Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bożena Tomaszek
3
7,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, bajki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fantazje Zielonogórskie. Antologia opowiadań fantastycznych Joanna Krystyna Radosz
8,3
Chyba najlepsze "Fantazje...", warto przeczytać - zwłaszcza zwycięskie opowiadanie Dawida Cieśli "Deus ex Machina" robi piorunujące wrażenie i chociażby ze względu na nie polecam sięgnięcie po tę pozycję. Nie ma sensu rozwodzić się nad każdym tekstem, natomiast różnorodność opowiadań i stylów sama w sobie powinna skusić fanów fantastyki.
Małe problemy wielkich bohaterów Przemysław Karbowski
6,6
Bardzo dobry zbiór konkursowych opowiadań. Motyw przewodni - niewielkie zdałoby się troski i ambarasy Wielkich Bohaterów - obecny jest we wszystkich piętnastu tekstach, w większości owocując opowiadaniami lekkimi i humorystycznymi. Co nie znaczy, że są to "tylko" humoreski. Znalazło się kilka opowiadań, które uznałbym za słabsze, żadne jednak nie było ewidentnie słabe. Zresztą gusta są różne. Skupię się zatem na osobistych faworytach:
"Niedźwiedziobrody" autorstwa Piotra Macewicza. Opowieść krótka, ale w sam raz, (czarno)humorystyczna i prosta, ale nie prostacka, w dodatku historia Jego Bujnobrodości opowiedziana i napisana jest znakomicie. A to dzięki pierwszoosobowej narratorce, której nie sposób nie polubić (z punktu widzenia czytelnika, bowiem w przedstawionym świecie sprawa ma się zgoła inaczej). Opowieść dotyczy losów krasnoludzkiego króla i jego sekretu, wstydliwego, a zarazem kluczowego dla sprawowania władzy.
"Kociaczek" Joanny Baster to perypetie wioskowej wiedźmy, która wcale a wcale wiedźmą się nie wydaje. Przynajmniej (podobnie jak w "Niedźwiedziobrodym") czytelnikowi. Istotną rolę odgrywa również kot, podobnie zwodniczy. Fabuła także zwodzi (ale nie zawodzi). Śledztwo w sprawie chorej krowy niespodziewanie doprowadza do spotkania nie tylko z Wielkim Bohaterem, ale i czarownikiem i menażerią zmiennokształtnych zwierzołaków. Dobra formuła na kilka kolejnych przygód i "małych problemów Wielkiej Bohaterki".
"Lupus homini homo" Moniki Doniec to opowiadanie chyba najdłuższe i najpoważniejsze, ze sporym rozmachem i rozbudowanym tłem. Może i odrobinę za bardzo - pierwszą połowę można by skrócić, całość potrzebuje dłuższej chwili na nabranie tempa. Ale gdy dojdzie już co do czego, bohater zaś (bard, lekkoduch i naciągacz, jak to z bardami bywa) przepłynie Słoniowe Morze, poruszone wcześniej wątki zejdą się w doprawdy poruszającej końcówce.
"Grobowiec Boga-Węża" Kacpra Kotulaka to hołd dla literatury "barbarzyńskiej". Duch Conana nie tyle wisi nad tekstem, co przenika każdy akapit. Sztuka o tyle trudna, że tekst najeżony jest celnymi uwagami o logice, czy też braku owej, w gatunku uprawianym przez Roberta Howarda. Opowiadanie, choć krótkie, pełne jest też zdań/akapitów-perełek. Jak choćby: "Z szukaniem zaginionych grobowców jest zawsze ten sam problem - są zaginione, a wydmy nigdy nie nadawały się na punkty orientacyjne. Właściwie były zupełnie bezużyteczne. No, może poza skrywaniem zapomnianych grobowców starożytnych demonów. Tak, trzeba przyznać, w tym był całkiem niezłe".
Antologia ładnie prezentuje się na półce, znakomite są ilustracje, wydawniczego niechlujstwa nie odnotowałem. Tyle że tym 660 stronom przydałaby się twarda okładka, bo trzyma się "Małe problemy..." dosyć niewygodnie - ale to może ja odwykłem od papieru, w dużej mierze porzuciwszy go na rzecz Kindle'a.
PS Może powinienem zaznaczyć to na początku, ale zaznaczam tutaj: jedno z opowiadań ("W Starorzeczy smutki utopione") wyszło spod mojego pióra. Na ocenę pozostałych w żaden sposób to nie zaważyło. Bo to dobra antologia jest.