Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika Suder
1
4,3/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://monikasuder.pl/
4,3/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Grzesznicy się nie rumienią Monika Suder
4,3
Gdyby nie fakt, że o opinię o tej „powieści” prosiła mnie koleżanka, prywatnie znajoma autorki tejże lektury, to bym takiej opinii nie napisał. Z tego co wiem, to autorce bardzo zależało na napisaniu książki i intensywnie zabiegała o jej wydanie, co w wielkich bólach osiągnęła. I dlatego też wzbraniałem się przed opiniowaniem tej książki, ale skoro koleżanka się tak bardzo uparła…
Cóż. Z całej tej powieści podoba mi się jedynie tytuł. Za dużo się w swoim życiu naczytałem kryminałów, żeby ten mógł mi się spodobać. Schematyczne, przewidywalne i stereotypowe, a ponadto napisane na modłę „telenowelową” – bo to właśnie tak dla mnie wyglądało, jak gotowy materiał na serial obyczajowy z trupem w tle. Właściwie książka ta śmiało mogłaby być rozbita na cztery części i przedrukowana jako opowiadanie w jakiejś gazecie. Niezwykle skrótowo napisana, żadnego napięcia, akcja zaczyna się od razu zamiast porządnie się zawiązać, a zanim się rozkręci to już się kończy, strasznie sztuczne dialogi… A chwilami treść i forma niesamowicie przypominały szkolne wypracowanie pisane przez nastoletniego ucznia.
Autorka chyba miała ambicję być polską Camillą Lackberg albo nowym wcieleniem Joanny Chmielewskiej. Niestety poległa zupełnie. Początki są trudne, więc głęboko wierzę, że autorka wyciągnie lekcję, nie zrazi się marnością debiutu i będzie próbowała dalej.
I na sam koniec pytanie – czy wydając książkę ktoś dokonywał korekty? Mnóstwo byków, literówek i chyba wydawca strasznie się pogniewał z interpunkcją… Można coś wydać w formacie kieszonkowym, tanim kosztem i w ograniczonym nakładzie, ale są jednak czytelnicy, którzy na takie rzeczy są wyczuleni…