Dusza bez Boga W poszukiwaniu sensu, celu i wspólnoty w świeckim życiu Katherine Ozment 7,0
ocenił(a) na 82 lata temu Od momentu, gdy dzieci potrafią mówić nieustannie zadają pytania o to dlaczego są gwiazdy, skąd są kwiaty, czemu jesteśmy i wiele innych. Potrzeba wiedzy na temat otaczającego nas świata jest w nas, ludziach, zakorzeniona w zasadzie od zawsze. Już nasi pradawni przodkowie czuli, że świat musi mieć jakieś wytłumaczenie, że za jego stworzeniem musi ktoś stać, ktoś o nadprzyrodzonej sile. Ta nieodparta chęć uzasadnienia, skąd się wzięli choćby ludzie, czy świat, doprowadziła do powstania wierzeń w Boga lub bogów, zależnie od kultury. Siła wyższa, czuwająca nad ludźmi, która była twórcą i do której można się było zwrócić w razie problemów o pomoc, pomagała w codziennej egzystencji. W ten sposób powstało wiele religii. Przez wieki jednoczyły one rzesze ludzi, dając im poczucie wspólnoty, sensu, celu życiowego, a nawet wiarę, że istnieje coś po śmierci. Ta wiara pomagała ludziom w trudnych czasach, w biedzie, że to cierpienie do czegoś prowadzi i że w kolejnym życiu będzie im dzięki temu lepiej. Ludzie wyznający jedną wiarę, wyznawali też podobne wartości, byli też bardziej pomocni względem bliźnich zgodnie z kodeksem moralnym, który był jej nieodłączną częścią. W obecnych czasach zauważany jest jednak zanik religijności wśród ludzi. Coraz większa liczba wyznawców wszelkich religii z całego świata odchodzi i porzuca dotychczasowe wierzenia.
Autorka tej książki jest również jedną z takich osób, która wychowana pierwotnie na osobę wierzącą, podobnie z resztą jak jej mąż, choć każde z nich pochodziło z innego wyznania, poprzez różne życiowe zawirowania postanowiła porzucić swoją religię, gdyż nie czuła już, że jej potrzebuje w swoim życiu. Pod wpływem pytania jednego ze swoich dzieci "Czym jesteśmy? " i nieumiejąc na nie odpowiedzieć w zadowalający sposób i inaczej niż tylko "Niczym", postanawia dotrzeć do tego kim są, jeśli nie osobami wierzącymi w Boga, nie islamistami, katolikami, czy ateistami.
W trakcie tej wędrówki rozmawia ona z przedstawicielami różnych kultur, wierzeń, badaczami. Odwiedza też różnego rodzaju świątynie, od tych tradycyjnych po te zupełnie nowoczesne, typu Glide, które zrzeszają ludzi wszelkiego rodzaju, narkomanów, gejów, prostytutki itp.
W trakcie jej osobistej drogi, obserwacji i rozmów, okazuje się, że mimo iż ludzie z różnych powodów porzucają swoje wierzenia, to w następstwie tego ciągu poszukują czegoś co wypełni im powstałą pustkę. Często jest to zupełnie podświadome działanie.
Książka ta jest podróżą, która pokazuje, że niezależnie od tego, gdzie się wychowaliśmy, w jakiej wierze, kulturze, czy kraju. Zawsze będziemy poszukiwali jakiegoś głębszego sensu naszego istnienia. Celu, ktory nada właściwy kierunek naszemu życiu.
Co jest najlepsze w tej pozycji, to to, że nie narzuca ona żadnych interpretacji, a jedynie pokazuje punkty widzenia różnych ludzi, z których możemy przyjąć za swoje ile chcemy i ani grama więcej. Zachęcam do lektury.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.