Władca marionetek Joanne Owen 6,2
ocenił(a) na 311 lata temu Pierwsze zetknięcie z "Władcą marionetek" było dość mylące, bo przepiękna szata graficzna, prawdziwa edytorska perełka, może oczarować zarówno starszych, jak i młodszych czytelników. Krótkie streszczenie zamieszczone na tylnej stronie okładki wskazywało raczej na mroczną, gotycką powieść skierowaną do czytelnika dorosłego, to samo zapowiadało również umieszczenie tej książeczki w katalogu bibliotecznym wśród literatury pięknej, a nie powieści dla młodzieży na przykład.
Mogłam się zatem spodziewać, że oto spełni się mój sen o gotyckiej powieści, której akcja rozgrywa się w magicznej Pradze, a każdy, kto był w tym niezwykłym mieście i dał się mu zaczarować, bez trudu zrozumie moje tęsknoty. Tajemniczy Władca Marionetek, intryga, magia, szczypta przygody i stara Praga - czy może być bardziej obiecujące połączenie?
Tymczasem, cóż, rozczarowanie. Z książeczek dla młodzieży, to znaczy o niezbyt rozbudowanej fabule i napisanych wręcz żenująco prostym językiem, wyrosłam wiele lat temu i wracanie do lektur tego typu stanowczo mnie nie bawi. Krzywdząco zatem, ale rzeczywiście oceniam "Władcę marionetek" z perspektywy czytelnika nieco bardziej wymagającego i przez to rozczarowanego podwójnie. Wspaniały pomysł i jego potencjał przepadły w płaskich, pozbawionych charakteru postaciach, w całym tym egzaltowaniu połączonym jednocześnie z żenująco prostymi dialogami. Fabuła zapowiadała się obiecująco, bo i czego tu nie było: marionetki rodem z "Mariny" Zafona, kobieca magia i stare legendy, dramaty rodzinne i walka o władzę, zagadki i intrygi - a to wszystko bezlitośnie sprowadzone do roli miernych wypełniaczy. Wielka szkoda, że autorka nie zdecydowała się rozwinąć tak dobrych pomysłów w regularną powieść dla dorosłego czytelnika i zamienić banalną opowiastkę w prawdziwie magiczną opowieść. Czy młodszego czytelnika usatysfakcjonuje - nie potrafię określić, ale stanowczo odradzam wszystkim, którzy podstawówkę mają dawno za sobą. No, chyba że dla przyjemności obejrzenia pięknej oprawy...