Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carina Burman
1
5,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,4/10średnia ocena książek autora
60 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ulice Babilonu. Londyńska zagadka Carina Burman
5,4
40 - letnia pisarka przyjeżdża ze Szwecji do Londynu na Wielką Wystawę. Wkórtce zaczynają giną młode dziewczyny, w tym również jej pani do towarzystwa. W ten sposób kobieta staje się detektywę - amatorem i wraz z londyńską policją próje rozwikłać sprawę zaginięć i zabójstw.
Książka miejscami trochę nudna, ale ogólnie dość przyjemnie się czyta, zwłaszcza jeżeli tak jak ja, ktoś lubi atmosferę XIX - wiecznego Londynu. Lektura dobra do umilenia sobie np. długiej podróży lub wciąż jeszcze chłodnych wieczorów. Bez rewelacji, ale można przeczytać.
Ulice Babilonu. Londyńska zagadka Carina Burman
5,4
"Ulice Babilonu. Londyńska zagadka" to kryminał historyczny. Szwedzka pisarka przenosi nas do centrum Imperium Brytyjskiego dokładnie w chwili, gdy oczy ludzi na wszystkich kontynentach skierowane były na Pałac Kryształowy oraz kryjące się w nim eksponaty Wystawy Światowej otwartej w 1851 roku. Bruman, prócz opisania panoramy Londynu i napływających na Wystawę cudzoziemców, dodaje jeszcze kilka ciekawostek historycznych takich jak molly czy nietypowe użycie cylindrów miejscowych peelerów. Doceniam te drobne gesty autorki, bez nachalności i w sposób interesujący przemyca bowiem do swej powieści elementy minionej rzeczywistości.
Wątek kryminalny poważnie rozczarowuje. Główna bohaterka - niezamężna szwedzka pisarka po czterdziestce - przybywa wraz ze swą damą do towarzystwa Agnes do Londynu by zwiedzić Wystawę. W wyniku pewnych zdarzeń Agnes znika, policja podejrzewa zaś nawet jej zamordowanie. Scotland Yard jak zwykle wydaje się niekompetentny i bezsilny wobec tak niepożądanej sytuacji, do akcji wkracza zatem główna bohaterka, która nie wierząc w śmierć swej przyjaciółki rozwiązuje sprawę porwań i morderstw wraz z sympatycznym przedstawicielem lokalnych władz. Detektyw był naiwny i trochę powolny, podczas gdy niemal wszystkie pomysły pisarki okazywały się genialne i trafione, ot siła intuicji szwedzkiej turystki. Okropnie denerwował mnie fakt, że wszelkie wskazówki kluczowe do rozwiązania zagadek wydawały się leżeć tuż pod nosem głównej bohaterki, nie wspominając już o kryminalistach, którzy niemalże sami rzucali jej się w ramiona.
Największym koszmarem, z powodu którego chciałam wyrzucić książkę przez okno było imię głównej bohaterki - Euthanasia Bondeson. Euthanasia! Przez kolejne strony powieści starałam się nie pamiętać, że narratorką jest tak mało taktownie nazwana kobieta. Co innego, gdyby książka została napisana kilkadziesiąt lat temu, kiedy dziwne imiona (choć zapewne, nie aż tak dziwne) mogły być modne, "Ulice Babilonu" to jednak powieść współczesna, więc pytam - dlaczego? Każde wspomnienie jej imienia było niemal tak nieznośne jak przeciąganie paznokciami po szkolnej tablicy czy tarcie jednego noża o drugi.
Czemu zatem czytałam dalej? Z jednej strony nie chciałam zostać pokonana przez byle kryminał, z drugiej zaś chciałam z czystym sumieniem powiedzieć Wam, że "książka jest do dupy, trzymajcie się z daleka". A jednak! Książkę ratuje kunszt autorki. Zgrabne zdania, wartka akcja, malownicze przedstawienia Londynu. Mimo samorozwiązujących się zagadek i fatalnego imienia głównej bohaterki, to jednak śledzimy opowiadaną przez nią historię by w mgnieniu oka dobić do końca książki, który w tragicznie przewidywalny i w babski sposób okazuje się happy endem.
Przeczytałam, ale szału nie było i wątpię, by historia wyzwolonej pisarki zapadła mi w pamięci na dłużej. Ciekawi mnie jak autorka poradziłaby sobie z książką, której wydarzenia rozgrywałyby się współcześnie. Przy kolejnej wizycie w księgarni czy bibliotece nie będę jednak z utęsknieniem szukać jej nazwiska pośród okładek. Trudno mi powiedzieć komu poleciłabym tę książkę. Najprościej chyba powiedzieć tak: jeśli jesteście zmęczeni i sił starczy wam jedynie na nieskomplikowaną lekturę - łapcie śmiało, jeśli szukacie książki o zaskakującej fabule, nietuzinkowych postaciach czy tematyce, która skłoni do refleksji - zdecydowanie nie!