Ostatni mag Lisa Maxwell 7,3
Zawiodłam się tą pozycją
Nie przewracałam jej stron z zapartym tchem, nie oddziaływała na mnie jakoś szczególnie emocjonalnie. Na palcach jednej ręki (dosłownie!) mogę policzyć, ile momentów mną poruszyło, w pozytywnym bądź negatywnym sensie.
Nie uważam, by pisanie rozdziałów z perspektywy kilku bohaterów miało sens. Wątki poszczególnych postaci mnie nużyły, jak dla mnie historia mogłaby być spokojnie pisana jedynie z perspektywy Esty i to wyszłoby książce na dobre. Wyszłaby z tego krótsza i (w mojej opinii) ciekawsza książka. Swoją drogą z początku irytowały mnie strasznie krótkie rozdziały, niektóre po zaledwie 2-3 strony, ciągła zmiana bohatera i przeskakiwanie z miejsca na miejsce, a początkowo nawet skoki czasowe. Dopiero z czasem się do nich przyzwyczaiłam, ale te rozdziały pisane z POV Dolpha, Harte czy Jianyu były dla mnie totalnie niepotrzebne.
Nie załapałam też szczególną sympatią do większości bohaterów – nawet główna bohaterka Esta mnie często irytowała, ale koniec końców oceniam ją najlepiej. Reszta bohaterów była dla mnie totalnie obojętna, nie obchodził mnie ich los.
A subtelny wątek romantyczny rodzący się mięcy Darriganem a Estą to jest dla mnie nieporozumienie. Po prostu NIE. Mały spojler: ich relacja zaczyna się tym, że on ją znienacka, bez jej zgody pocałował. Ona go też ucałowała, ale głównie po to, by go ugryźć, a więc w tym momencie przyklaskuję Eście 👏👏👏 Dla mnie Harte to jest jeden wielki chodzący "red flag".
Dla mnie też książka była dość... Nierówna? Pierwszą połowę czytało mi się błyskawicznie, by druga ciągnęła mi się w nieskończoność. Nie lubię zostawiać niedokończonych książek, ale "Ostatni mag" to była droga przez mękę (przynajmniej od mniej więcej połowy drugiej części)
Jakieś plusy? Podróż w czasie. To autorce wyszło ŚWIETNIE, tak, wątek zdolności Esty mi przypadł do gustu. Może się cofnąć w przeszłość o sporą ilość lat, a także spowolnić czas dla siebie. I akcje, które się zadzieją w przeszłości, na które Esta wpłynie, mają woje odzwierciedlenie w przyszłości. I zmienia to także przeszłość. Logiczne, sensowne – czyli to, czego w wątku podróżowania w czasie wymagamy.
Szkoda, że ten wątek został zaprzepaszczony w nudnej, przydługiej opowieści :((
Nie sięgnę po kolejne tomy