Korzenie zła. Lily and the Moon. Tom 2 Evanna Shamrock 8,4
ocenił(a) na 102 lata temu Drugi tom jest niesamowity i wyjątkowy. W pierwszym poznajemy Ogrodników i Trucicieli. Ja jak zawsze wybieram sobie jakiś zły charakter, który pod powłoką bezwzględności i pozornego zła skrywa dobre serce. Abrin to własnie ten, który stoi po drugiej stronie. Wybrał ścieżkę zła bo tak ukształtowała go jego przeszłość i wydawało mu się, że to jedyna słuszna droga. Gdy poznaje Lavendera i coraz częściej zagląda na Lawendowe Pola zaczyna wątpić w to co wierzył przez tyle lat. Poznaje rodzinę chłopaka i podoba mu się to jak go traktują, niestety nie znają prawdy o nim i kiedy wszystko wychodzi na światło dzienne, rzeczywistość przerasta Abrina. Cyanide macza w tym swoje podłe ręce i dochodzi do dość drastycznych wydarzeń, które sprawiają, że Abrin musi się urywać. Kiedy już myśli, że nie ma dla niego ratunku, pomoc nadchodzi. Lavender jest szczęśliwy, że go odnajduje i może uratować, w tajemnicy przed rodziną pomaga mu wrócić do zdrowia. Jednak nie da się cały czas ukrywać i mogłoby się wydawać, że to koniec Abrina. Jednak Ogrodnicy dają mu szanse na normalne życie, o ile można tak powiedzieć, bo będzie cały czas pod kontrolą BioLabu. Szansa na nowe życie daje mu wiele możliwości i może uczęszczać do Akademii Ogrodniczej. Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Lilian już pierwszego dnia pokazał co o tym myśli i dochodzi do nie miłego incydentu pomiędzy nimi.
Jorden jest atakowany przez kogoś z zewnątrz, zaczynają ginąć ludzie, sprawie przygląda się detektyw Ignazio Zitori. Nie wygląda to za dobrze, nawet rośliny i zwierzęta w otaczającym Jordenie lesie czują nadchodzące zło.
Abrin i Crocus to dwaj bohaterowie, w których zachodzą ogromne zmiany. Przeszłość, która nie była dla nich obu łaskawa sprawia, że łączy ich przyciągając do nich Liliana. Cała trójka jest wyjątkowa, bo nauka mieszała w ich genach, ale mam wrażenie, że jednak w tym trio kryje się coś więcej. Wyjątkowi, dobrzy, widzący świat na swój sposób, każdy ma dość osobliwy charakter, jednak to daje im siłę i gdy chcą potrafią ze sobą współpracować. Zakochałam się w Abrinie, jego przemiana jest spektakularna i robi wrażenie, ma dobre serce, które potrafi kochać ludzi i otaczający go świat.
Zakończenie oczywiście wbiło mnie w fotel i czekam na maj z utęsknieniem bo wtedy będzie premiera trzeciego tomu.
Evanna Shamrock po raz drugi zaskoczyła mnie swoim talentem i tym, że stworzyła niesamowity świat, który zasługuje na to by go poznać. Warto sięgnąć po książkę i poznać wyjątkową społeczność Jordenu, która posiada tak wyjątkowe zdolności. Zdradzę Wam, że są także bogowie, którzy przyglądają się poczynaniom ludzkości i czekają na odpowiedni moment by interweniować.
Polecam Wam z całego serca książkę i mam nadzieję, że spodoba się Wam tak jak mnie.