Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lesley Jones
5
6,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Lesley Jones was born and grew up in Essex, just outside of London, England but moved with her family to Australia in 2006 and now lives close to the city of Melbourne. As well as writing, Lesley is an avid reader and also enjoys watching a game of football- the round ball version- while sipping on a glass of wine, during her down time. Despite now living in Australia, she is still an Essex girl at heart and remains partial to her waxing, tinting, sculpting and shellac routines. Lesley is a huge fan of social media and can often be found chatting to her readers in her various groups. She is a sucker for a reality TV show, with TOWIE being her obvious favourite. Lesley Jones is perhaps best known for her Carnage and Saviour/Resolution book series and has recently released Conviction.http://lesleyjonesauthor.com/
6,6/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
53 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Letters Lesley Jones
6,0
Ostatni krótki dodatek do cyklu "Carnage" - w sumie trochę zbędny, autorka mogła najważniejszą informację zawrzeć w tomie trzecim pt. "Marley". Spodziewałam się większego udziału listów Sean'a, a tymczasem jest to niejako zamknięcie rozdziału przez Gię i nareszcie ruszenie do przodu po 15 latach od śmierci Sean'a. Nowelka była bardziej wyproszona przez fanów, niż napisana z premedytacją przez autorkę, co widac chociażby po powtarzających się dialogach z wcześniejszych tomów, które miały wypełnić objętościowo książkę - a takich zabiegów bardzo nie lubię. Fakt, cały cykl mimo tak bardzo skrajnych uczuć jakie we mnie wzbudziła, do teraz jest w jakimś stopniu wyjątkowa dla mnie, nie potrafię jej wyrzucić z głowy i kiedy tylko słyszę "Carnage" od razu myślę o bohaterach tego cyklu, o tym co ich spotkało, jak bardzo intensywna była ich historia, jak wiele przeszli i tylko dlatego zdecydowałam sie przeczytać "The Letters" - troszeczkę zmarnowany potencjał lub w ogóle niepotrzebna - lecz mimo to nie jest zła.
The Story of Us Lesley Jones
7,2
"I was eleven years old, but I knew without a shadow of a doubt I was staring into the eyes of the boy I was going to love forever ."
Kocham i nienawidzę... chociaż nie... nie kocham. W przypadku tej książki to za mocne słowo, ale chcę zaznaczyć, że nie była mi obojętna. Nawet nie wiem od czego zacząć. Trochę sobie sama zaspoilerowałam sprawdzając drugi tom, więc wiedziałam czego się spodziewać, ale to nie wpłynęło aż tak negatywnie na ogólny odbiór książki, jednak jeśli macie możliwość - nie róbcie tego samego błędu!
Sean i Georgia poznali się jako dzieci, jednak od tego pierwszego momentu kiedy tylko spojrzeli na siebie, połączyła ich wyjątkowa miłość, która była wystawiona na wiele bardzo trudnych prób. Sean i rodzeństwo G. założyli zespół Carnage, który z biegiem czasu stał się popularny na skalę światową. Gia nie odstępowała zespołu na krok i była obecna na każdym koncercie, puki było to możliwe. Ich uczucie ani przez chwilę nie słabło, planowali wspólna przyszłość, małżeństwo, dzieci - będąc zaledwie parą nastolatków. Akcja toczy sie w latach 80-tych, a realia troszkę się różnią od obecnych, więc kiedy Sean po jednym z zagranicznych koncertów, na którym nie było G. zostaje oskarżony o gwałt, będąc pod wpływem narkotyków, dla dziewczyny to prawdziwy cios. Mimo uniewinnienia Gia nie wybacza chłopakowi i przez cztery lata tarza się w swoim nieszczęściu. W tym czasie poznaje Cam'a z którym zaczyna łączyć ją coś więcej, choć wie i on także, że to Sean ma jej serce i zawsze będzie jej numerem jeden. Kiedy drogi Sean'a i G. ponownie się krzyżują wszystkie dotychczas tłumione emocje eksplodują ze zwiększoną siłą, a to pociąga są sobą szereg zaskakujących akcji.
Zakończenie doprowadziło mnie do łez, ale to nie pomoże w podniesieniu oceny. Dlaczego? Ponieważ książka propaguje wartości, z którymi się w ogóle nie zgadzam.
Są to dwie kwestie, które ogromnie mi w tej książce przeszkadzają, przy czym tę druga jestem w stanie jeszcze przełknąć. Mam mieszane uczucia w stosunku do G. lubię ją i nienawidzę jednocześnie i o ile każdy popełnia błędy to właśnie dlatego sympatia mimo wszystko przeważa. Z ogromną ciekawością sięgnę po tom drugi, który nie wątpię będzie wyjątkowy.
Szczegóły niżej, ale zaznaczam...
...
...
SPOILER
...
...
-pierwsza rzecz to używki. Mam świadomość, że w latach 80-tych dostęp do narkotyków był dużo łatwiejszy, plus dodatkowo to, że rodzina G. - była czymś w rodzaju mafii(?),nawet to, że Carnage był wystarczająco popularny by mogło to wskazywać na większe możliwości, niż posiada przeciętny człowiek, też trochę zmienia punkt widzenia, ale... spożywanie alkoholu przez nieletnich (13-16 lat ?),z aprobatą dorosłych?? WTF? marihuana, kokaina - ojciec G. jako bardzo wpływowa osoba z pewnością miał świadomość co się dzieje wokół jego własnych dzieci i nic z tym nie zrobił. A już moment, w którym G. decyduje się, że będzie starała się o dziecko, po czym bierze test ciążowy, upewnia sie, że jest negatywny, a następnie wciąga dwie działki - i to już jest jako dorosła 30-letnia kobieta (!) - ha! Bardzo dojrzałe. Należy również zaznaczyć, że długotrwałe przyjmowanie kokainy przez bohaterów książki praktycznie nie miało skutków ubocznych, co z kolei mogłoby wskazywać że kokaina to nic złego, a wręcz przeciwnie - fantastyczna metoda na zrzucenie wagi.
-zdrady. Kiedy Sean "zdradził" G - co było niejako kłamstwem i pod wpływem ecstasy (co go absolutnie nie usprawiedliwia),Georgia była skrzywdzona do bólu, nie pozwalając mu się nawet wytłumaczyć, nie rozmawiała z nim przez cztery lata, zabroniła komukolwiek o nim wspominać. Jako czytelnik czułam to jak bardzo jest zraniona i uważałam, ze robi dobrze (biedna Gia i niedobry Sean),ale kiedy ona zdradza Cam'a z Sean'em (jakby nie patrzeć jeszcze z nim wtedy nie zerwała),to zdaniem autorki jako czytelnik powinnam się cieszyć, ze nareszcie G. i S. są razem? Gia jako osoba, która wie jak to jest być zdradzonym powinna tym bardziej się wystrzegać tego co sprawiło jej tyle bólu, a co ona robi? Osobiście zamiast cieszyć się z ich powrotu do siebie (nie ukrywam - cieszyłam się - mimo sympatii do Cam'a),to jednak w pierwszej kolejności czułam obrzydzenie i rozczarowanie względem bohaterki. Już pomijam oczywisty fakt jaki miał miejsce w dalszej części książki z udziałem G i Cam'a. Czysta hipokryzja.