Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gina LaManna
2
6,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
70 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
To ja zabiłam Gina LaManna
6,7
"4 kobiety. 4 zeznania. 1 morderstwo" - czyż to nie brzmi zachęcająco ❓
Akcja rozgrywa się w luksusowym hotelu, w którym Para Młoda zaplanowała atrakcje na cały tydzień z okazji ich ślubu. Zjeżdża się cała rodzina, przyjaciele i przyjaciółki, znajomi i znajome. Aż pewnego wieczoru rozlega się krzyk...
Bardzo fajnie ukazana kobieca solidarność, a także odnowienie znajomości po latach i zawarcie nowych. Klimat jest zdecydowanie psychologiczny, a zakończenie zaskakuje - co prawda w pewnych momentach można się go trochę domyślać, ale za chwilę tracimy tę pewność.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, gdyż narracja jest prowadzona naprzemiennie z perspektyw różnych bohaterów.
To ja zabiłam Gina LaManna
6,7
Whitney, Kate, Emily oraz Ginger były na studiach najlepszymi przyjaciółkami. Teraz mają po trzydzieści osiem lat i każda wiedzie swoje odmienne życie w innym stanie. Jednak na jeden sierpniowy tydzień wszystkie kobiety, zjeżdżają się do Kalifornii, gdzie Whitney bierze ślub z zamożnym panem Banksem. Prawniczka Kate pojawia się lekko pokłócona ze swoim partnerem, poturbowana przez życie Emily, stara się nie chodzić ciągle przytłumiona przez alkohol, a Ginger nie marzy o niczym innym, jak złapać trochę oddechu od trójki dzieci i w końcu dogadać się z nastoletnią córką. W hotelu Kate, Emily i Ginger, poznają seniorkę Lulu, która ma problemy małżeńskie oraz Sydney biedną członkinię rodziny Banksów, która pojawia się na ślubie kuzyna z malutką córeczką. Kobiety siedzą przy barze, rozmawiają, plotkują, nawiązuje się między nimi kobieca solidarność. Gdy przed próbną kolacją dochodzi do makabrycznej zbrodni, każda z kobiet podczas zeznań zarzeka się, że to ona dokonała morderstwa. Która z nich kłamie, a która mówi prawdę?
Autorka bardzo skrupulatnie przedstawiła na początku powieści wszystkie bohaterki. Nakreśliła ich obecną sytuację, cechy charakteru, postępowanie, co pozwoliło na lepsze zrozumienie niektórych decyzji. Każda z bohaterek to silna i indywidualna jednostka. Kate pod maską perfekcyjnej prawniczki, maskuje problemy osobiste, Emily nawet nie stara się ukrywać, że w życiu jej nie wychodzi, a Ginger uważa się za złą matkę. W jej przypadku zgadzam się z jej przyjaciółkami, że nigdy nie chciała słuchać. W jej głowie od razu rodzą się odpowiedzi i wie lepiej, co druga strona chce powiedzieć, generując przez to liczne problemy osobiste, co bywało w jej przypadku irytujące. Trzy kobiety znały się od lat, ale lata rozłąki, sprawiły, że powstała między nimi duża wyrwa. Lulu i Sydney to nowe twarze w paczce przyjaciółek ze studiów, ale bardzo szybko łapią wspólny język, co sprawia, że tworzy się między nimi silne poczucie kobiecej solidarności.
Całą historię poznajemy z perspektywy wszystkich bohaterek, co pozwala szerszym okiem spojrzeć na całą historię. Był to bardzo dobry zabieg. Dodatkowo w powieści pojawią się elementy zapisu przesłuchania obsługi hotelowej, rodziny zamieszanych w morderstwo kobiet oraz naszej winnej piątki. Liczyłam, że może bardziej zostanie rozbudowany wątek prowadzonego śledztwa, ale został on bardzo szybko wyjaśniony, powodując mały niedosyt.
"To ja zabiłam" nie jest stuprocentowym thrillerem, a bardziej powieścią obyczajową z pobocznym wątkiem kryminalnym. Istotnym elementem całej historii jest kobieca solidarność oraz wystawiona na ciężką próbę przyjaźń. Autorka w bardzo ciekawy i zwinny sposób opowiedziała losy naszych bohaterek, gładko przechodząc od jednej bohaterki do kolejnej. Żadna nie jest idealna, każda ma swoje problemy, które sprawiają, że podczas lektury mamy do czynienia z bohaterkami z krwi i kości. Ich problemy są bardzo realne, rozmowy szczere i podnoszące na duchu.
Autorka do samego końca trzyma nas w niepewności, kto jest ofiarą, kilkukrotnie podsuwając fałszywe tropy, prowadzące nas na manowce. Pomimo że książka nie jest thrillerem, a bardziej powieścią obyczajową, przeczytałam ją z dużym zaciekawieniem, zadowolona z końcowego efektu. Może nie do końca tak wyobrażałam sobie finał całej historii, ale po dłuższej chwili namysłu, uznałam, że to właściwe zakończenie całej historii. Akcja płynie w swoim tempie, dostarczając dużej dawki wrażeń.
Podsumowując, "To ja zabiłam" to bardzo dobra powieść obyczajowa o sile kobiecej przyjaźni i gotowości do poświęceń. Jeżeli szukacie książki w klimacie "Wielkich kłamstewek", gorąco polecam wam powieść od Giny.