Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński16
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Albert N. Martin
1
4,5/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,5/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Co to znaczy być chrześcijaninem? Albert N. Martin
4,5
Powoli zaczynam mieć dosyć książeczek pisanych na jedno kopyto, z nowymi okładkami i tytułami, które pod minimalnie zmienionym kątem wałkują przeraźliwie uproszczony kerygmat, jakby już sam fakt wspomnienia o nim miał przemieniać serca i umysły grzeszników. Tym razem mamy do czynienia z (nieudaną, ale czy ktokolwiek przy tym wydawnictwie jest tym zaskoczony?) próbą przełożenia podstawowych prawd wiary na praktykę. Zapomnij o najmniejszej próbie uzasadnienia tych prawd, po prostu siadaj i słuchaj, jak masz od dzisiaj nawet nie żyć, tylko... No właśnie nie wiadomo co. Nie ma tu tak naprawdę żadnych konkretów (poza tym, że masz "przeciwstawiać się współżyciu przedmałżeńskiemu oraz zabijaniu nienarodzonych dzieci"),jest generalnie wodolejstwo (w takiej krótkiej książeczce "lać wodę" naprawdę trzeba umieć!),w którym Autor pomieszał tak podstawowe pojęcia, jak pokutę z nawróceniem (ok, jedno ma związek z drugim, ale to nie oznacza, że to to samo!). Najgorszy jest jednak obraz Boga, do jakiego chce nas Autor przekonać. A jest to Wszechmogący Bóg, który bez żadnego powodu, konieczności i twojego udziału "uznał cię winnym już wtedy, gdy zgrzeszył twój praojciec Adam". Może i nie jest to zbyt sprawiedliwe (a przynajmniej Autor o sprawiedliwości nawet w tym - i w innych fragmentach - nie wspomina),ale za to konsekwentne, bowiem Autor odróżnia sytuację, w której "jesteśmy winni" (bo np. popełniliśmy grzech) i gdy zostaliśmy „uznani winnymi” (jako konsekwencji pierwszego grzechu). Ale to nie koniec, ponieważ ta wszechmoc nie mogła jednak rozwiązać tego problemu, jak tylko przez Golgotę. Mękę Pana Jezusa opisuje Autor tak: „Na krzyżu Bóg (…) wydaje wyrok na Syna reprezentującego ludzkość. Tam na krzyżu Bóg wylewa swój gniew – bez miłosierdzia”. Przyznam, że takiego przekłamania przekazu chrześcijaństwa nie znalazłem nawet w książkach zawierających nawet najostrzejszą krytykę tej religii. „Co to znaczy być chrześcijaninem?” Jestem przekonany, że nie znaczy to czcić, kochać i uwielbiać takiego Boga. I nie mogę się nadziwić, że Autor myśli, że opowiadanie o Bogu w taki sposób zachęci kogokolwiek, by Mu zaufać i zawierzyć całe swoje życie. Moim zdaniem tej książki należy zdecydowanie unikać!