi kartami, pośród wielu zdjęć i wycinków z prasy. Jest jeszcze obraz a właściwie dwa, wizerunek kobiety z przeszłości sięgający 200 lat wstecz.
Bardzo ciekawi mnie, czy autorka pisała powieść dostosowując jej treść do zgromadzonych pieczołowicie zdjęć, dokumentów i wycinków z gazet czy też może było odwrotnie? Jakkolwiek by nie było to bardzo ciekawy koncept. W książce znajdziemy interesujący materiał źródłowy w postaci zdjęć, reprintów, wycinków i dokumentów. Do tego drzewo genealogiczne rozrysowane na bieżąco przez bohatera powieści, co nie dość, że uwiarygadnia historycznie opowieść, to jest również pomocnym drogowskazem dla czytelnika, który niekiedy może poczuć się nieco zagubiony zawiłościami powiązań rodzinnych pani Łucji.



"Twarz z lustra" opowiada o historii, o Warszawie, o żydowskiej Pradze, jej mieszkańcach skazanych na zagładę, o nienawiści, chorobie i poszukiwaniu własnej tożsamości. Za najbardziej udaną w tej ponad pięciusetstronicowej powieści uważam warstwę historyczną, która intryguje i skłania do poszukiwań oraz badania dziejów własnej rodziny. Chylę czoła za umiejętne ukazanie istoty polskiego antysemityzmu sięgającego o wiele dalej niż czasy holocaustu. Odrzucam warstwę paranormalną, która miała wzbogacić powieść i wytłumaczyć niektóre zachowania głównej bohaterki. Jestem w stanie zaakceptować historię słynnej artystki i okultystki, ale odniesień do Harry'ego Pottera już nie. Podziwiam estetyczny i obrazowy język, którym posługuje się autorka powieści, dzięki temu historyczne opisy stoją na bardzo wysokim poziomie. W warstwie obyczajowej męczyła mnie pewna egzaltacja monologów i trochę sztuczne dialogi. Motyw romansowy również nie stał na najwyższym poziomie, ale przecież nie tego oczekiwałam po tej powieści. Na odniesieniach historycznych się nie zawiodłam, wręcz przeciwnie, można znaleźć tutaj mnóstwo ciekawostek i informacji. Elementy sensacyjne w sumie trzymały mnie w napięciu, może nieco umiarkowanym, ale jednak.
Czytałam tę książkę i wywoływała ona we mnie skrajne emocje. Myślę, że pisarka uzyskała zamierzony efekt. Skłoniła mnie do przemyśleń nad własną historią rodzinną, ofiarowała poczucie dobrze spędzonego czasu i pozostawiła mnie z myślą, że

"każdy ma swój własny kufer i swoje demony".

Jeśli szukacie powieści o Warszawie, chcecie poznać historię jej mieszkańców, zwiedzić podwórka - studnie na Pradze, gdzie stoją niezwykłe kapliczki i macie ochotę wsłuchać się we wspomnienia o tym, co minęło to lektura "Twarzy z lustra" na pewno was nie zawiedzie. Historia jest w niej największym atutem, reszta to w sumie nieźle skonstruowana oprawa. Bo przecież każdy obraz powinien mieć ramę.

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaką historię może kryć pożółkła fotografia sprzed wielu lat lub skrawek starej gazety? Lubię przyglądać się ludziom uwiecznionym na starych zdjęciach, ich życie zostało na chwilę zatrzymane w kadrze, w tej jednej niepowtarzalnej chwili, która ponownie ożywa w naszych wspomnieniach. Wielokrotnie w życiu miałam możliwość prowadzenia badań...

więcej Pokaż mimo to

avatar
575
236

Na półkach: ,

Zapraszam na Nałogowego Książkoholika
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

Ostatnio nachodzi mnie chęć na książkę, która w jakiś szczególny sposób zapadnie w moją pamięć. Nic więc dziwnego, że zaczęłam eksperymentować i otwierać się na nowe gatunki. Między innymi dlatego zdecydowałam się na Twarz z lustra, która na początku do mnie nie przemówiła i nie myślałam, że trafi w moje ręce. Zwykły przypadek sprawił, że powieść do mnie dotarła. Postanowiłam jednak zapoznać się z tą pozycją. Czy się rozczarowałam?

Tytuł: Twarz z lustra
Autor: Elżbieta Wichrowska
Wydawnictwo: MG

Łucja jest lekarką z pokaźnym bagażem doświadczeń. Przeżyła śmierć swoich bliskich, niegodziwego ojca, rozwód, a teraz zmaga się z własnymi demonami siedzącymi w jej głowie. Zdaje się, że nic nie jest w stanie rozjaśnić jej szarej egzystencji, ale pewnego dnia na stół operacyjny trafia sławny kolekcjoner i wydawca. Włodzimierz okazuje się nie tylko nad wyraz przystojnym mężczyzną, ale również wyśmienitym uwodzicielem. Dlaczego więc widok pięknej lekarki go przeraża? Dziwny przypadek sprawia, że losy Łucji i Włodzimierza splatają się ze sobą, a tajemnice zdają się mnożyć w zastraszającym tempie. Nic, co do tej pory widziała lekarka, nie może jej przygotować na widok portretu z XIX wieku, na którym jest... ona. Łucja musi rozwiązać zagadkę dotyczącej przeszłości swoich przodków, ale niebezpieczeństwo czai się za rogiem.

Pewnie się zastanawiacie, co tak długo mi zajęło zrecenzowanie tej książki. Powiem wam. Nie mam pojęcia, co napisać o tej powieści. Mam tak mieszane uczucia, że słowa nie chcą kleić się w mojej głowie. Z jednej strony sam pomysł jest niezwykle ciekawy, a historia nieszablonowa i wciągająca. Z wykonaniem poszło już trochę gorzej. Przede wszystkim książka jest pokaźnym tomiskiem, a żeby takie przeczytać z łatwością, to musi być ono niezwykle udane. W tym akurat wypadku czytanie szło mi jak krew z nosa, choć akcja była wartka, a fabuła interesująca. Miałam jednak wrażenie, że stron mi nie ubywa.

Nie wiadomo jak sklasyfikować powieść. Znalazł się w niej i wątek romansu, kryminał, a nawet coś podchodzące pod lekkie fantasy. Książką historyczną też raczej nie można jej nazwać, choć posiada w sobie bardzo dużo historii, która stanowi tło dla wydarzeń, a nawet jest wzbogacona o stare zdjęcia i wycinki gazet. Budzi to mój niesamowity podziw dla autorki i wydawców, którzy postanowili zgromadzić te wszystkie dodatki i poświęcili czas na ich szukanie.

Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, to nie zasłużyli sobie na moje potępienie, ale też nie zachwycili mnie szczególnie. Łucja czasem mnie nawet denerwowała, ale gdy w trakcie trwania powieści zauważałam jej delikatną przemianę, to moja złość przechodziła. Włodzimierz natomiast przypadł mi do gustu. Idealnie wpasował się w swoja rolę, grając bogatego i bardzo mądrego wydawcę. Postaci drugoplanowe nie są jakoś szczególnie przeze mnie zapamiętane, choć było ich całkiem sporo. Może dlatego, że autorka nie wykorzystała ich potencjału, ograniczając zadania do minimum. Szkoda, że niewiele można się było o nich dowiedzieć.

Atrakcyjne wydało mi się poznawanie własnej przeszłości i tajemnica związana z portretem. Przywołana historia warszawy również mnie zaciekawiła, ale momentami czułam przesyt historyczny. Zdjęcia oczywiście wspomagały teść i pobudzały wyobraźnię, ale cały ten wątek niekiedy przesłaniał mi to, co było dla mnie najbardziej wciągające – tajemnicę i intrygi oraz wątek psychologiczny dotyczący samej Łucji i jej przeszłości.

Twarz z lustra z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom historii i poszukiwaczom niebanalnej lektury. Nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, choć przyznaję, że podczas czytania stoczyłam walkę z nią i z samą sobą. Uważam, że wiele fragmentów można było napisać inaczej, by były bardziej przyswajalne. Niemniej jednak może ktoś z was się kiedyś skusi i sięgnie po tę powieść, bo trzeba przyznać, że stanowi niesamowitą mieszankę gatunków.

Zapraszam na Nałogowego Książkoholika
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

Ostatnio nachodzi mnie chęć na książkę, która w jakiś szczególny sposób zapadnie w moją pamięć. Nic więc dziwnego, że zaczęłam eksperymentować i otwierać się na nowe gatunki. Między innymi dlatego zdecydowałam się na Twarz z lustra, która na początku do mnie nie przemówiła i nie myślałam, że trafi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
997
200

Na półkach: , ,

Uwielbiam takie książki - historia, kryminał, uczucie.
Bohaterką książki jest Łucja - młoda neurochirurg mieszkającą we współczesnej Warszawie. Rozstała się z mężem. W jej mieszkaniu znajduje się kufer odziedziczony po babce. Jest zamknięty. Łucja domyśla się, że znajdują się w nim rodzinne pamiątki. Mimo próśb swojej przyjaciółki nie chce go otworzyć, boi się przeszłości. Nie chce jej odkrywać i wracać do dzieciństwa. W zw. z koszmarami, które nawiedzają ją w snach odczuwa cały czas niepokój. Dzieciństwo spędziła z babką, psychicznie chorą matką i ojcem hazardzistą w mieszkaniu w kamienicy na warszawskiej Pradze. Chce je wymazać z pamięci. Jaką tajemnicę kryje kufer dowiemy się po przeczytaniu kilkudziesięciu stron książki. Czy odkryte dokumenty i pamiątki będą miały związek ze starym, bo z XIX w pochodzącym obrazem, będącym własnością poznanego przez Łucję Włodzimierza - znanego kolekcjonera sztuki i pasjonata historii Warszawy? Obraz przedstawia portret młodej kobiety - lustrzanego odbicia Łucji. W celu rozwiązania tej zagadki, konieczne jest poznanie historii rodziny Łucji. Włodzimierz oferuje pomoc. Wędrujemy więc po warszawskiej Pradze, Śródmieściu, Mokotowie na podstawie starych map i dokumentów. Chodzimy m.in. po starej Brzeskiej, Ząbkowskiej, po podwórkach z charakterystycznymi kapliczkami oraz na Bazar Różyckiego. Daleka jest jednak droga do odkrycia historii rodziny Łucji.
Gorąco polecam do przeczytania, a tym samym zapoznania się z historią miejsc ( i ich klimatu ) już dzisiaj nie istniejących. Czytałam z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Tym bardziej, że w książce znajdują się stare fotografie, listy, dokumenty, mapki Warszawy z nazwami ulic.

Uwielbiam takie książki - historia, kryminał, uczucie.
Bohaterką książki jest Łucja - młoda neurochirurg mieszkającą we współczesnej Warszawie. Rozstała się z mężem. W jej mieszkaniu znajduje się kufer odziedziczony po babce. Jest zamknięty. Łucja domyśla się, że znajdują się w nim rodzinne pamiątki. Mimo próśb swojej przyjaciółki nie chce go otworzyć, boi się przeszłości....

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
753

Na półkach: ,

"Twarz z lustra" to książka autorstwa Elżbiety Wichrowskiej pokazująca burzliwe losy Łucji. Do pani neurochirurg pewnego razu na stół operacyjny trafia pacjent z ciężkimi obrażeniami głowy. Od tego momentu życie naszej bohaterki zmienia się jak w kalejdoskopie. Książka emocjonuje ciekawymi zwrotami fabularnymi i barwnym językiem. Autorka jest profesorem nauk humanistycznych oraz literaturoznawcą co niebywale pomaga jej w pisaniu książek. Jest to powieść, która mnie nie zawiodła i oczarowała już od pierwszych stron. Zaintrygowała ciekawym pomysłem i szybką akcją, sprawiając, że nie mogłem oderwać się od lektury.

Tym tajemniczym pacjentem okazał się Włodzimierz, sławny i ceniony wydawca oraz kolekcjoner. Młoda pani doktor stojąca u progu błyskotliwej kariery rozstała się właśnie z mężem i jej jednym marzeniem jest pozbierać swoje życie. Spotkanie tych dwojga odbije się głębokim echem na ich dalszych losach. Uratowany pacjent to Włodzimierz Stąpka-Potocki, wydawca oraz kolekcjoner sztuki. Nadużywający alkoholu i nie stroniący od powabnych wdzięków kobiet. Łucja zostanie wciągnięta dzięki tej znajomości w świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw.

Książka zabiera nas w sentymentalną podróż w intymny świat głównej bohaterki. Poznajemy losy dwójki ludzi oraz wyprawę w głąb skrywającego wiele tajemnic drzewa genealogicznego. Lektura wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie, fabuła prezentuje się szalenie ciekawie i trzyma w napięciu od początku do końca. Jest to powieść z detektywistyczną nutą oraz powiewem grozy. Powieść zawiera wątki sentymentalne, które niebywale przyciągają do lektury. Ogromne emocje wzbudziły we mnie podejście autorki do pokazania losów bohaterów. Z jednej strony mamy kolekcjonera, który do przeszłości pochodzi w sposób lekki i twórczy. Z drugiej mamy panią doktor dla, której przeszłość to pasmo lęków i niepewności. Oboje wychodzą ze spotkania ze sobą z wnioskami i planami na przyszłość. Uzyskują choć cześć odpowiedzi na nurtujące ich wątpliwości. Autorka pisze w sposób realistyczny i dosadny, sprawiając tym samym, że chce się czytać dalej. Główni bohaterowie stworzeni zostali z psychologicznym zacięciem. Stanowią parę wyrazistych i prawdziwych charakterów, o których czyta się z ciekawością. Z wypiekami na twarzy śledzi się również fabułę i chłonie kolejne wątki fabularne. Ich wielowymiarowość i wielopłaszczyznowość stanowi ogromny atut tej powieści.

"Twarz z lustra" zabiera czytelnika w sentymentalny świat powieści, która dzieli się z czytelnikami burzliwymi przeżyciami Łucji. Czytamy perypetie bohaterów niczym kartki z dziennika, co dodaje lekturze dodatkowego smaczku. Lektura jest emocjonująca i dostarcza wiele frajdy z czytania. Elżbieta Wichrowska pisze nostalgicznie i sentymentalnie, dlatego polecam ją osobom lubiącym taki rodzaj książek. Mi jak najbardziej przypadła do gustu. Gorąco polecam.

"Twarz z lustra" to książka autorstwa Elżbiety Wichrowskiej pokazująca burzliwe losy Łucji. Do pani neurochirurg pewnego razu na stół operacyjny trafia pacjent z ciężkimi obrażeniami głowy. Od tego momentu życie naszej bohaterki zmienia się jak w kalejdoskopie. Książka emocjonuje ciekawymi zwrotami fabularnymi i barwnym językiem. Autorka jest profesorem nauk humanistycznych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    71
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    19
  • Przeczytane w 2016
    2
  • 2016
    2
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • Nieprzeczytane: Młodzieżowe
    1
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Biblioteczka domowa
    1
  • 2016
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Twarz z lustra


Podobne książki

Przeczytaj także