Zatoka Umarłych Catherine Arley 5,4
ocenił(a) na 107 lata temu Doskonały thriller! Połknęłam go w jakieś trzy godziny. Nie sposób się oderwać. Tytuł pozwalał raczej spodziewać się seryjnych morderstw, a tutaj w zasadzie tylko jedno, na samym końcu… Autorka tworzy fantastyczny klimat. Dreszcz i strach. Wszystko z „użyciem” jedynie trzech postaci. Doskonała narracja opisująca przeżycia kobiety. Oto małżeństwo z 10-letnim stażem, bezdzietne, raczej wypalone emocjonalnie. On, po czterdziestce, z wysoką pozycją zawodową i dobrym stanem konta, pan i władca, który lubi mieć ..żonę na własność. Ona, dziesięć lat od niego młodsza, z biednej rodziny, wychowana przez ciotkę, z niską samooceną , niezbyt atrakcyjna, ale co najważniejsze dla męża, uległa i posłuszna. Dlatego ją wybrał, bo była inna niż kobiety, które znał, gwarantowała posłuszeństwo i wierność. Ale rok wcześniej, niestety, stało się. Poznała młodego malarza i nie dochowała wierności. Załamanie nerwowe, które przeszła i długi pobyt w klinice mąż wynagrodził jej kupnem domu, na uboczu, nad tytułową Zatoką Umarłych i pozostawił samą na dwa dni. Tutaj rozgrywają się sceny niczym z horroru. Wiele sytuacji, których nie inicjowała, kobieta kładzie na karb swoich słabych nerwów, albo duchów…, a tymczasem wszystko zostało starannie wyreżyserowane przez małżonka, który nigdzie nie wyjechał. Nie chce zdradzać wszystkiego, bo naprawdę warto tę pozycję przeczytać. Kto lubi dreszczyk emocji nie zawiedzie się . Zakończenie jest brutalne dla kobiety, ale skąd mogła przewidzieć, że poślubiła chorego sadystę? Gorąco polecam.