Jako czytelnik chciałabym natykać się i wybierać tylko książki, które jakoś do mnie przemówią. Zainteresowałam się tą pozycją, gdyż myślałam, że i tym razem mój czytelniczy instykt mnie nie zawiódł. Otóż zawiódł i to skromotnie.
Głównym bohaterem jest Phil Davies, właściciel popularnego baru w centrum Soho. Planuje o zawrzeć związek małżeński ze swoim partnerem- znacznie młodszym, niezwykle kapryśnym Aslheyem. Na drodze do szczęścia stoi była żona Phila, która nie jest formalnie eks-żoną. Na dodatek żoneczka ukrywa dorosłego syna Phila. Phil chce zformalizować rozwód, ale Hazel ma dylemat czy najpierw nie należą jej sie wieloletnie, zległe alimenty.
Książkę czytało mi się dziwnie, nie wciągnęła mnie. Wieloktotnie miałam ochotę ją odłożyć na półkę i zapomnieć o niej na wieki. Jednak łudziłam się ,że może następna strona sprawi, że może się mylę. Czytałam i czytałam i żaden przełom nie nastąpił.
Plus dla pisarza za tematykę. Porusza on trudny temat homoseksualizmu, chorób przenoszonych drogą płciową czy stosunkiem między ludźmi o orientacji heteroseksualnym a homoseksualnym. Pisarz obala wiele stereotypowych poglądów na AIDS itp.
Na okładce czytałam, że będzie to śmieszna książka. Ja nieznalazłam w jej treści nic zabawnego. Znalazłam za to wiele obcesowych, bezpośrednich i wulgarnych okresleń odnoszących się do narządód płciowych czy czynności seksualnych. Uważam taki język za niepotrzebny, bo jesli to był zabieg skierowany pod zachowanie gejów, to ja tego nie kumam . Czy osoba o innej orientacji musi się tak wyrażać i czemu to ma służyć? Wulgaryzmy mnie na ogół tak nie odrzucają jak w tej książce.
Mi akurat ten rodzaj "humoru" nie podobał się i oceniam książkę jako słabą, choć zapewne znajdzie ona swoich zwolenników. Ja do nich nie należę.
Wiedziałam, że będzie to książka o homoseksualistach. Nie wiedziałam jednak, że wątek homoseksualizmu pochłonie całą książkę. Geje są wszędzie, są zboczeni i niewierni, myślą tylko o jednym i robią to na okrągło, z przerwą na ćpanie. Momentami, a może nie tylko momentami, książka jest obrzydliwa. Nigdy już nie przeczytam żadnej książki o gejach, utwierdzają mnie tylko w wierze w stereotypy.pH
Narzeczony aranżujący grupowy seks, bo ma na kogoś ochotę? I to gej-utrzymanek, jak z jakiejś parodii... Nie podobała mi się ta książka, mimo lekkiego pióra autora.