Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jimmy Rice
2
6,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najlepsze, co mnie w życiu nie spotkało
Laura Tait, Jimmy Rice
6,0 z 67 ocen
151 czytelników 16 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Najlepsze, co mnie w życiu nie spotkało Laura Tait
6,0
Holly i Alex przyjaźnili się jako nastolatkowie. Mało tego, w pewnym momencie zdali sobie sprawę, że czują coś więcej ale ze strachu nie wyjawili swoich uczuć. W związku ze studiami rozstają się i mają szansę na spotkanie dopiero jedenaście lat później, kiedy Alex przeprowadza się do Londynu. Ich uczucia odżywają ale Holly jest już w związku a i Alex zaczyna się spotykać z jej koleżanką z pracy. Po raz kolejny też nie potrafią wyartykułować swoich uczuć, co może nie dziwi w przypadku nastolatków ale w przypadku dorosłych ludzi raczej wywołuje u mnie pełne politowania westchnienie.
Całość nie jest zła ale na ocenę, którą wystawiam książce ma wpływ fakt, że poleca się ją jako zabawną, a nawet bardzo zabawną a nie wywołała u mnie uśmiechu nie wspominając o atakach wesołości. Średnia.
Najlepsze, co mnie w życiu nie spotkało Laura Tait
6,0
Poprawne romansidło z nutą komedii. Jeśli komuś nie przeszkadzają oklepane schematy, książka na dłuższy wieczór. Parsknęłam śmiechem parę razy w trakcie lektury, także funkcja komediowa działa. Zirytowałam się również parokrotnie, ale może po prostu to ja za dużo wymagam od warsztatu pisarskiego autorów? Nie oczekuję od nich nawet głębi postaci, decyzji, które trudno jednoznacznie ocenić na poziomie moralnym, etc. Chciałabym trochę więcej konsekwencji, doprowadzania rozpoczętych wątków do jakiejś konkluzji, czegoś, co by sprawiło, że wiem po co autorzy umieścili daną scenę w akcji powieści czy po co padła daną wypowiedź z ust tej postaci.
Frustruje mnie między innymi to, że główni bohaterowie właściwie w ogóle się nie zmienili na przestrzeni lat. Niezdecydowanie i rozchwianie emocjonalne, które towarzyszą im w okresie licealnym są jeszcze zrozumiałe i akceptowalne, ale, listości, mogliby zachowywać się już trochę inaczej w okolicy trzydziestych urodzin, nie? Cóż, najwyraźniej według autorów wcale muszą. Mimo upływu lat, kolejnych związków i innych doświadczeń życiowych, ich schemat postępowania się nie zmienia.
Największą przemianę przechodzi tutaj Kev, kumpel Alexa, chociaż może tak naprawdę to po prostu my dostajemy pełniejszy obraz jego osoby? To jest problem z narracją pierwszoosobową - jako czytelnicy jesteśmy ograniczeni opiniami naszego narratora o otaczającym go świecie, a że jest też jednym z bohaterów, jego wiedza pozostaje ograniczona, a opisy wybiórcze.
Melissa, zołza z pracy Holly, jest tak irytująco napisana - z perspektywy naszej protagonistki jest jednoznacznie zła i wyprana z emocji. Natomiast w towarzystwie Alexa mamy okazję zobaczyć ją od trochę innej strony. Niestety, nigdy nie dowiadujemy się, czy faktycznie jest po prostu człowiekiem (czyli ma dobre i złe cechy),czy jej emocje są tylko i wyłącznie udawane, by osiągnąć "cel", jakakolwiek byłaby jej motywacja do tego. Podobne zarzuty można kierować w stronę kreacji Richarda.
A tak w ogóle, co się stało z tą asystentką z pracy Alexa? W trakcie pisania tej opinii przypominało mi się o jej istnieniu, ale zupełnie nie pamiętam, co było dalej.