Captive Sarah Rivens 8,1
ocenił(a) na 711 tyg. temu 💙 Odkąd na Tiktoku rozpoczęła się akcja Captive, która miała wesprzeć wydawnictwo i przyczynić się do wydania kolejnej części, ciągle mi się ona przewijała. Doszłam do momentu, kiedy chciałam sama przekonać się, co w tej książce jest tak wyjątkowego, że tak wiele książkar broni tego tytułu.
💙 Nie jestem fanką mafijnych romansów, nawet dark romanse czytam wyjątkowo rzadko. Dlatego na początku byłam sceptycznie nastawiona. Juz po pierwszych rozdziałach, kiedy poznałam Ashera czułam się lekko niekomfortowo. Powoli przekonywałam się, że ta książka nie jest dla mnie.
💙 Można powiedzieć, że przejrzałam na oczy w podobnym momencie, co główna bohaterka, Ella. Kiedy Asher chcąc nie chcąc drobnymi chwilami zaczął ukazywać swoją drugą stronę, bardziej ludzką, moje nastawienie się zmieniało. Historie z przeszłości obojga bohaterów są wstrząsające i pomogły zrozumieć mi, dlaczego zachowują się oni w dany sposób. Chociaż przeszłości Elli nie była kompletnie tajemnicą, tak z Asherem sprawa jest bardziej skomplikowana i stanowi jedną wielką zagadkę. Wypuszczenie pary z ust przez bohaterów drugoplanowych pozwala na ślepo powoli łączyć puzzle układanki.
💙 Ella i Asher to relacja, która na Facebooku ciągle by tkwiła pod statusem "to skomplikowane". Enemies to lovers, które naprawdę szczyci się ogromną ilością nienawiści. Nie 100, nie 200, a nawet nie 400 stron sprawia, że ona zanika. Chociaż pojawia się zalążek miłości, troski i kiełkujące uczucie zaczyna zmieniać zachowanie bohaterów, nienawiść wciąż krąży wokół. Pozostaje jednak ona bardziej sztuczna i wymuszona, teatrzyk, który trzeba odegrać, by wrogowie nie zyskali przewagi.
💙 Mocny slowburn, który daje okazję by faktycznie przeżyć negatywne emocje. Wręcz możemy "rozkoszować" się torturami i dręczeniem Elli przez Ashera. Ale także na odwrót — możemy czerpać rozkosz z docinek, przytyków i odwagi Elli względem Asha.
💙 Zakończenie jest odrobinę stereotypowe. Nie zdarza się nic, co mogłoby zadziwić, jeśli ktoś jest zaczytany w romanse mafijne. Jednocześnie ostatnie rozdziały przynoszą trochę bólu. Są jak wehikuł czasu, który przenosi nas w przeszłość, do początku książki z drobną różnicą w uczuciach.
💙 Fakt jest faktem; książka jest toksyczna i nie powinno się romantyzować relacji bohaterów, a tym bardziej samej postaci Asha. Jednak odrywa od rzeczywistości i sprawia, że zwyczajny, szary świat staje się ciemniejszy. Wkraczamy w mroczną strefę życia w Los Angeles.