Najnowsze artykuły
- ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
- ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
- ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
- ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamil Grzelak
2
7,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzony: 07.03.1995
Kamil Grzelak, urodzony 7 marca 1995 roku w Świebodzinie.
Pracuje w szpitalu jako opiekun medyczny, co daje mu olbrzymie poczucie spełnienia.
We wszystkim co pisze, zostawia cząstkę siebie, a podstawą tego, co tworzy, jest zebrany bagaż doświadczeń. W wolnym czasie zatapia się w literaturze, a gdy przychodzi weekend,
zamienia się w ćmę barową.http://FB.me/KamilGrzelakk
Pracuje w szpitalu jako opiekun medyczny, co daje mu olbrzymie poczucie spełnienia.
We wszystkim co pisze, zostawia cząstkę siebie, a podstawą tego, co tworzy, jest zebrany bagaż doświadczeń. W wolnym czasie zatapia się w literaturze, a gdy przychodzi weekend,
zamienia się w ćmę barową.http://FB.me/KamilGrzelakk
7,3/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Autostopowicz Kamil Grzelak
5,9
Cel. Jedno słowo, a jak duże może mieć znaczenie. Każdy ma jakieś marzenia, plany. Stara się podążać wybraną przez siebie ścieżką. Dla jednych może to być posiadanie rodzinny, domu z ogrodem, a dla innych bycie sławnym, czy bogatym. Obojętnie, jacy byśmy nie byli, co robili, to każde nasze działanie ma jakiś określony cel.
Kamil Grzelak zabiera nas w podróż. Przygodę, której celem jest zobaczenie oceanu w Lizbonie. Bohater książki nazywa się Ernest. Ma trzydzieści trzy lata i jest cenionym grafikiem komputerowym. Niestety jest praktycznie odcięty od świata zewnętrznego. Od paru lat pracuje wyłącznie w domu, zakupy zamawia z dostawą do domu. Pewnego dnia coś w nim jednak pęka. Postanawia się zmienić. Wychodzi ze swojej twierdzy, wręcza wypowiedzenie w pracy. Postanawia zawalczyć o siebie i swoje marzenia. Bez planu, autostopem wyrusza w podróż do stolicy Portugalii.
Powiem szczerze, że zabierając się za tę książkę, spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Byłam przekonana, że dostane ciekawą historię, o spotkanych ludziach różnej narodowości, kulturze, że odwiedzę jakieś fascynujące miejsca w Europie. Natomiast dostałam książkę o walce ze samym sobą. Dla mnie jest to powieść bardziej obyczajowa na pograniczu z powieścią psychologiczną, a nie obyczajowo – podróżnicza, jakiej się spodziewałam.
Czy mi się podobała? Ciężko to stwierdzić. Powieść Kamila Grzelaka ma w sobie trochę fajnych, ciekawych i dających do myślenia momentów. Jednak, jako całość mnie nie powaliła. Tak naprawdę podróż głównego bohatera kręci się wokół seksu, kobiet i ich kształtów. Nie zrozumiałe było dla mnie również jego szastanie pieniędzmi nie wiadomo na co, mimo iż było powiedziane, że nie ma za dużych oszczędności.
W powieści brakowało mi bardziej szczegółowych opisów ludzi napotkanych na drodze bohatera, czy klimatu miejscowości, które odwiedził. Końcowa przystań w jego podróży, taka wyczekiwana, powinna być opisana, jako coś wyjątkowego. Natomiast ja po przeczytaniu miałam wrażenie typu: dobra, super zanurzyłam nogi w oceanie.
Trzeba jednak przyznać autorowi, że nie napisał powieści na oblegane tematy, tylko stworzył powieść, o szukaniu własnego celu, o walce z samym sobą i zrozumieniu siebie. Na książki opowiadające o podróży wewnątrz siebie dość ciężko w dzisiejszych czasach trafić.
Reasumując: Po tytule, okładce, czy opisie spodziewałam się czegoś innego, niż zastałam w książce „Autostopowicz” Kamila Grzelaka. Więc jeśli szukacie książki z pięknymi opisami przyrody, miast, czy ludzi to na pewno tego nie znajdziecie w tej powieści. Natomiast obfituje ona w różnego rodzaju przemyślnie na samym sobą i swoim życiem.
Wiem, że drugi raz pewnie nie sięgnę po tę książkę, bo według mnie należy ona do średniej kategorii. Ale jak wiadomo, ile jest osób na świecie, tyle różnych opinii.
Autostopowicz Kamil Grzelak
5,9
Nie wiem, czy jest ktoś kto nigdy nie jechał autostopem. Mi zdarzyło się kilka razy chociaż nie były to podróże, żeby zwiedzać świat tylko wyjazdy na wagary do innego miasta. Niestety w Polsce to już raczej bardzo rzadko można spotkać jakiegoś autostopowicza, a to całkiem ciekawa i tania forma przemieszczania się.
Bohaterem książki „Autostopowicz” jest 33 letni Ernest, który mieszka w kawalerce na 12 piętrze. Z zawodu jest grafikiem komputerowym, pracuje zdalnie, zakupy zamawia do domu i raczej unika kontaktów z ludźmi. Jedynymi osobami jakie go odwiedzają są sprzątaczka Sabine i kolega Leon.
Pewnego dnia Ernest jest zmęczony swoim życiem i postanawia je zmienić, jako cel stawia sobie zobaczyć ocean.
Chce znaleźć sens swojej egzystencji, zacząć żyć, a nie tylko żyć, żeby przeżyć.
Wychodzi z domu, jedzie do firmy, oddaje szefowi ostatni projekt i wręcza wypowiedzenie.
Rozpoczyna się nowy etap, jest wolny i w końcu zaczyna opuszczać swoje małe mieszkanie. Już idąc po zakupy, spotyka ludzi w windzie i na klatce schodowej, co jest dla niego zupełną nowością. Takie niby zwykłe wydarzenia, a wzbudzają w nim wiele emocji. Zaczyna się wahać i żałować swojej decyzji.
Jednak nie porzuca marzeń. Za cel stawia sobie Lizbonę, a żeby nie było za mało szaleństw to postanawia dojechać tam autostopem. Dwa tygodnie zajmuje mu skompletowanie potrzebnych rzeczy, a potem zaczyna planować termin. Po wielu wahaniach w końcu postanawia, że wyjedzie następnego dnia. Rozpoczyna projekt „znaleźć sens”.
Niestety jego pierwsza podróż wcale nie przebiega autostopem, a pociągiem. Ernest dojeżdża do Berlina, tam zwiedza raczej nieciekawe i niezbyt bezpieczne okolice dworca, a potem jedzie stopem do Hamburga. Zwiedza klub typu go-go potem trafia do hotelu, gdzie ma do usług prostytutkę, a jego dalsza podróż do Lizbony przebiega w podobnym klimacie.
Kiedy postanowiłam, że chcę przeczytać tą książkę spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Po zapoznaniu się z opisem spodziewałam się lektury nieco bardziej podróżniczej mimo tego, że należy do kategorii literatura obyczajowa. Oczekiwałam jakiegoś opisu przygód czy widoków, a dostałam opisy fantazji seksualnych bohatera.
Książka jest dla mnie sporym rozczarowaniem, ale też nie mogę powiedzieć, że nie mogłam przez nią przebrnąć, ponieważ cały czas czekałam na jakąś ciekawą przygodę. Przeczytałam ją dosłownie w jedno niedzielne popołudnie, więc nie była jakaś fatalna, ale mnie nie zachwyciła. Opisy podbojów i fantazji seksualnych bohatera nie były jednak najgorsze. Jeszcze gorsze było to, że trudno było się zorientować, kiedy to sny czy marzenia, a kiedy rzeczywistość. Książka bardzo chaotyczna i raczej jej nie polecam osobom, które oczekują opisów podróży i przygód