Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Początki Punishera nie były lekkie i to widać też po tym komiksie, który zbiera pierwsze solowe zeszyty o Franku Castle i jego walce z przestępczością. Są tutaj historie lepsze i gorsze, ale mimo tego, że dostajemy tutaj wydania, które oryginalnie ukazały się w drugiej połowie lat 80tych to nie dostajemy tutaj niestrawnego bełkotu. Owszem, non-stop pojawiają się teksty, o tym, jak to Frank Castle poszedł z rodziną do parku, a tam stali się ofiarą mafijnych porachunków - to jest stały punkt tego wydania. Ale takie były standardy w tamtym czasie - seria zbierała nowych czytelników, więc trzeba im było w każdym zeszycie wyjaśniać jaki jest motyw działania Punishera. Ogólnie pierwszy numer "Punisher Epic Collection" oceniam jako dobry, bo jednak te słabsze historie stanową mniejszość.